Młodzież coraz częściej mówi slangiem. Licealiści z Myślenic tłumaczą język młodzieżowy i zachęcają rówieśników do mówienia po polsku.
Pół roku temu zrealizowali pierwszą odsłonę projektu. Licealiści z ZSP Małopolska Szkoła Gościnności w Myślenicach najpierw zainteresowali się tematem slangu młodzieżowego, a później postanowili sprawdzić, w jakim stopniu młodzież używa mowy potocznej. Przeprowadzili wśród rówieśników ankietę i okazało się, że wiele osób nie zna polskich odpowiedników angielskich słów i ma coraz większe problemy z rozmową "po polsku". Stąd wziął się pomysł na akcję #No_Elo. Druga edycja - #No_Elo2 - wystartowała w listopadzie 2018 r.
Jej zdaniem dużą wadą slangu młodzieżowego jest również nierozumienie tego języka przez ludzi starszych, brak porozumienia między nimi. Zaletą to, że skraca nam czas przekazywania danej informacji.
- Na Facebooku publikujemy codziennie posty, w których tłumaczymy jedno wybrane słowo ze slangu młodzieżowego. Podajemy jego definicję i zamienniki z pięknej polszczyzny. Stworzyliśmy tam mały zbiór synonimów i definicji slangowych określeń. Chcemy, żeby ludzie zobaczyli, że mowa potoczna nie zawsze jest odpowiednia. Są sytuacje, które wymagają profesjonalizmu i powagi. Gdy posługiwalibyśmy się tylko i wyłącznie slangiem, ciężko byłoby nam na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy. Powinniśmy umieć się pięknie wysławiać w naszym ojczystym języku - dodaje Magdalena Kurek.

Zwolnieni z teorii
Oprócz tego młodzież z Myślenic po raz drugi bierze udział w olimpiadzie Zwolnieni z Teorii. W tym roku tematem projektu uczniów jest młodzież, za którą ważne dla nich decyzje podejmują rodzice lub znajomi. Chodzi o zwrócenie uwagi na bierność, brak własnego zdania, podatność na wpływy środowiska lub sytuacje, w których opinia młodzieży w ogóle nie jest brana pod uwagę.
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze
Pokaż komentarze (44)