Środowiska narodowe chciały zablokować przejście Marszu Równości w Poznaniu. Przemarsz wyruszył z niemal godzinnym opóźnieniem; nie doszło do bezpośredniej konfrontacji ani do groźnych incydentów.
Według policji w tegorocznym Marszu Równości uczestniczyło 4,5-5 tys. osób. W wydarzeniu brali udział przedstawiciele władz miasta z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem na czele, a także przedstawiciele partii politycznych.
Polecamy: Parada Równości i koniec tęczy na pl. Zbawiciela
Organizatorzy wydarzenia podkreślali, że „łamanie zasad demokratycznego państwa oraz praw człowieka i mniejszości to obecnie nasz chleb powszedni”. „My jednak, nie zgadzamy się na to i dlatego spotykamy się tutaj, aby nie tylko z dumą przejść przez miasto, które należy także do nas, ale również, aby zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości i dyskryminacji, jakie funduje nam polski rząd” – mówili organizatorzy Marszu.
Wskazywali także, że w polskim prawie brakuje zapisów chroniących osoby homoseksualne przed przemocą i wykluczeniem. „Państwo nie zapewnia nam dostępu do takich instytucji, jak małżeństwo czy choćby związki partnerskie, a ok. 50 tys. dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe w Polsce pozostaje bez ochrony prawnej” – twierdzili.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreślił, że zachęca poznaniaków do udziału w kolejnych marszach równości. „Zachęcam państwa do walki o te prawa, bo warto. Zachęcam do tego, byśmy pozostali w Europie (…) Bądźmy otwarci, bądźmy tolerancyjni, bo wszyscy ludzie są równi” – zaznaczył.
Marsz Równości wyruszył z prawie godzinnym opóźnieniem, gdyż przejście próbowały zablokować środowiska narodowe, które idąc w swojej manifestacji, blokowały ulicę, którą miał przejść Marsz. Narodowcy wnosili hasła m.in. „Zboczeńcy”, „Chłopak, dziewczyna – normalna rodzina”, „Poznań miastem narodowym”.
– Jesteśmy tu dziś, żeby zaprotestować przeciwko tym „odchyłom”, przypomnieć, że Poznań, że Polska jest wolna i musi być wolna od zboczeń – mówił jeden z uczestników marszu.
W marszu narodowców uczestniczyło około stu osób - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. Między grupami nie doszło do bezpośredniej konfrontacji ani do groźnych incydentów.
Tegorocznemu wydarzeniu – poza marszem środowisk narodowych – miało towarzyszyć łącznie kilkadziesiąt kontrmanifestacji. Ale żadne z pozostałych zgłoszonych zgromadzeń i manifestacji się nie odbyło.
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo