Georgette Mosbacher interweniowała w rządzie Mateusza Morawieckiego w sprawie przepisów, które miały zamknąć polski rynek dla Ubera – podaje "Fakt".
Gazeta ustaliła, że poza listami do premiera Morawieckiego w sprawie stacji TVN i do ministra zdrowia w sprawie leków firmy Roche, ambasador USA w podobnym tonie zwróciła się do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.
"Proszę nie popełniać błędu, który może mieć daleko idące konsekwencje” – pisze ambasador Georgette Mosbacher do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka w liście ujawnionym przez dziennik ”Fakt”.
Chodzi o ustawę, nad którą pracuje rząd, która w konsekwencji może uniemożliwić działanie na teranie Polski takich firm jak amerykański Uber. Mosbacher w liście miała domagać odstąpienia od projektu i grozić, że w przeciwnym razie inwestycje amerykańskie w Polsce zostaną zamrożone.
”Nie rozumiem dlaczego Polska w ogóle rozważa taki ruch: zakazywanie jednej z największych na świecie firm technologicznych działalności na polskim rynku będzie, bez wątpienia, zamrażało przyszłe inwestycje w tym sektorze” – pisze Mosbacher.
Projekt ustawy przesłano do komisji prawnej Rady Ministrów 17 października 2018 r., dzień przed protestami taksówkarzy przeciwko Uberowi. Mosbacher napisała do Adamczyka list kilka dni później. Według "Faktu" mimo sprzeciwu ministra infrastruktury sprawa ograniczenia działalności Ubera w naszym kraju została zamknięta i przed wyborami "nic się nie wydarzy".
Zobacz: Mosbacher po aferze z listem: Wolność mediów i słowa jest podstawową wartością
źródło: Fakt
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka