Robert Biedroń zamierza założyć partię polityczną. Ugrupowanie powstanie w lutym - wtedy polityk lewicy zorganizuje kongres. Biedroń zapowiedział odsunięcie PiS od władzy i wyjazd w Polskę na spotkania z wyborcami.
- Zmienimy oblicze tej ziemi, polskiej polityki - zapewniał kilkakrotnie Robert Biedroń, ogłaszając powstanie nowego ruchu politycznego. Lewicowy polityk nie wystartuje w wyborach samorządowych w Słupsku i nie powalczy o reelekcję. Zamiast tego, zdecydował się na założenie partii, która w założeniu ma stanowić alternatywę dla PiS i PO.
Zobacz: Biedroń nie będzie kandydował na prezydenta Słupska
- Chciałbym zrobić w Polsce to, co udało mi się w Słupsku. Na mojej liście politycznej są Polki i Polacy. Pytania o konkretne listy i miejsca są przedwczesne - odpowiadał Biedroń na pytania dziennikarzy. Nowe ugrupowanie skieruje swój program również do wyborców PO i Nowoczesnej.
Rozumiem tych, którzy nie chcą głosować na partie, które są po stronie prodemokratycznej. One wielokrotnie zawiodły. Wiem też, że wielu wiąże z tymi partiami nadzieje. I trzeba to uszanować. Chciałbym, żeby też tacy ludzie mieli na kogo głosować - powiedział Biedroń. O szczegółach nie chciał jednak mówić na konferencji prasowej w Warszawie.
Biedroń zapowiedział objazd nowej siły politycznej po Polsce. Po odbyciu rozmów z wyborcami, nowa lewica zorganizuje kongres w lutym 2019 roku, na którym przedstawi program i najważniejszych działaczy. Mowa o odwiedzinach w 40 miastach. - Chciałbym zrobić w Polsce to, co udało mi się w Słupsku - zadeklarował.
Poprosił również obecnych dziennikarzy, którzy relacjonowali konferencję prasową, o wsparcie. - Wiem, że pieniądze są ważne. Do polityki wchodziłem bez pieniędzy, jako prezydent Słupska byłem bez pieniędzy. Jeśli chcecie mi dać takiego "powera", "dopalacza", to wejdźcie na moją stronę. Możecie tam znaleźć numer konta - zaproponował Biedroń.
- Jestem nie do zatrzymania. Naszych marzeń nie można powstrzymać. Jestem cholernie skuteczny. Będą nas obrażali, nazywali symetrystami, zdrajcami, ale wiemy, że nasze marzenia są nie do zatrzymania - chwalił się polityk lewicy.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka