O tym, że istnieje potencjalna odpowiedzialność prezydenta przed Trybunałem Stanu, jeśli nie poczeka on na decyzję TSUE ws. sędziów Sądu Najwyższego, mówił rzecznik SN Michał Laskowski.
Sąd Najwyższy postanowił zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN postanowił też zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
Sąd Najwyższy zawiesza przepisy ustawy autorstwa PiS. Kieruje pytania do TSUE
Prezydent przed Trybunałem Stanu?
Sędzia Laskowski w programie "RZECZoPOLITYCE" powiedział, że Krajowa Rada Sądownictwa i prezydent Andrzej Duda do czasu rozstrzygnięcia pytań prejudycjalnych przez TSUE, powinni wstrzymać się z decyzjami dotyczącymi przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku, którzy odwołali się od negatywnych opinii KRS. - Organy państwa powinny uszanować decyzję SN i wstrzymać się z wszelkimi innymi decyzjami do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii pytania do TSUE. Konkretnie - KRS, jeśli będzie jeszcze procedować w tej sprawie, a zwłaszcza prezydent, który podejmuje decyzje - wyjaśnił sędzia.
Przyłębska: Sąd Najwyższy naruszył konstytucję i kodeks postępowania cywilnego
Jego zdaniem, jeśli prezydent i KRS nie zastosują się do postanowienia SN, będzie to "delikt konstytucyjny". - Będzie to złamanie prawa z potencjalnymi jakimiś formami odpowiedzialności w przyszłości - wskazał. Dopytywany jakie konsekwencje może ponieść prezydent, jeśli nie poczeka na decyzje TSUE, Laskowski powiedział, że "istnieje potencjalna odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu". - My mówimy oczywiście teoretycznie, ale jeśli przeczytać przepisy o odpowiedzialności prezydenta w konstytucji i całe piśmiennictwo z tym związane, to jest to przypadek, który ewentualnie kwalifikuje się do takiego postępowania - oświadczył Laskowski.
Adwokatom grożą postępowania dyscyplinarne
Rzecznik SN był również proszony o komentarz do środowej publikacji "Rzeczpospolitej", w której podano, że adwokatom, którzy ubiegają się o stanowisko sędziego w Sądzie Najwyższym, grożą postępowania dyscyplinarne.
PiS i Andrzej Duda ostro o Sądzie Najwyższym. "Nie mają prawa", "decyzja niewiążąca"
Laskowski, odnosząc się do publikacji podkreślił, że "zgłaszanie się w tej chwili do SN ma w sobie coś niestosownego". - Chciałbym żeby w SN orzekali sędziowie najlepsi z najlepszych, ale w sytuacji gdy dochodzi od opróżniania Sądu Najwyższego w tym trybie, który obserwujemy od roku, to ja osobiście bym się nie zgłosił do SN, bo uważam, że jest coś niestosowanego w zgłaszaniu się do SN właśnie teraz - zaznaczył.
Rzecznik SN podkreślił jednocześnie, że wszczynanie postępowań dyscyplinarnych w tej sprawie nie jest konieczne. - Nie wiem, czy to jest dobra droga, żeby w tej sprawie robić postępowania dyscyplinarne. Jest to dylemat etyczny i każda osoba, która w tych okolicznościach się zgłasza, musi mieć świadomość, że będzie oceniana pod względem etycznym. Bądźmy wstrzemięźliwi z postępowaniami dyscyplinarnymi. Są sytuacje, w których należy je uruchamiać, ale akurat ta chyba niekoniecznie - wskazał.
Sytuacja wokół SN
W ubiegłym tygodniu do postanowienia SN odniósł się wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Według niego, postanowienie SN o zawieszeniu trzech artykułów ustawy o SN zostało wydane bez podstawy prawnej i "nie odpowiada polskiemu prawu". W ocenie Muchy, postanowienie SN jest "działaniem podejmowanym w celu obejścia prawa, ale bez podania i wskazania podstawy prawnej, która w polskim systemie prawnym nie występuje".
Mucha podkreślił, że "nikt w Polsce nie kwestionuje możliwości zwracania się przez sądy na podstawie traktatu o funkcjonowaniu UE z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej". - Natomiast jest absurdem, jest niedorzecznością tego rodzaju postanowienie, jak ten punkt trzeci w zakresie zawieszenia stosowania ustawy. Polskie prawo nie zna takiej instytucji i nijak ma się do tego TSUE - powiedział prezydencki minister.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska powiedziała, że skład Sądu Najwyższego naruszył konstytucję, jak również przepisy Kodeksu postępowania cywilnego. Jej zdaniem, polski system prawny nie przyznaje kompetencji do "zawieszenia stosowania przepisów". Z kolei sędzia Małgorzata Gersdorf, odnosząc się do słów prezes TK, oceniła, że decyzja SN w sprawie zawieszenia stosowania trzech artykułów ustawy jest dobrze uzasadniona i ma głębokie podstawy prawne, a prezes TK bardzo powierzchownie ocenia postanowienie SN.
KRS zignoruje uchwałę Sądu Najwyższego. Łapiński: Nie każda wypowiedź sędziego to wyrok
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka