W przyszłym tygodniu pięciu prokuratorów i technicy kryminalistyczni polecą do Smoleńska na oględziny wraku Tupolewa - poinformowała Prokuratura Krajowa. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zgodził się na udział polskich śledczych w czynnościach, ale we współpracy z rosyjskimi ekspertami.
- Wyjazd do Smoleńska jest wynikiem realizacji wniosków o pomoc prawną kierowanych przez prokuratorów Zespołu Śledczego nr 1 Prokuratury Krajowej do Prokuratury Generalnej Federacji Rosyjskiej. We wnioskach tych zespół śledczy zwracał się między innymi o przeprowadzenie dodatkowych oględzin elementów konstrukcyjnych samolotu - oświadczyła rzecznik Prokuratury Krajowej, Ewa Bialik. Polska strona od lat zabiegała o udział polskich prokuratorów w oględzinach wraku Tu-154 M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod smoleńskim lotniskiem. Rosja wyraziła zgodę dopiero kilka tygodni temu.
Polscy śledczy będą prowadzić ekspertyzy na lotnisku Siewiernyj od 3 do 7 września. Nie będą jednak pozostawieni bez "opieki" rosyjskich ekspertów z Komitetu Śledczego. - Kryminolodzy zapewnią użycie nowoczesnego sprzętu kryminalistycznego, który będzie potrzebny do utrwalenia przebiegu i rezultatów badania - zapewnili Rosjanie w komunikacie. Komitet Śledczy dodał, że badania odbędą się "w obecności polskich przedstawicieli na mocy ścisłej współpracy przy sprawie karnej z 10 kwietnia 2010 roku".
Oprócz pięciu prokuratorów, czynności przeprowadzą technicy kryminalistyczni. - Na terenie lotniska Smoleńsk Północny, gdzie znajduje się wrak samolotu Tu-154M o numerze bocznym 101, dokonają oni czynności procesowych związanych z oględzinami tego wraku - dodała prokurator Ewa Bialik.
- Przeprowadzenie dodatkowego badania fragmentów samolotu jest wyłącznie życzeniem strony polskiej - oświadczył Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska przypomniała też, że już dawno ustaliła, kto przyczynił się do katastrofy samolotu Tu-154 M z parą prezydencką na pokładzie. - Do tragedii doprowadził całokształt czynników: (...) niepodjęcie przez dowódcę załogi we właściwym czasie działań na rzecz odejścia na lotnisko zapasowe przy faktycznych warunkach meteorologicznych na lotnisku w Smoleńsku - podkreślił Komitet Śledczy. Rosjanie zapewniają, że sprawdzili wszystkie wersje, również te, przedstawiane w ostatnich latach przez Polskę. Teoria wybuchu - według strony rosyjskiej - nie znalazła potwierdzenia w dowodach.
Ostatni raz polską stronę w Smoleńsku reprezentowali wojskowi prokuratorzy z nieistniejącej dziś Naczelnej Prokuratury Wojskowej w 2011 roku. Towarzyszyło im siedmiu biegłych z zakresu techniki i wypadków lotniczych oraz dwóch ekspertów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. - Biegli dokonali oględzin całości wraku. Wykonali stosowne pomiary na wraku zasadniczym - przełomów i zniekształceń. To wszystko zostało udokumentowane fotograficznie. Także przy użyciu aparatu sferycznego - powiedział wówczas dziennikarzom prokurator Karol Kopczyk, który brał udział w czynnościach śledczych.
Rosja nadal nie zamierza zwracać wraku Tupolewa, zasłaniając się trwającym śledztwem. Dopóki postępowanie w Moskwie się nie zakończy, Polska nie otrzyma szczątków Tu-154 M.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka