Pokutuje mit, że w czasie smogu nie powinno się otwierać okien, aby zanieczyszczone powietrze nie wpadało do środka, tymczasem codzienne wietrzenie i wentylowanie naszych mieszkań to konieczność, bez względu na warunki panujące na zewnątrz.
Zanieczyszczenia, które przedostają się do naszych mieszkań i widać najbardziej na firankach oraz na meblach, w postaci pyłu czy kurzu. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy barykadować okna.
- Gdybyśmy znacząco ograniczyli napływ powietrza, to wtedy zaczęlibyśmy się dusić. Wzrosłoby stężenie dwutlenku węgla (CO2) i innych niepożądanych substancji, a jednocześnie spadłoby stężenie tlenu. Badania naukowe wykazały, że podwyższone stężenie CO2 w szkołach i przedszkolach negatywnie wpływa na rozwój umysłowy dzieci i młodzieży. Pogarsza też ich bieżące zdolności poznawcze, obniża koncentrację, zwiększa senność i zmęczenie – przestrzega dr Adam Krogulski, mikrobiolog z Zakładu Bezpieczeństwa Zdrowotnego Środowiska NIZP-PZH.
Polecamy: Smog – na co najbardziej szkodzi?
Jak długo powinniśmy wietrzyć swoje mieszkania w czasie smogu?
Regularnie wietrzyć mieszkania bez względu na warunki panujące na zewnątrz, mogą jednak tylko ludzie zdrowi. Alergicy, astmatycy i osoby z ciężkimi chorobami płuc muszą zachować ostrożność w tej kwestii.
Według specjalisty nie ma też uniwersalnej recepty na dobre wietrzenie. - Wszystko zależy od wielkości pomieszczenia, liczby ludzi w nim przebywających i innych okoliczności. W dużym uproszczeniu można jednak powiedzieć, że wietrzyć należy zawsze wtedy, gdy w pomieszczeniu robi się duszno. Nie powinniśmy nigdy doprowadzać do takiej sytuacji, ani tym bardziej jej utrzymywać, nawet gdy za oknem jest smog. Ja w domu w ramach dbałości o jakość powietrza zawsze mam lekko rozszczelnione okna. I to razem z wentylacją grawitacyjną najczęściej wystarcza – mówi dr Adam Krogulski.
Smog zabija powoli - jak rozpoznać pierwsze objawy choroby
Smog a oczyszczacze powietrza do pomieszczeń
W obawie przed smogiem ludzie masowo zakupują oczyszczacze powietrza, które wstawiają do mieszkań i biur. Są nawet specjalne akcje zakupów oczyszczaczy do żłobków, szkół i przedszkoli.
- Wbrew temu co można usłyszeć w reklamach, tak naprawdę nie są one w stanie zapewnić nam czystego powietrza - twierdzi ekspert. - Owszem, oczyszczają powietrze, które przez nie przepływa, ale jak wykazują badania, wydajność popularnych urządzeń tego typu jest zbyt niska, aby oczyścić całe powietrze w danym pomieszczeniu. W rzeczywistości, najczęściej są one w stanie oczyścić tylko nieznaczny ułamek powietrza w mieszkaniu czy biurze. Zbyt mały, aby uczynić istotną różnicę – ocenia dr Adam Krogulski.
Również tzw. jonizatory powietrza i elektrofiltry nie wpływają istotnie na jakość powietrza w pomieszczeniach. Jonizatory mogą je nawet pogorszyć. Emitują bowiem oprócz jonów także ozon, który może wchodzić w reakcje z substancjami obecnymi w pomieszczeniach, co może prowadzić do powstawania nowych zanieczyszczeń, w tym silnie szkodliwych.
Zdaniem eksperta, w praktyce dużo lepiej sprawdzają się w oczyszczaniu powietrza zwykłe firanki, na których zbiera się bardzo wiele zanieczyszczeń, w tym m.in. całkiem sporo osadzonych na cząsteczkach kurzu wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Jak widać, nie tylko z powodów estetycznych warto mieć w domu firanki, ale też trzeba je regularnie prać.
źródło: PAP zdrowie
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła
Inne tematy w dziale Rozmaitości