Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał wyroki WSA o uchyleniu zarządzeń wojewody zmieniających nazwy ulic w Warszawie w związku z ustawą dekomunizacyjną - w tym ws. zmiany al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego. Uchylenia zmian tych nazw są więc prawomocne.
Oprócz zmiany al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego prawomocne stały się m.in. uchylenia zmian nazw: ze Stanisława Wrońskiego na Anny Walentynowicz, Małego Franka na Danuty Siedzikówny „Inki”, Zygmunta Modzelewskiego na Jacka Kaczmarskiego, 17 Stycznia na Komitetu Obrony Robotników, Teodora Duracza na Zbigniewa Romaszewskiego, Stanisława Kulczyńskiego na Rodziny Ulmów, Leona Kruczkowskiego na Zbigniewa Herberta, Antoniego Kacpury na Stefana Melaka oraz Hanki Sawickiej na Zofii Kossak-Szczuckiej.
Polecamy: WSA zdecydował: nie będzie ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie
NSA w uzasadnieniu swych orzeczeń wskazał, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawidłowo uznał, iż zarządzenia wojewody o zmianach nazw ulic podjęto z naruszeniem przepisów, zaś sporządzenie opinii IPN - na której oparto te zarządzenia - było niewłaściwe. Mowa o czterdziestu czterech zarządzeniach.
Podczas rozprawy przed NSA pełnomocniczka wojewody mec. Maja Dudak mówiła, że „sąd powinien zważyć, że wydając wyrok ukształtuje przede wszystkim przestrzeń publiczną w aspekcie dekomunizacji”. – Działanie wojewody w świetle ustawy było jednorazowe, nie ma już możliwości ponownego działania, a chęć samego miasta do dekomunizacji została już objawiona – dodawała wskazując, że nie ma możliwości wydania ponownych zarządzeń.
Skargi kasacyjne wojewody mazowieckiego od wyroków WSA uchylających zarządzenia o zmianach nazw ponad czterdziestu ulic w stolicy, NSA rozpoznawał od godz. 9.00. Po rozpoznaniu tych spraw NSA przez blisko dwie godziny w piątek po południu ogłaszał wyroki, w których oddalił skargi kasacyjne.
Zgodnie z tzw. ustawą dekomunizacyjną samorządy miały czas do 2 września 2017 r. na zmianę nazw propagujących komunizm. Pod koniec sierpnia zeszłego roku Rada Warszawy - z inicjatywy PO - zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. W listopadzie 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o zmianie nazw 47 kolejnych ulic, w tym al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego. Ostatecznie do WSA trafiło 50 skarg stolicy na zarządzenia zastępcze wojewody o zmianach nazw ulic, czyli na wszystkie zarządzenia zastępcze dotyczące Warszawy, także trzy podjęte w grudniu 2017 r. już na podstawie odrębnych opinii IPN.
Od maja do listopada tego roku WSA rozpoznał te skargi na rozprawach. W efekcie WSA uwzględnił czterdzieści osiem skarg miasta dotyczących zarządzeń wojewody ws. zmian nazw stołecznych ulic. Z kolei dwie skargi miasta WSA oddalił.
Jeszcze w maju WSA uchylił zarządzenie wojewody mazowieckiego dotyczące zmiany nazwy al. Armii Ludowej na al. Lecha Kaczyńskiego. W późniejszych tygodniach uchylono większość z pozostałych zarządzeń wojewody - w tym wszystkie zarządzenia z listopada 2017 r. Dwa korzystne dla wojewody orzeczenia WSA dotyczyły dwóch - spośród trzech - zarządzeń zastępczych wydanych w grudniu 2017 r.
Czytaj: Google zmienił na mapach stołeczną aleję Armii Ludowej na aleję Lecha Kaczyńskiego
W uzasadnieniach wyroków korzystnych dla strony m.st. Warszawy WSA wskazywał, że wojewoda odpowiednio nie uzasadnił swych zarządzeń - nie dokonał stosownej wykładni aktu prawnego i analizy, tylko ograniczył się do krótkich notek biograficznych. Wojewoda m.in. - jak uznał WSA - nie wykazał w uzasadnieniach swych zarządzeń, w jaki sposób dane nazwy „symbolizują” komunizm. Ponadto - jak zaznaczał wtedy sąd - opinia IPN uzyskana przez wojewodę zbiorczo i lakonicznie odnosiła się do kilkudziesięciu ulic. Czterdzieste ósme zarządzenie WSA uchylił z innego powodu.
Skargi kasacyjne odnoszące się do wszystkich tych rozstrzygnięć - w tym w sprawie al. L. Kaczyńskiego - trafiły do NSA. Na 7 grudnia NSA wyznaczył rozpoznanie 45 tych spraw - odnoszących się do prawie wszystkich zarządzeń z listopada ub.r. niekorzystnych dla wojewody. Wyroki zapadły w 44 sprawach - jedną ze względów formalnych NSA odroczył.
– Sporządzenie tej opinii IPN w ten sposób było w tej sprawie niewłaściwe i w dużym stopniu przyczyniło się do tego, że zarządzenia wojewody zostały trafnie uznane przez sąd pierwszej instancji za wadliwe – powiedział w uzasadnieniu piątkowych orzeczeń sędzia Zdzisław Kostka.
Jak dodał, NSA wprawdzie nie wyklucza, iż mogą być takie nazwy ulic, które „w sposób oczywisty symbolizują lub propagują komunizm”. – Ale gdyby taka sytuacja zachodziła, to także zarówno w opinii, jak i zarządzeniu, należałoby to przynajmniej stwierdzić, wykazać – podkreślił. Tymczasem - jak wskazał sędzia - opinia w tej sprawie to „było zestawienie zbiorcze 47 nazw i lakoniczne stwierdzenie, że podpadają pod ustawę”.
– W rozpoznawanych sprawach były takie przypadki, np. Armii Ludowej, gdzie można byłoby dokonać oceny, że te nazwy w sposób oczywisty symbolizują komunizm. Ale ta opinia IPN została sporządzona w sposób taki, w jaki została sporządzona – zaznaczył sędzia.
Zobacz: „Dekomunizacja” nazw ulic nie wymaga zmiany dokumentów
Jak poinformowało po ogłoszeniu wyroków NSA biuro prasowe wojewody mazowieckiego, w związku z tymi orzeczeniami w poniedziałek o godz. 10.00 odbędzie się briefing prasowy wojewody Zdzisława Sipiery.
W przypadku dwóch oddalonych skarg miasta Warszawy na grudniowe zarządzenia wojewody WSA uznał kilka miesięcy temu zaś, że „nie podziela zarzutów, co do naruszenia przez wojewodę mazowieckiego wskazanych w skardze przepisów Konstytucji RP, Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego oraz ustawy o zakazie propagowania komunizmu” i „spełnione zostały przesłanki ustawowe stanowiące podstawę wydania zarządzenia zastępczego przez wojewodę”. Te dwie sprawy nie były rozstrzygane przez NSA w piątek.
Do rozpoznania przez NSA pozostały także trzy inne sprawy, w których udział zgłosiło Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. To właśnie jedna z nich została w piątek odroczona - chodzi o kwestie odpowiedniego powiadomienia tego uczestnika o terminie.
Polecamy: Warszawska PO nie chce Lecha Kaczyńskiego jako patrona ulicy
Ostatnią z 50 spraw jest jeszcze nieprawomocny wyrok w sprawie ostatniego z grudniowych zarządzeń wojewody - zmiany nazwy ul. Józefa Chmiela na Ursusie. WSA uchylił zmianę tej nazwy, gdyż wykazano, iż „to nie ten Józef Chmiel” - okazało się, że patronem ulicy był nauczyciel, a nie działacz komunistyczny o tym samym imieniu i nazwisku. Nie wiadomo jeszcze, czy w tej sprawie wpłynie skarga kasacyjna do NSA.
W odrębnym wątku związanym z „dekomunizacją ulic” zapadł natomiast w końcu października inny wyrok WSA, w którym sąd ten oddalił skargę m.st. Warszawy na decyzję wojewody mazowieckiego stwierdzającą nieważność późniejszej uchwały Rady Warszawy o zmianie nazwy ulicy z al. Lecha Kaczyńskiego na Trasę Łazienkowską. To rozstrzygnięcie także pozostaje nieprawomocne.
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo