Donald Tusk stanął przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold. Fot. PAP/Paweł Supernak
Donald Tusk stanął przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold. Fot. PAP/Paweł Supernak

Tusk przed komisją śledczą Amber Gold. "Zrobiono z pana syna słupa, gdy był pan premierem"

Redakcja Redakcja Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 268

Zgodnie z planem o godzinie 10 Donald Tusk stanął przed komisją śledczą ds. afery Amber Gold. Były premier zeznawał na temat pracy swojego syna, Michała Tuska w OLT Express. Tusk odpowiadał na pytania posłów o nadzór służb specjalnych w czasie, gdy Marcin P. oszukiwał klientów Amber Gold. 

Utarczki słowne między posłami PiS a Tuskiem 

Szef Rady Europejskiej stawił się przed komisją śledczą i zdecydował o tym, by pełnomocnik nie uczestniczył w przesłuchaniu. Mecenasem Donalda Tuska jest Roman Giertych, który na żywo na Twitterze ocenia spotkanie z posłami. Były premier zrezygnował z możliwości swobodnej wypowiedzi na samym początku. Od pierwszych sekund przesłuchania nie zabrakło ostrych starć między Małgorzatą Wassermann i Jarosławem Krajewskim, a Donaldem Tuskiem. 


(PAP wideo/TVP)

- Czy zdawał pan sobie sprawę z tego, jakie służby pan nadzorował jako premier? - pytała przewodnicząca komisji śledczej. - To pytanie jest nieuzasadnione i niestosowne. Nie uczestniczę w quizie, odsyłam do odpowiednich przepisów - mówił Tusk. Świadek przypomniał posłom, że poleganie na jego pamięci może być obarczone wadami. Zaznaczył, iż zdaje sobie sprawę z konsekwencji prawnych za składanie fałszywych zeznań. 

- Poleganie na pamięci w odniesieniu do wydarzeń sprzed 6 lat może być bardzo nieprecyzyjne i niedoskonałe. Jeśli będą mnie państwo pytali o to, co się działo 5 czy 6 lat temu, to zawsze będzie to wiedza oparta również na tym, co pojawiło się w obiegu w tej sprawie w przeciągu ostatnich tygodni - dodał. Wassermann przypomniała Tuskowi, że już wielokrotnie członkowie komisji śledczej mieli do czynienia z "ulotną pamięcią" świadków. Utarczki słowne próbowali przerwać posłowie opozycji, którzy bronili Tuska i zaznaczali, że Wassermann łamie regulamin swoimi wolnymi wypowiedziami. 

Zobacz kłótnię między Bartoszem Kownackim a Donaldem Tuskiem


Wiedza Tuska o Amber Gold 

Kiedy były premier dowiedział się o aferze Amber Gold? - To było przełomie maja i czerwca 2012 roku. Minister Arabski poinformował mnie, że wpłynęła notatka i dotyczy ona kwestii potencjalnej piramidy finansowej i z tą notatką zaznajomi mnie minister Cichocki - zeznał Tusk. Polityk - jak stwierdził - nie został uprzedzony o żadnych operacjach ABW w związku z Amber Gold i działalnością Marcina P. - Nie mam dostępu do tajnych dokumentów jakichkolwiek ze służb. I nie komentowałbym publicznie działań służb. Nie mam wiedzy o operacjach ABW, o których pan poseł mówi - zwrócił się Tusk do Jarosława Krajewskiego. Szef Rady Europejskiej oświadczył, że nie było wymogu bezpośredniej interwencji szefa rządu. Stwierdził też, że zawsze szanował apolityczność prokuratury, która "była świętością" w czasach rządów PO-PSL. 

- Jak się pan czuje z tym, że minister Cichocki okłamał Polaków mówiąc, że działania wobec Amber Gold były prowadzone od 2012, podczas gdy ustalono, że służby zajmowały się sprawą już od roku? - pytała przewodnicząca Wassermann. Tusk: - To nieprzyzwoite oskarżenie, jeśli państwo zarzucają komuś kłamstwo, oczekiwałbym podjęcia konkretnych kroków prawnych - ripostował. 

Cichocki przed komisją ds. Amber Gold: Tusk miał zastrzeżenia do ABW i innych służb

Były premier oświadczył, że "nie jest prawdą, jakoby służby państwowe nic nie robiły ws. Amber Gold". Jak dodał, KNF ostrzegała polityków o zagrożeniu bankructwa przez spółkę. Tusk zwracał się bezpośrednio do polityków PiS: "Kampania się już skończyła", "arogancja i agresja nie zastąpią wnikliwości i kultury przeprowadzenia przesłuchania". W pewnym momencie przesłuchania, świadek zapytał, czy tak jak Wassermann może zwrócić się bezpośrednio do kamery. - Tak, pan to przecież uwielbia - ironizował Krajewski. - Nie, ja to umiem - uśmiechał się Tusk. 


(wideo TVN24/x-news)

- Gdyby przyjąć logikę, którą państwo stosujecie w sprawie Amber Gold, pan premier Morawiecki powinien zostać skazany i spalony na stosie - odpowiadał szef Rady Europejskiej na zarzuty, że nie sprawował należytej kontroli nad służbami i nie uchronił kilkunastu tysięcy Polaków przed utratą oszczędności. Najciekawszy fragment przesłuchania przed komisją śledczą dotyczył roli syna, Michała Tuska w biznesie Marcina P., czyli w liniach OLT Express. 

- Sformułowanie, że w sprawie Amber Gold służby państwowe nie zrobiły nic, jest z gruntu nieprawdziwe - stwierdził Donald Tusk. Przewodniczący Rady Europejskiej zeznaje przed komisją śledczą ds. Amber Gold. - Jak rozumiem, jest pewna intencja polityczna, aby tę nieprawdziwą tezę powtarzać w nieskończoność - ocenił Tusk. Jak podkreślił, kampania wyborcza się skończyła i nie ma potrzeby powtarzania tez, które mają obciążyć służby państwowe w związku z działaniami, które te podejmowały w okresie przed i po upadku Amber Gold.


Rola Michała Tuska 

- Mój syn jest osobą stuprocentowo uczciwą. Nie było żadnego zakazu ws. śledztwa ABW wokół OLT Express. Mój syn zawsze był do dyspozycji służb i prokuratury. On jest samodzielny. Gdy został dziennikarzem "Gazety Wyborczej", dowiedziałem się o tym, jak zobaczyłem jego artykuł w gazecie - odparł Tusk. 

Członkowie komisji śledczej z PiS i Donald Tusk zgodzili się w jednym: Michał Tusk został potraktowany przez Marcina P. jak słup do robienia podejrzanych interesów. - Gdy pan nadzorował służby, zrobiono z pana syna "słupa" - stwierdziła Wassermann, przypominając jedną z zarejestrowanych rozmów Marcina P. Szef Amber Gold mówił, że kłopoty z organami ścigania rozpoczęły się wtedy, gdy odszedł z pracy w OLT Express. 

Michał Tusk przed komisją śledczą ds. Amber Gold

- Jak pan wie, u mnie pracuje syn premiera - pracował w OLT - i dopóki on pracował, to wydaje mi się, że nikt nas nie ruszył. W chwili obecnej może być tak, że ktoś nas ruszy - słyszymy na nagraniu dyskusji P. z szefem parabanku Finroyal, Andrzejem Korytowskim. Fragment przedstawiła Tuskowi komisja śledcza ds. Amber Gold. 

- To, Marcin P. uznał, iż jest nie do ruszenia, bo z OLT współpracuje mój syn, nie jest logiczne. Marcinowi P. udawało się bardzo długo funkcjonować dopóki nie było mojego syna. W jakimś sensie mój syn jest jednak ofiarą działań Marcina P. - przyznał Tusk. Były premier wyraził żal, że od trzech lat politycy PiS oskarżają Michała Tuska o udział w aferze Amber Gold. Świadek zeznał, że gdy dowiedział się o pracy syna w OLT Express, wyraził zaniepokojenie.

Zeznania Michała Tuska: Wiedziałem z ojcem, że Amber Gold to lipa

- To jest firma, która, delikatnie rzecz ujmując, nie budzi mojego zaufania - opisywał Tusk. Jego zdaniem, praca syna w liniach lotniczych nie była przez Michała Tuska ukrywana. - Nie mam wrażenia, by w jakimkolwiek momencie współpraca mojego syna z OLT Express była tajna. Kilkadziesiąt osób na lotnisku o tym wiedziało - powiedział były premier. 

Archiwalne: Reakcja Tuska po przesłuchaniu syna ws. Amber Gold: PiS mnie nienawidzi

Śledztwo ws. Amber Gold 

Tuż przed przerwą głos zabrała Małgorzata Wassermann. Przewodnicząca jest przekonana, iż premier zaniedbał swoje obowiązki w nadzorze nad służbami specjalnymi i zbagatelizował problem Amber Gold. - Polacy zaufali panu, ufali, że pan zapanuje nad tym i wyjaśni tę sprawę. Nikt nie oczekiwał od pana, że będzie znał pan treść jednej notatki, ale że będzie pan pewny, od kiedy ABW ma informacje na ten temat - krytykowała Tuska. 

- Współczuję ofiarom tego procederu, ale ryzyko z inwestowaniem w Amber Gold były powszechnie znane. Tak jest na całym świecie. Ludzie decydują się na ryzyko, by uzyskać jak najwyższy procent - bronił się Tusk. Szef Rady Europejskiej zaznaczył: skoro on musiał ratować poszkodowanych, to równie dobrze PiS powinno ostrzegać przed bankructwem SKOK. 

- Prokuratorzy, którzy ewidentnie odpowiadają za utknięcie śledztwa ws. Amber Gold, awansowali u ministra Zbigniewa Ziobry. Wiem, że was to boli. Dziś ich tu już nie ma - odbijał piłeczkę Tusk. 

Marcin P. przed komisją śledczą: był parasol ochronny nad Amber Gold

"Nikt z rządzących nie ostrzegał przed inwestowaniem w firmie GetBack". Donald Tusk odpiera zarzuty sejmowej komisji śledczej (wideo TVN24/x-news)


GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj268 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (268)

Inne tematy w dziale Polityka