Prezydent Legionowa Roman Smogorzewski złożył rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Podczas spotkania wyborczego pozwalał sobie na seksistowskie żarty pod adresem kandydatek jego komitetu do rady miasta.
Film ze spotkania wyborczego Smogorzewskiego, nakręcony przez lokalną telewizję legionowską LTV, zamieścił na Twitterze wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Widać na nim jak prezydent Legionowa przedstawia kandydatów do rady miasta. O jednym z nich mówi: "Powiem szczerze, że nie byłem zadowolony jak się urodził. Dzieci są takie brzydkie i zobaczcie, jaki ładny wyrósł, dorodny".
Z kolei do jednej z kandydatek zwraca się: "Jest z tobą kłopot, bo jesteś trochę za ładna (...) masz wiele innych walorów i kompetencji, ale jak zacznę za bardzo, to wiesz... moja żona w ogóle nie jest zazdrosna, typowa kobieta".
Pod adresem kolejnych dwóch kandydatek pada stwierdzenie: "tutaj mamy dwie najbardziej chyba aktywne, powiedziałbym wręcz, że napalone ". "No i pani od seksu" - dodaje Smogorzewski.
- Roman Smogorzewski złożył dziś rezygnację z członkostwa w PO. Kilka godzin temu zamieścił przeprosiny na Facebooku, ma świadomość, że te wypowiedzi były niewłaściwe - poinformował po tym incydencie Jan Grabiec z PO.
Podkreślił przy tym, że Smogorzewski nie jest kandydatem Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska). Koalicja nie wystawia w Legionowie swego kandydata, a jedynie listy do tamtejszej rady miasta, rady powiatu legionowskiego oraz sejmiku woj. mazowieckiego.
Smogorzewski, który pełni urząd prezydenta Legionowa od 2002 r. startuje z własnego komitetu wyborczego Porozumienie Samorządowe. - Start z innego, niż nasz komitetu, spowodował, że został zawieszony w prawach członka Platformy - powiedział lider mazowieckiej PO Andrzej Halicki.
Od lewej: Andrzej Halicki, Roman Smogorzewski, Jan Grabiec, fot. legionowo.pl
Prezydent Legionowa napisał w piątek na Twitterze, że wszystkie obecne podczas spotkania wyborczego osoby bardzo lubi i szanuje. "Są to doświadczeni i zaangażowani społecznie samorządowcy. Moim zamierzeniem nie było nikogo urazić, lecz przedstawić ich sylwetki i bardziej luźny i humorystyczny sposób" - dodał. "Niestety, wypowiedzi wyrwane z kontekstu mogą wprowadzać w błąd i mają na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach mieszkańców w tym gorącym, przedwyborczym okresie. Przepraszam, jeśli ktokolwiek poczuł się urażony moimi słowami" - podkreślił Smogorzewski.
Komentatorzy zwracają uwagę, że władze PO zareagowały dopiero po tym, jak nagranie z wypowiedziami Smogorzewskiego udostępnił Stanisław Tyszka. Grabiec podarował partyjnemu koledze szablę i nie widział nic niestosownego w seksistowskich dowcipach Smogorzewskiego, a nawet się z nich śmiał.
Chamstwem Smogorzewskiego oburzona jest Beata Mazurek. Rzeczniczka PiS domaga się dymisji rzecznika PO Jana Grabca, który jej zdaniem przyzwalał on na "kontynuowanie żenującego spektaklu" na konwencji kandydata na prezydenta Legionowa.
W odpowiedzi Grabiec spytał, czy będzie też żądanie dymisji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który - według polityka PO - legitymizuje "aktywność posła Zbonikowskiego stosującego przemoc wobec żony".
"Proszę zastosować podobną miarę wobec prezesa J. Kaczyńskiego, który legitymizuje - ostatnio na konwencji w Bydgoszczy aktywność posła Zbonikowskiego stosującego przemoc wobec żony. Kiedy zażąda Pani dymisji Kaczyńskiego?" - odpowiedział na Twitterze Jan Grabiec.
Na początku roku Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał posła PiS Łukasza Zbonikowskiego za winnego naruszenia nietykalności cielesnej żony w 2015 r.
źródło: PAP, Twitter
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka