Jan Grabiec może stracić posadę rzecznika Platformy Obywatelskiej. To efekt ujawnienia nagrania z konwencji wyborczej PO w Legionowie, podczas której prezydent tego miasta w seksistowski sposób komentuje kandydatki w nadchodzących wyborach, a Grabiec przygląda się temu z aprobatą.
Jak podaje TVP Info, Grzegorz Schetyna poważnie rozważa zmianę na stanowisku rzecznika PO. Skompromitowanego Grabca miałaby zastąpić Joanna Mucha, była minister sportu i turystyki.
Smogorzewski odchodzi z PO. Przedstawiał kandydatki w wyborach jako "panie od seksu"
Jan Grabiec był obecny na legionowskim spotkaniu wyborczym i wspierał swojego kolegę. – Jest taki drobiazg, który dostałem trzy lata temu na swojej konwencji, ponieważ mamy stulecie niepodległości i Legionowo, miasto Marszałka Piłsudskiego i walecznego prezydenta, prowadź nas do boju! – zwrócił się Jan Grabiec do Romana Smogorzewskiego, wręczając mu szablę, tuż po zakończeniu wystąpienia prezydenta Legionowa, który rzucał ze sceny seksualne podteksty w kierunku kobiet.
Politycy PiS w sobotę zaapelowali o odwołanie Grabca z funkcji rzecznika PO.
(TVN24/x-news)
Partyjnego kolegi bronili politycy PO. Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że Smogorzewski nie jest już członkiem PO. - Przeprosił, rzeczywiście jego zachowanie było skandaliczne. Bardzo szybko wszystkie moje koleżanki zabrały w tej sprawie głos - powiedziała wicemarszałek Sejmu.
- Na razie sprawa pana Smogorzewskiego jest zamknięta, będziemy rozmawiać, ale jeżeli PiS tak bardzo pilnuje standardów w PO, to także niech pilnuje standardów u siebie, bo wtedy kiedy są oskarżenia na pana Smogorzewskiego i pana Grabca, to ich politycy, którzy robili rzeczy gorsze, bo stosowali przemoc domową biorą udział w kampanii wyborczej - powiedziała Kidawa-Błońska.
Szef klubu PO Sławomir Neumann zapewniał w Polsat News, że Grabiec przyjechał na koniec konwencji w Legionowie, która trwała trzy godziny. - On wjechał na koniec, bo był wcześniej w mediach - to jest do sprawdzenia - zaznaczył Neumann.
Przekonywał, że Grabiec w Legionowie nie powiedział nic złego. - Natomiast Smogorzewski powiedział wiele głupich rzeczy i przestał być w Platformie, po prostu. Sprawa jest zamknięta. Cała reszta już nie istnieje, (Smogorzewski) startuje z własnego komitetu i nie można go inaczej ze strony Platformy ukarać - powiedział szef klubu PO.
Grzegorz Schetyna jeszcze wczoraj, odnosząc się do ewentualnej dymisji Grabca, powiedział: - Propozycję pani rzecznik Mazurek oceniam podobnie do tej, kiedy pytała o to dlaczego przywożę taśmy od kanclerze Merkel i organizuję koalicję razem z mediami przeciwko rządowi PiS. "To tak samo absurdalne" - dodał szef PO.
- Sprawa jest poważna w wymiarze konwencji. Działamy absolutnie bardzo twardo i mam nadzieję, że to będzie norma w polskiej polityce, że takie działania muszą kończyć się twardymi decyzjami. Takie było moje oczekiwanie i prezydent Smogorzewski zrezygnował z członkostwa w PO. Życzę prezesowi Kaczyńskiemu podobnej determinacji i podobnego rozwiązywania takich problemów, a ma ich sporo w swojej partii - powiedział Schetyna w sobotę dziennikarzom w Bydgoszczy.
Sam Grabiec próbował odbić piłeczkę, przytaczając przykłady polityków PiS, którzy źle zachowywali się wobec kobiet.
Ale Grabca nie da się całkowicie odciąć od Smogorzewskiego. Poseł i rzecznik Platformy Obywatelskiej ma bowiem swoje biuro poselskie w tym samym budynku, w którym urzęduje prezydent Legionowa.
Sam Smogorzewski jeszcze próbuje się bronić. Opublikował na Facebooku film, w którym zamieszcza przeprosiny. Smaczku dodaje fakt, że otaczają go same kobiety.
źródło: tvp.info, PAP, Twitter
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka