Patryk Jaki skomentował z perspektywy czasu swoją kampanię wyborczą w Warszawie. W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” wiceminister sprawiedliwości ostro skrytykował kolegów ze środowiska Zjednoczonej Prawicy.
Patryka Jakiego szczególnie zabolała postawa Adama Bielana z PiS i profesora Waldemara Parucha. Skrytykowali oni przegraną kampanię prezydencką Jakiego. Wicemarszałek Senatu Adam Bielan odnosząc się do porażki Patryka Jakiego w wyborach na prezydenta stolicy przyznał, że przestrzegał kolegów, żeby „zbytnio nie inwestować w Warszawę medialnie i politycznie, bo to będzie na końcu miało gorzki smak”.
Zobacz: Wybory samorządowe. Trzaskowski deklasuje w Warszawie
– Oni atakują mnie personalnie w mediach. Ludzie z tego samego obozu! – żalił się na kolegów Patryk Jaki. Polityk, który poniósł porażkę w wyścigu o prezydenturę Warszawy, uważa jednak, że jego wynik był bardzo dobry.
– To, co zrobili ci panowie, było ohydne. Ohydne i obrzydliwe. Pół roku swego życia poświęciłem na walkę wyborczą, na pomoc obozowi prawicy, dostałem lepszy wynik niż PiS w Warszawie, więc chyba nie zawiodłem. I co? Jeszcze nie zdążyłem się wyspać, a oni już atakują mnie personalnie w mediach. Ludzie z tego samego obozu! Nie widziałem podobnych postaw w PO – powiedział Patryk Jaki.
W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Patryk Jaki powiedział, że po kampanii wyborczej w stolicy zawiódł się na wielu osobach. Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że rozmawiał osobiście z Jarosławem Kaczyńskim, ale trudno powiedzieć, czy go do siebie przekonał.
– Pomógł, więc chyba tak. Bardzo mi pomagał i jestem bardzo wdzięczny. To ja zawiodłem – stwierdził. W ocenie Jakiego, powinien on wystartować w innym momencie, ponieważ teraz nie dało się wygrać. – Jestem młody, zbyt młody dla wielu. I choć przekonywałem, że mam większe doświadczenie niż mój starszy o 13 lat rywal, to jednak dla wielu wyborców to był problem – wskazał Jaki.
Pytany o to, czy planuje startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Patryk Jaki zaznaczył, że będzie to bardzo ostra walka o to, na czym najbardziej mu zależy, a więc o wartości chrześcijańskie. – Chcę się trochę cofnąć, dać pole innym, stanę z tyłu i będę organizował grę – zapowiedział.
źródło: Dziennik Gazeta Prawna
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka