Prezydent Gdańska skłamał, mówiąc że Wojsko Polskie zostało zaproszone na uroczystości na Westerplatte - oświadczyło Ministerstwo Obrony Narodowej. Tym słowom zaprzeczyła rzeczniczka Adamowicza, która wyjaśniła, że na razie zaproszono tylko cztery najważniejsze w państwie osoby. Kolejne zaproszenia zostaną wysłane wkrótce.
MON wydało komunikat, w którym zażądało od prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zmiany decyzji "w sprawie przywrócenia obecności wojskowej podczas uroczystości na Westerplatte 1 września 2018 roku".
"Jest to skandal, to sytuacja nie do pomyślenia. Przypominam prezydentowi Gdańska, że Gdańsk jest częścią Rzeczpospolitej Polskiej, a Westerplatte to miejsce, które jest symbolicznym miejscem pokazującym męstwo polskiego żołnierza, Westerplatte to miejsce symboliczne, to na Westerplatte odbyła się pierwsza bitwa w czasie II wojny światowej" - poinformował Błaszczak w komunikacie opublikowanym na stronie MON.
"Prezydent tego miasta nie ma prawa do zawłaszczania historii Polski, nie ma prawa do traktowania Gdańska jako prywatnego folwarku". Szef MON stwierdził także, że decyzja prezydenta Gdańska wpisuje się w szerszy trend podejmowanych przez niego "zadziwiających" inicjatyw, takich jak nazwanie jednego z rond w Gdańsku mianem ronda Wolnego Miasta Gdańska. "Prezydent Gdańska na nowo pisze historię naszego kraju, wpisując się w kłamstwa, wpisując się w retorykę, która była retoryką tych, którzy na Polskę napadli, a dziś jest retoryką tych, którzy próbują postawić znak równości między sprawcami a ofiarami, tych, którzy próbują zatrzeć swoje zbrodnie, zatrzeć pamięć o tym, czego złego dokonali" - ocenił szef resortu obrony i zażądał zmiany decyzji prezydenta.
Zobacz: Uroczystości na Westerplatte bez wojska? Jest decyzja Adamowicza
Adamowicz: Błaszczak będzie zaproszony
Paweł Adamowicz odpowiedział ministrowi, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Zapewnił, że w przeciwieństwie do tego, co mówi minister, Wojsko Polskie będzie obecne.
- Wojsko Polskie jest integralną częścią Westerplatte. Przedstawiciele służb mundurowych są zapraszani i uczestniczą w uroczystościach wybuchu II wojny światowej, tak będzie też i w tym roku - powiedział w czwartek. Podczas czwartkowej konferencji prasowej Adamowicz oświadczył, że "nie widzi żadnych problemów, aby asysta wojskowa była, ale jego warunek jest jeden: Apel Poległych odczytują harcerki i harcerze. Podkreślił, że "tu muszą być gwarancje niemalże na piśmie, bowiem w ubiegłym roku kłamstwo dało o sobie mocno znać".
- W ubiegłym roku zostałem oszukany i nie mam już zaufania - dodał. Podczas ubiegłorocznych uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte Apel Pamięci - jak ustalono podczas przygotowań - miał być odczytany przez harcmistrza Artura Lemańskiego. Apel odczytał jednak żołnierz, a harcmistrz został zatrzymany przez pracowników MON oraz Żandarmerii Wojskowej.
Prezydent poinformował też, że zaproszenia na uroczystości zostały wysłane "już dawno" do czterech najważniejszych osób w państwie - do marszałków Sejmu i Senatu oraz do prezydenta i premiera. Zaproszenia do innych gości, m.in. do ministrów, mają być niedługo wysłane. Adamowicz zapewnił, że "zaproszenie otrzyma też minister obrony narodowej".
- Panie ministrze Błaszczak, otrzyma pan – podobnie jak pański poprzednik, minister Macierewicz - zaproszenie na 1 września, będzie pan gościem gdańszczan (…), będzie pan powitany z honorami godnymi ministra rządu - dodał.
MON: Adamowicz skłamał
Do słów Adamowicza, które padły podczas konferencji prasowej, odniosło się Ministerstwo Obrony Narodowej.
"Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz skłamał podczas swojej konferencji prasowej, mówiąc, że Wojsko Polskie zostało zaproszone na uroczystości na Westerplatte" - napisało MON w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej. Jako dowód pokazało skan listu od Adamowicza do Dowódcy Garnizonu Gdańsk. Prezydent Gdańska napisał nim: "zamiast asysty wojskowej przewidujemy asystę harcerską". MON pisze także, że Adamowicz w połowie lipca odrzucił propozycję spotkania z Dowódcą Garnizonu Gdańsk, który miał próbować "przekonać go do zmiany decyzji w sprawie udziału żołnierzy podczas uroczystości".
Rzeczniczka Adamowicza dementuje
Potem głos zabrała rzeczniczka Adamowicza - Magdalena Skorupka-Kaczmarek. Powtórzyła, że na razie na uroczystości zaproszone zostały cztery najważniejsze osoby w państwie. Dodała, że Adamowicz na konferencji prasowej nie poinformował, że zaprosił wojsko.
- Wysłane zostały listy do tych osób, które muszą sobie rezerwować czas w kalendarzu, ale nie zaprosiliśmy jeszcze żadnego z ministrów - dodała. Zwróciła uwagę, że skoro został już zaproszony prezydent RP, który jest Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, to można to też uznać za zaproszenie wojska. Miasto zapewnia, że zaproszenia do innych gości, m.in. do ministrów, mają być niedługo wysłane. Rzeczniczka prezydenta zaznaczyła, że po ubiegłorocznych obchodach na Westerplatte, kiedy harcmistrzowi uniemożliwiono odczytanie Apelu Poległych, miasto podczas oficjalnych uroczystości zrezygnowało z asysty wojskowej na wszystkich swoich uroczystościach.
źródło: PAP, zdjęcia PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo