Komisji śledcza ds. Amber Gold przesłuchuje Tomasza Arabskiego, który w latach 2007-2013 pełnił funkcję szefa kancelarii premiera Donalda Tuska. Arabski pytany o notatkę ws. Amber Gold z tamtego okresu, twierdzi, że prawie niczego na jej temat nie pamięta.
Notatka Krzysztofa Bondaryka
Posłowie komisji zaczęli przesłuchanie Arabskiego od pytań m.in. o jego działania po tym, gdy do kancelarii szefa rządu wpłynęła dotycząca Amber Gold notatka, jaką w maju 2012 r. ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk wysłał do sześciu najważniejszych osób w państwie, m.in. do premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego, oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego.
Była to informacja z art. 18 ustawy o ABW, czyli mogąca mieć istotne znaczenie dla bezpieczeństwa i międzynarodowej pozycji RP. W piśmie poinformowano, że w ocenie Agencji, Amber Gold to piramida finansowa, a środki klientów wyprowadzane są do należących do spółki linii lotniczych OLT Express i że w najbliższych dniach ABW złoży zawiadomienie do prokuratury.
Arabski twierdzi, że nie pamięta dokładnej daty kiedy zapoznał się z tą notatką ani kto jeszcze był adresatem tej notatki. Przyznał jednocześnie, że o treści notatki ABW rozmawiał z ówczesnym szefem MSW Jackiem Cichockim, który nadzorował w tym czasie działalność służb specjalnych..
Jak tłumaczył podczas rozmowy pytał szefa MSW o ocenę zawartej w niej informacji i o to jakie będą jego rekomendacje dla premiera. - Po tej rozmowie upewniłem się, że minister Cichocki zarówno jest w kontakcie z gen. Bondarykiem jak i z ministrami z ministrami finansów - zeznał Arabski.
Członkowie komisji śledczej pytali świadka, jakie były rekomendacje Cichockiego w tej sprawie. - Rekomendacja była prosta ze strony ministra Cichockiego, że trzeba jedynie w tej sytuacji postarać się, aby wszystkie służby dobrze koordynowały swoją współpracę. Zarówno służby kontroli finansowej, jak i śledcze, takie jak ABW - powiedział Arabski.
Arabskiemu podczas przesłuchania towarzyszy mec. Andrzej Bednarczyk, fot. PAP/Marcin Obara
Koordynacja działań - była czy jej nie było?
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) dopytywała na czym konkretnie miała polegać ta koordynacja. - O konkretach i szczegółach nie rozmawiałem, nie jestem koordynatorem ds. służb specjalnych - odparł świadek.
- Wie pan, tylko pan minister Cichocki też nie potrafił żadnych konkretów wskazać. Generał Bondaryk również miał problemy z pamięcią. Jeśli chodzi o ministra (transportu Sławomira) Nowaka to ma czarną dziurę pomiędzy zapoznaniem się z notatką a wysłaniem tam kontroli, a jeżeli chodzi o ministra (finansów Jacka) Rostowskiego to jest jeszcze gorzej (...) - zwróciła uwagę Wassermann nawiązując do wcześniejszych zeznań przed komisją.
- Chciałam pana zapytać czy był w ówczesnym okresie czasu w rządzie Donalda Tuska ktoś, kto miał jakąkolwiek wiedzę i koordynację nad tą sprawą? - pytała dalej szefowa komisji. Arabski odpowiedział, że nie zna zeznań świadków, o których wspominała Wassermann, natomiast według niego tę koordynację działań zapewniał Cichocki.
Arabski nic nie pamięta
Przewodnicząca komisji oceniła, że takiej koordynacji jednak nie było. - Z jaką wiedzą pan poszedł do Donalda Tuska, tzn. ma pan tę notatkę, jest pan po rozmowie z ministrem Cichockim, co pan mu przekazuje? - pytała Wassermann o rozmowę z byłym premierem.
- Mimo, że pani poinformowała, że przekazałem te informacje 28 maja (2012 r.) premierowi Tuskowi, ja nie jestem pewien, że akurat to było tego dnia i czy na pewno. Musiałbym to zobaczyć (notatkę). Trudno mi w to uwierzyć - mówił Arabski. - Rzecz polega na tym, że ja wątpię, bym pokazywał tę notatkę premierowi, bo tego naprawdę nie pamiętam. Jeśli jest mój podpis, to OK, to strasznie ułatwia sprawę, bo wtedy będziemy wiedzieli - zaznaczył.
Wassermann podkreśliła, że komisja uzyskała potwierdzoną informację z KPRM, że jest notatka, z której wynika, iż Arabski zreferował Tuskowi sprawę 28 maja. - Proszę nie kwestionować swoich własnych notatek, bo dojdziemy do absurdu - apelowała Wassermann.
- Na potrzeby tego przesłuchania przyjmę takie założenie, że to jest moja notatka. Uważam, że nie, ale mogę się mylić - odparł Arabski. Jak dodał, wątpi by referował treść notatki premierowi Tuskowi. - Ale jeśli w dokumentacji wszystko wskazuje na to, że tak było, to ustalmy, że tak było, ja nie pamiętam - zastrzegł. Dodał, że nie pamięta też szczegółów rozmowy z Cichockim, ale jego zdaniem była to rozmowa "naturalna, bieżąca".
- Nie ustalałem niczego z ministrem Cichockim. Minister Cichocki powiedział mi swoją ocenę zaistniałej sytuacji i powiedział o tym, jakie będzie działania rekomendował premierowi - tłumaczył świadek.
Wassermann pytała też świadka, czy sprawa Amber Gold była poruszana na posiedzeniu rządu. Arabski przyznał: "wydaje mi się, że tak", ale jak dodał - "nie pamięta, kiedy".
Przesłuchanie Tomasza Arabskiego przed komisją ds. Amber Gold, fot. PAP/Marcin Obara
Wezwać grafologa!
Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał z kolei, gdzie świadek referował treść notatki ABW ws. zagrożenia ze strony Amber Gold. Arabski opowiedział, że nie pamięta okoliczności. Przekonywał natomiast, że działo się to na przełomie maja i czerwca.
Dalej Rzymkowski pytał, jak to się stało, że świadek sporządził notatkę 19 września 2012 r., że 28 maja 2012 zapoznał z treścią notatki ABW prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Arabski odpowiedział na to: "Jestem zaskoczony tą informacją". Dopytywany, jakie były okoliczności powstania notatki, odpowiedział, że nie pamięta. "W ogóle nie kojarzę takiej sytuacji" - mówił b. szef kancelarii premiera.
Arabski kwestionując pytanie Rzymkowskiego powiedział, że "nie widzi powodu, żeby miał tworzyć jakąś notatkę z września". Na to Wassermann pytała, czy ma składać wniosek o biegłego grafologa. Arabski mówił, że "pierwszy raz słyszy o tej notatce" z września 2012 r. - Trudno mi sobie wyobrazić, że miałbym jakąś notatkę sporządzać dotyczącą moich rozmów z maja - dodał. Zaprzeczył też, że ktoś taką notatkę miałby sporządzić za niego. Arabski poprosił też o udostępnienie tej notatki. - Nie kojarzę takiej notatki. Wydaje mi się to niemożliwe. Jeśli jest, podpisana przeze mnie, ja ją podpisałem, to jest - mówił b. szef kancelarii premiera.
W dalszej części posiedzenia Wassermann wnioskowała o powołanie grafologa ws. notatki. Jednak nie doszło do głosowania nad wnioskiem. - Podobno notatka jest odręczna, to mogę zerknąć i powiedzieć czy to moje - powiedział Arabski.
"Dowiedziałem się z gazety"
Podczas przesłuchania członkowie komisji poruszyli wątek syna b. premiera Donalda Tuska, Michała. Po wybuchu afery Amber Gold okazało się, że Michał Tusk współpracował z należącymi do spółki liniami lotniczymi OLT Express.
Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) pytał Arabskiego od kiedy znał Michała Tuska. - Nie pamiętam od kiedy. Michała Tuska poznałem dużo wcześniej, niż pracowałem w KPRM. Jesteśmy z tego samego środowiska medialnego, byłem dziennikarzem przez lata w Gdańsku, później w Warszawie. On też był dziennikarzem - podkreślił świadek. Jednocześnie dodał, że przed pojawieniem się w mediach informacji o współpracy M. Tuska z OLT nie miał wiedzy o tej kwestii.
- Czyli Donald Tusk rozmawiając z panem przez tyle miesięcy nie powiedział panu, że jest problem, bo w tej spółce pracuje jego syn?" - pytała przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS). - Jestem niemal na 100 proc. pewien, że dokładnie tak było, że dowiedziałem się z gazety - podkreślił Arabski.
Rzymkowski pytał więc, czy po upadku OLT i Amber Gold świadek rozmawiał z premierem Tuskiem na temat zaangażowania jego syna w sprawę i o "medialnej nagonce, która się pojawiła". - Owszem odbyliśmy jakąś krótką rozmowę po wybuchu tej afery i powiem panu wprost: premierowi było przykro, nie pamiętam jakich słów użył - odpowiedział Arabski. - Ta rozmowa była krótka i nie chciałem drążyć tego tematu. Widziałem wyraźnie, że jest najzwyczajniej w świecie całą sytuacją zmartwiony - dodał.
Co z rozliczeniem winnych?
W dalszej części przesłuchania przewodnicząca komisji pytała świadka, co pozostało z obietnic, że afera Amber Gold zostanie rozliczona. - Według mojej wiedzy przestępca siedzi w więzieniu - odpowiedział Arabski.
- Zupełnie czym innym jest fakt, że przestępca siedzi w więzieniu, a dokładnie jest tymczasowo aresztowany, a czym innym jest obietnica rozliczenia urzędów, które nie zadziałały? Co z rozliczeniem winnych? - zwróciła uwagę Wassermann.
- Jestem przekonany, że każdy kto jest winny jest rozliczony, albo będzie - stwierdził Arabski. - To, że będzie, to my wiemy, dlatego pracujemy już od dwóch lat. My pytamy o to co się wtedy działo - mówiła Wassermann. - Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie - przyznał świadek.
Arabski podczas zeznań mówił, że w KPRM dokonano analizy funkcjonowania różnych działów administracji m.in. w ramach Komitetu Stabilności Finansowej. Wówczas wprowadzono - jak mówił - "nowe regulacje, nowe rozwiązania, które mają utrudnić sytuacje, kiedy powstają piramidy finansowe".
- Przeprowadzono audyt funkcjonowania różnych instytucji państwowych i oceniono przyczyny, dla których doszło do tej sytuacji. Według mojej wiedzy, jeżeli chodzi o rozwiązania prawne funkcjonujące wtedy, to rozwiązania prawne pozwalały na rozwiązanie tej sytuacji tak, aby nie doszło budowy OLT - mówił Arabski. - Część instytucji w Polsce postępując prawidłowo, być może , nie wykazało wystarczającej determinacji, by korzystać z niektórych narzędzi jakie prawo, zwłaszcza ówczesne, dawało. Takie były mniej więcej wnioski z pracy Komitetu Stabilności Finansowej - dodał.
Pierwotnie przesłuchanie Arabskiego miało mieć miejsce na początku czerwca, ale do komisji wpłynął wówczas wniosek pełnomocnika Arabskiego usprawiedliwiający jego nieobecność ze względów zawodowych. Komisja ustaliła wtedy, że przesłuchanie b. szefa kancelarii premiera zostanie przesunięte na 10 września.
źródło: PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka