Nie podpisuję się pod słowami lidera PO Grzegorza Schetyny dotyczących "PiS-owskiej szarańczy" - powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski. Dodał jednak, że rozumie, dlaczego one padły.
Podczas sobotniej konwencji regionalnej Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu lider PO Grzegorz Schetyna mówił m.in., że w najbliższych wyborach Polacy wybiorą między "wolnością" a "brakiem wolności". - Musimy wygrać te wybory i zmobilizować wszystkie pozytywne siły i strząsnąć ze zdrowego drzewa naszego państwa PiS-owską szarańczę - mówił szef PO.
Wśród polityków PiS zawrzało. Zaczęli oni punktować PO za zbytnią brutalność w przekazie. Według nich słowa Schetyny tylko obnażyły prawdziwe oblicze Platformy, która znów strzeliła sobie w stopę.
- Szarańcza to małe miki. Platforma poszła dalej. To już nie jest nawiązanie, to plagiatowanie niemieckiego faszyzmu- podaje jeden z użytkowników Twittera.
Poseł PO dodał na swoim profilu grafikę przypominająca propagandowy plakat III Rzeszy. "Złe duchy nad Twoim domem! Wspieraj UE, a zostaniesz uratowany" - brzmi deklaracja na rysunku, przedstawionym przez Grzegorza Furgo
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do tej sprawy w Polsat News. - Nie podpisuję się pod tymi słowami - powiedział.
- To był tak naprawdę cytat, dlatego że wielokrotnie na ulicach, Warszawy też, warszawiacy mówią o tym, że dzisiaj, PiS obsiadł urzędy "Misiewiczami" jak szarańcza - wskazał Trzaskowski. - Rozumiem, że Grzegorz Schetyna to po prostu cytował - mówił.
Zastrzegł jednocześnie, że sam "stroni od mocnych słów", bo - jak mówił - koncentruje się "przede wszystkim na Warszawie i mocnym przekazie". - Ale rozumiem, dlaczego takie słowa padają, dlatego że jeśli się patrzy na urzędy dzisiaj, to rzeczywiście bardzo często ludzie na ulicach używają tego typu porównania - zaznaczył.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka