Koniec spekulacji na temat tego, o czym rozmawiali prywatnie Andrzej Duda i Donald Tusk podczas przerwy w obradach Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Prezydent ujawnił, że żartowali ze swoich stanowisk.
"Super Express" zapytał Andrzeja Dudę o rozmowę prezydenta z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Na nagraniach i fotografiach widać, że obaj są zrelaksowani. Duda mówi coś do Tuska, a ten jest wyraźnie tym rozbawiony. Niektórzy politycy obozu rządzącego potraktowali żartowanie z Tuskiem "prawie jak zdradę".
- To nie jest normalne. Rozmowa wynikała z kolejności wystąpień w czasie posiedzenia, w którym obaj braliśmy udział. Posadzono nas obok siebie, rozmawialiśmy jak człowiek z człowiekiem - odparł prezydent. - Nie powiem, że jesteśmy kolegami, ale z panem Tuskiem znamy się od dawna. To była normalna rozmowa, ale nie rozmawialiśmy o polityce, tylko o sprawach życiowych - dodał Andrzej Duda.
Dopytywany, co ich tak rozbawiło, Duda odpowiedział, że trudno to tak "dokładnie odtworzyć". - Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że ja nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat! To chyba to nas tak rozbawiło… - powiedział.
Donald Tusk też potwierdził wersję Andrzeja Dudy – Skoro pan prezydent uchylił rąbka tajemnicy, to ja uchylę drugiego rąbka – powiedział. – Rozmowa nie wyglądała tak, jak spekulowano. Prezydent był bardzo przejęty, że nie wszyscy chcą, aby był drugą kadencję. I w tym kontekście padły słowa o emeryturze – zdradził Donald Tusk. - Prezydent wspomniał też, że w przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego nie wynajął swojego mieszkania na 10 lat. To porównanie faktycznie wydało mi się zabawne – zaznaczył.
W 2015 r. "Fakt" pisał, że Bronisław Komorowski wynajął swój warszawski apartament na Powiślu na 10 lat, bo był pewny swojej reelekcji. Tymczasem po przegranych wyborach prezydenckich musiał, razem z żoną Anną, opuścić Belweder.
Andrzej Duda i Donald Tusk rozbawieni na sesji ONZ. O czym rozmawiali?
Rozmowa obecnego prezydenta RP z obecnym przewodniczącym RE, który w sondażach brany jest pod uwagę jako główny rywal Andrzeja Dudy w najbliższych wyborach prezydenckich wywołała dużo emocji. Filmik, który dziennikarka zamieściła na Twitterze oglądali nawet specjaliści od ruchu warg, którzy starali się odtworzyć przebieg rozmowy. Według nich politycy mówili o emeryturze.
O sprawę pytany był nawet ojciec prezydenta, prof. Jan Duda, który stwierdził, że "normalni ludzie utrzymują normalne stosunki, choć nie zgadzają się politycznie". - Ale szanują się. Tusk też jest człowiekiem i powinniśmy się wszyscy wzajemnie szanować - ocenił Jan Duda i dodał, że spotkanie nie zaszkodzi jego synowi.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, obecny przy rozmowie, nie chciał zdradzić jej przebiegu. – Gdybym powiedział, o czym ona była, stałaby się ona rozmowa publiczną; gdyby to była rozmowa publiczna, pewnie jej przebieg i charakter byłby też inny, ale z racji tego, że była rozmową prywatną i nieoficjalną, to też to, co państwo zarejestrowaliście jako obrazki, jest własnością obu panów i dopóki nikt nie upoważni nas do tego, żeby tę treść przekazywać, to utrzymajmy charakter nieformalny, prywatny tej rozmowy – skomentował.
źródło: PAP, "Super Express", dorzeczy.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka