Po ujawnieniu nowych nagrań z udziałem Mateusza Morawieckiego, Marek Falenta zasugerował, że są kolejne sensacyjne wątki w aferze podsłuchowej. Skazany biznesmen jest przekonany o istnieniu kompromitujących nagrań z udziałem Grzegorza Schetyny i Rafała Trzaskowskiego.
Marek Falenta zareagował na stwierdzenia jednego z oskarżonych kelnerów, Łukasza N., który zeznał w prokuraturze o politycznych planach biznesmena. Inicjator afery podsłuchowej szukał sposobu na dotarcie do Donalda Tuska - wynika z przesłuchania. Falenta miał też chwalić się kelnerom, że ma dojścia do polityków PiS. - Marek Falenta pytał mnie, w jaki sposób mógłby dotrzeć do premiera Donalda Tuska. Twierdził też, że jest blisko z polską prawicą i PiS, że może łatwo zorganizować spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim - mówił prokuratorom Łukasz N.
Afera taśmowa. Morawiecki chciał wspomóc finansowo polityka PO?
- Dobre... ja pytałem kelnera o kontakt do Premiera Tuska? Miałem zatrudnionych ludzi z jego otoczenia i mogłem spotkać się w ten sam dzień z każdym z jego rządu. Zacznijcie myśleć - napisał Falenta na Twitterze. Na tym jednak odpowiedź skazanego na 2,5 roku więzienia się nie zakończyła. - Mega zabawne... Zarabiając miliony miałbym pracować za pensję ministra? - pytał.
- Słyszałem, że jest dobra sex taśma z Western City w Karpaczu z kowbojami Trzaskowskim i Schetyną w roli głównej. Onet - może tą puścicie? Podobno słaba jakość, bo wszędzie biały pył się unosił - ujawnił Falenta.
- Najpierw niech się wytłumaczą ze swoich wizyt w Western City w Karpaczu... Lepiej niech nie kłamią bo może się okazać, że Onet też ma tę sex taśmę - dodał.
Na rewelacje Falenty odpowiedział sam Grzegorz Schetyna. - Wpisy Falenty są absurdalne, tak jak wiele rzeczy, o których mówił i pisał Falenta. To raczej nerwowa obrona przed konsekwencjami ujawnienia kompromitujących taśm z premierem Morawieckim. Jest czego słuchać i Polacy wyciągną wnioski z tego, co usłyszeli - skwitował przewodniczący PO.
Afera taśmowa. Przesłuchanie kelnera. Łukasz N.: Sławomir Nowak był przerażony
Według informacji Onetu, Falenta leczył się psychiatrycznie i dlatego poprosił sąd o odroczenie kary 2,5 roku więzienia ws. nielegalnych podsłuchów. Sąd Okręgowy nie uwzględnił wniosku Falenty - wszystko wskazuje na to, że biznesmen pójdzie do więzienia. Oprócz niego, skazani zostali Krzysztof Rybak oraz kelnerzy Konrad Lassota i Łukasz N. Ci ostatni przyznali się do winy, natomiast Falenta i Rybak - prywatnie szwagier biznesmena - twierdzą, że są niewinni. Część materiału dowodowego odtajnił Sąd Najwyższy, powołując się na ważny interes społeczny. Wiele akt jest jednak tajnych, a niektóre nagrania są w prywatnych rękach. Nieznana jest ich ilość i to, kogo zdołano zarejestrować na podsłuchu.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka