Mało kto spodziewał się, że Krzysztof Piątek od razu wskoczy do pierwszego składu Genui. Teraz jest - obok Cristiano Ronaldo - najpopularniejszym piłkarzem na okładkach włoskiej prasy sportowej. Polak utrzymuje się na fotelu lidera strzelców Serie A, a trafiając do siatki w tym tempie przekroczy barierę 25-30 goli w sezonie.
Udany sezon w Cracovii przed transferem
Siedem meczów ligowych w jednej z najlepszych lig świata i 9 bramek - to dorobek największego objawienia początku sezonu na Półwyspie Apenińskim, czyli Krzysztofa Piątka. Napastnik przeszedł do Genoa CFC za 4,5 mln euro z Cracovii. W polskiej ekstraklasie grał dobrze, był wyróżniającą się postacią w krakowskiej drużynie. Jego liczby nikogo nie mogły jednak powalić na kolana - tylko w sezonie 2017/2018 przekroczył granicę 20 goli i zakończył strzelanie na 21 trafieniach. Dwa sezony temu trafił do siatki w ekstraklasie 12 razy.
Piątek mógł odejść do zagranicznych klubów z Cracovii już w 2017 roku, ale wówczas przekonał go do pozostania trener Michał Probierz. Piłkarz znał doskonale przypadek Bartosza Kapustki, który po kilku miesiącach gry w ekstraklasie i dobrych występach na Euro 2016, spróbował swoich sił w Leicester. W drużynie mistrza Anglii nie pograł zbyt wiele, odsyłany do rezerw, ostatecznie został wypożyczony do II ligi belgijskiej. Piątek nie popełnił błędu Kapustki. W wieku 22 lat wyjechał do przeciętnego klubu, ale z mocnej ligi. I promuje się znakomicie, trafiając do siatki w każdym meczu Genui. Warto odnotować, że Piątek nie gra z wielkimi indywidualnościami, które wykreują kilka dogodnych sytuacji napastnikowi. Czasami wystarczy mu jedna okazja, by zamienić ją na bramkę.
Goleador Piątek
Już w debiucie w pucharze Włoch aż czterokrotnie wpisał się na listę strzelców w starciu z Lecce. Na swoim koncie ma gole, strzelone m.in. Empoli czy Lazio Rzym. W ostatniej kolejce potrzebował jednego dotknięcia piłki, by wpakować piłkę do siatki Parmie.
Zobacz cztery bramki Piątka w debiucie w Genui
Piątek jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców we włoskiej Serie A. Z 9 golami na koncie wyprzedza o trzy bramki Lorenzo Insigne. Największa gwiazda ligi, Cristiano Ronaldo, trafił do tej pory czterokrotnie w ośmiu rozegranych spotkaniach. Nic zatem dziwnego, że wokół Piątka trwa debata we włoskich mediach. Polak strzelił bramki w siedmiu kolejnych spotkaniach, dzięki czemu wyrównał wyczyn legendy Serie A, Gabriela Batistuty. Włosi na coś takiego czekali aż 24 lata!
Zainteresowanie Piątkiem
Obecnie Piątek łączony jest z Juventusem, który rozważa sprowadzenie snajpera już zimą. Katalońskie gazety sugerują zainteresowanie ze strony Barcelony. Pojawia się również Chelsea, która cierpi na brak skuteczności w ataku. Piątek twardo stąpa po ziemi i wie, że ma coś do udowodnienia w Genui, nim wyjedzie do mocniejszego klubu ze światowego topu.
- Słyszałem, że chce mnie FC Barcelona, ale ja w to nie wierzę - przyznał jednemu z dziennikarzy DAZN. - Radziłem sobie całkiem dobrze w poprzednim sezonie i czułem, że muszę iść dalej. Jestem tutaj dopiero dwa miesiące i staram się pomóc drużynie najlepiej jak potrafię - dodał Piątek. Jednocześnie przyznał, że jest coś na rzeczy, bowiem niczego nie wyklucza po zakończeniu obecnego sezonu.
Następna okazja, by zobaczyć w akcji Piątka, to mecze reprezentacji Polski przeciwko Portugalii i Włochom. Na Stadionie Śląskim w czwartek 11 października podejmiemy mistrzów Europy. Z Włochami Polacy zagrają również w Chorzowie w niedzielę 14 października. W którymś w tych meczów z pewnością zobaczymy na boisku Krzysztofa Piątka, który jest największą sensacją włoskiej Serie A.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport