Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, Mariusz Muszyński, nie zostanie członkiem izby dyscyplinarnej SN. Zrezygnował z aplikowania do Sądu Najwyższego, od poniedziałku nie stawiał się na wysłuchania KRS.
Mariusz Muszyński od początku nie potwierdzał ani nie zaprzeczał, że złożył wniosek o kandydowanie do izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Rekomendował jego zgłoszenie wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł. Nieobecność chętnych do pracy w Sądzie Najwyższych na wysłuchaniach członkami KRS zmniejszyła ich szanse, jak twierdził przewodniczący Leszek Mazur.
Wiceprezes TK tłumaczył "Rzeczpospolitej", że zbyt późno dowiedział się o zaproszeniu na spotkanie z Krajową Radą Sądownictwa. Gdy pismo dotarło do jego domu, Muszyński był poza Warszawą. Ostatecznie zrezygnował z kandydowania do izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Kariera Mariusza Muszyńskiego w ostatnich latach nabrała tempa. Od 2011 do 2017 roku prawnik zasiadał w Trybunale Stanu. Od grudnia 2015 roku jest zaprzysiężonym członkiem Trybunału Konstytucyjnego. Pół roku później, Muszyński został włączony w skład komisji weneckiej przez premier Beatę Szydło, a w lipcu 2017 roku objął funkcję wiceprezesa TK.
KRS miała zdecydować dopiero we wrześniu, kto wejdzie do reformowanego Sądu Najwyższego. Członkowie rady zdecydowali, że pierwszych nowych sędziów w izbie dyscyplinarnej i karnej poznamy jeszcze w tym tygodniu. Pod koniec sierpnia KRS wyłoni członków izby kontroli nadzwyczajnej i cywilnej.
KRS przyspiesza. Wyłoni sędziów do izb Sądu Najwyższego na dniach
Źródło: TVN24, PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo