"Brak konkurencji może oznaczać wzrost cen paliw" - ostrzegają przedstawiciele BP. Koncern paliwowy, który ma drugą po Orlenie liczbę stacji paliw w Polsce, zapowiada oficjalny protest w Komisji Europejskiej przeciwko połączeniu PKN Orlen i Lotosu.
Potrzebna zgoda Komisji Europejskiej
PKN Orlen złoży wniosek do Komisji Europejskiej w sprawie zgody na połączenie z Grupą Lotos na koniec listopada. Zgodnie z rozporządzeniem unijnym z 2004 r. określającym ramy dotyczące koncentracji podmiotów na rynku, konsolidacja tak dużych podmiotów jak oba koncerny paliwowe wymaga zgody Komisji Europejskiej.
Historyczny wynik w detalu, rozwój petrochemii. Wyniki PKN Orlen w II kwartale 2018
- Jesteśmy w kontakcie z KE. W połowie sierpnia złożyliśmy projekty niezbędnej dokumentacji, po stronie KE jest wyznaczony zespół roboczy, który zajmuje się łączeniem Orlenu i Lotosu, jesteśmy merytorycznie przygotowani do rozmów. Uważamy, że ten proces możemy przeprowadzić z sukcesem. Mamy doświadczenia z 2005 r., kiedy przejmowaliśmy czeski Unipetrol - przekonuje doradca PKN Orlen Artur Cieślik.
W jego opinii jest szansa, by zgoda KE na połączenie została wydana "w połowie przyszłego roku". Nie wiadomo, czy tak się stanie, ponieważ przeszkodzić fuzji Orlenu i Lotosu chce koncern BP. Jego prezes w Polsce Bogdan Kucharski, mówi w rozmowie z radiem ZET, że powstanie wielki państwowy monopol, który zagraża wolnemu rynkowi w całym regionie, co może spowodować wzrost cen benzyny.
Konsolidacja Orlenu i Lotosu wymaga zgody KE, fot. orlen.pl
BP obawia się monopolu i wzrostu cen
- Orlen po wchłonięciu Lotosu stanie się właścicielem wszystkich źródeł zaopatrzenia – czyli rafinerii w Polsce, na Litwie i w Czechach, a także właścicielem prawie wszystkich linii rurociągów i terminali - mówi Kucharski.
Szefowie koncernu paliwowego BP wydali oświadczenie. "Konkurencja jest dobra dla klientów - w interesie polskiego konsumenta jest dalsze zwiększanie konkurencyjności po stronie zaopatrzeniowo-infrastrukturalnej, a ewentualne przejęcie kontroli przez PKN Orlen nad Grupą Lotos temu nie sprzyja" - czytamy w oświadczeniu.
Paliwa z Orlenu na stacjach Shell i BP
"Sam dostęp do produktów jest niewystarczający, jeśli nie łączy się z dostępem do infrastruktury magazynowo-logistycznej, która w wyniku ewentualnej transakcji będzie w około 95 procent kontrolowana przez dwa podmioty - PERN i PKN Orlen". BP wyraża obawy, że "to może doprowadzić do utrudnienia importu paliw (głównie diesla) do Polski przez niezależnych importerów lub przejęcia tego segmentu działalności przez jednego gracza". "Obawiamy się możliwych skutków zmonopolizowania hurtowego rynku handlu paliwami" - podkreślono.
Jednocześnie BP zapewniło jednak, że szanuje prawo innych firm do chęci połączenia i wierzy w kompetencje regulatorów rynku. "Będziemy respektować ich decyzje" - podkreślono.
Szefowie koncernu paliwowego BP wystosowali oświadczenie, fot. bp.com
Obajtek twierdzi, że fuzja Orlenu i Lotosu się opłaca
- Fuzja PKN Orlen i Lotosu nie niesie ryzyk dla polskiego konsumenta, nie będzie monopolu na rynku, bo europejski rynek jest otwarty - przekonywał prezes Orlenu Daniel Obajtek podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Jego zdaniem, fuzja niesie korzyści dla całej gospodarki.
Obajtek: Połączenie Orlenu z Lotosem nie spowoduje wzrostu cen benzyny
Jak przekonywał Obajtek, rynek finansowy przyjął projekt fuzji z zadowoleniem, a straszenie klientów domniemanym powstaniem monopolu nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. - Jeśli połączymy różne procesy, to wręcz zmniejszymy koszty zakupu ropy i logistyki. Dziś Orlen i Lotos tracą masę pieniędzy na równoległą logistykę. To opłaci się całej gospodarce i konsumentowi. Logistyka to duże wyzwanie - ocenił prezes Orlenu.
Obajtek wskazał petrochemię jako kierunek rozwoju, a połączone rafinerie obu spółek będą mogły dostarczać wkład dla przemysłu petrochemicznego. - Powinniśmy coraz bardziej rozwijać ten przemysł, aby z pozycji importera stać się eksporterem - stwierdził.
Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, fot. Darek Delmanowicz/PAP
Pozytywne reakcje na fuzję obu koncernów
Według raportu Warsaw Enterpise Institute połączenie PKN Orlen i Lotosu jest w pełni uzasadnione ekonomicznie i wpisuje się światowy trend konsolidacji. Powinno przynieść wiele korzyści.
Orlen zamierza przejąć Lotos. Akcje koncernów paliwowych natychmiast skoczyły do góry
"Wzmocniony zakupem Lotosu PKN ORLEN będzie mieć możliwość zwiększenia swojej mocy zakupowej i umożliwi mu dalszą ekspansję, a dodatkowo połączony koncern zwiększy bezpieczeństwo energetyczne kraju. Wspólne zakupy pozwolą nie tylko obniżyć ceny sprowadzanego surowca, ale również otworzyć się w większym stopniu na inne regiony świata – przekonuje WEI.
"Pozytywne reakcje inwestorów giełdowych na informacje o planowanej fuzji świadczą o tym, że rynek spodziewa się zwiększenia wartości zarówno PKN Orlen, jak i Lotosu. Nic nie wskazuje na to, by w jakimkolwiek stopniu mogłaby zostać ograniczona działalność związana z CSR gdańskiej spółki. Aby proces zakończył się szybko i sprawnie, eksperci WEI rekomendują pełną transparentność, przeprowadzenie konsultacji ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i interesariuszami. WEI rekomenduje także stworzenie zachęt do preferowania lokalnych przedsiębiorców uczestniczących w przetargach – dostawców Grupy Lotos" - napisano w raporcie.
Orlen ma największą w Polsce sieć stacji benzynowych - ok. 1800. Na drugim miejscu z blisko 540 obiektami znajduje się BP, a trzecie miejsce należy do gdańskiego Lotosu, który ma prawie 500 stacji.
źródło: PAP, radiozet.pl, tvnbis24.pl
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka