Nie milkną echa Marszu Niepodległości w Warszawie. Opiniotwórcze, zagraniczne media krytykują rządzących za to, że wzięli udział w "Biało-Czerwonym marszu" razem z narodowcami i włoskimi neofaszystami. Polskie władze znalazły się w ogniu krytyki rozgłośni brytyjskich, amerykańskich, niemieckich i rosyjskich.
"Nowa Siła" na Marszu Niepodległości
- Większość osób w tłumie trzymała narodową, biało-czerwoną flagę. Ale można było zobaczyć też flagi Obozu Narodowo-Radykalnego, skrajnie prawicowej grupy, która jest jednym z głównych organizatorów - napisała w depeszy agencja Associated Press, którą przedrukowano w "The Washington Post" i "New York Times". Amerykańscy dziennikarze odnotowali przyjazd do Warszawy ultraprawicowych działaczy z Włoch - "Forza Nuova" ("Nowa Siła"). Neofaszyści otrzymali zaproszenie na Marsz Niepodległości od ONR-u.
Nie przegap: Ponad 200 tysięcy osób na Marszu Niepodległości
- Nacjonaliści, którzy odpalają race i noszą flagi ekstremistycznych grup, idą tuż za prezydentem - zauważył brytyjski dziennik "The Guardian". - W dniu Święta Niepodległości polscy przywódcy maszerowali ze skrajną prawicą - stwierdzono. "The Guardian" dodał, że pierwszy raz zdarzyło się, aby prezydent i premier poprowadzili marsz, w którym uczestniczą organizacje nacjonalistyczne. Wspomniano o udziale w Marszu Niepodległości organizacji "Forza Nuova" i o tym, że Roberto Fiore, który stoi na jej czele, sam określił się mianem faszysty.
Nacjonalistyczna symbolika 11 listopada
Agencja Reuters zacytowała Andrzeja Dudę, który przed manifestacją 11 listopada mówił o tym, iż każdy ma miejsce pod polską flagą. - Kilkaset metrów za kolumną członków rządu, uczestnicy marszu trzymali transparenty z napisem "Bóg, honor, ojczyzna". Niektórzy skandowali: "Duma, duma, narodowa duma" oraz: "Wczoraj Moskwa - dziś Bruksela - pozbawiają nas suwerenności" - czytamy w korespondencji, której użyto w najważniejszych amerykańskich dziennikach.
Telewizja CNN w opisie Marszu Niepodległości stwierdziła, że pochód zakłócili faszyści i nacjonaliści. Nie zabrakło masek i biało-czerwonych flag oraz haseł "Śmierć wrogom ojczyzny" - komentowała amerykańska stacja.
W internetowym wydaniu BBC relacjonuje: - Marsz w Polsce na 100-lecie odzyskania niepodległości został rozmyty decyzją, żeby pozwolić wziąć w nim udział grupom skrajnej prawicy - stwierdzono. - Partie opozycyjne zbojkotowały to wydarzenie - czytamy. BBC odnotowało, że w Marszu Niepodległości wzięło udział ponad 200 tys. osób, ale oprócz biało-czerwonych flag, na ulicach Warszawy widać było nacjonalistyczne symbole.
Niemiecki „Suddeutsche Zeitung” skupił się na podziałach, obecnych w Polsce. - Prezydent Andrzej Duda przemawiał na tle członków rządu PiS, który organizował Marsz Niepodległości w Warszawie. Część opozycji spotkała się na marszu antyfaszystowskim. Rząd wcześniej zapowiadał, że z Marszu Niepodległości w świat pójdą wyłącznie ładne zdjęcia Polaków patriotów z neutralnymi biało-czerwonymi flagami. Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej - napisał warszawski korespondent dziennika, Florian Hassel.
Rosjanie krytykują Marsz Niepodległości
Izraelski "The Jerusalem Post" na swojej stronie internetowej przypomina o wystąpieniu Andrzeja Dudy z niedzieli. Dodaje, że kilkaset metrów za rządowym marszem część transparentów głosiła "Bóg, Honor, Ojczyzna". Przypomniano, że rok temu obecne na Marszu Niepodległości były "faszystowskie hasła": "Europa będzie biała, albo nie będzie jej wcale" oraz "Czysta krew, biała siła". "The Jerusalem Post" zaznaczyło, że PiS odrzuca rasizm i antysemityzm, ale politycy tej partii uczestniczyli w marszu z prawicowymi nacjonalistami. Przywołano wpisy na Twitterze Marcina Kierwińskiego z PO, którego określono "centrowym posłem". - Pamiętacie haniebne hasła z zeszłorocznego marszu 11 listopada? Minął rok a ich autorzy zamiast z prokuratorem spotkają się na jednym marszu z prezydentem i premierem - pisał polityk.
- "Europa będzie biała". Polscy przywódcy aprobują wielki, skrajnie prawicowy marsz w Warszawie" - tak krytykuje polski rząd Russia Today, największa rosyjska stacja publiczna.
MSWiA nie stwierdziło poważniejszych zakłóceń w porządku na ulicach Warszawy. Zatrzymano łącznie około 100 osób na ponad 200 tys., biorących udział 11 listopada w zgromadzeniach.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka