Ratownicy uratowali rosyjskiego himalaistę Aleksandra Gukowa, który przez kilka dni był uwięziony na północnym filarze szczytu Latok I. Gukow żyje, ale jest w stanie ciężkim.
W operacji uczestniczyły dwa pakistańskie śmigłowce wojskowe. Himalaistę przetransportowano do szpitala w mieście Skardu. "Jego stan oceniany jest jako ciężki" - powiedzieli pakistańscy dyplomaci.
Od 2 dni nie było kontaktu z Rosjaninem, któremu wyczerpała się bateria w telefonie satelitarnym. Nie miał też jedzenia, dlatego jest bardzo wyczerpany.
Szczegóły akcji opisuje portal wspinanie.pl. Dwa śmigłowce należące do pakistańskiej armii dotarły do bazy pod Latokiem I o 5:30 czasu lokalnego. Początkowo planowano jedynie lot rozpoznawczy, jednak piloci zobaczyli pomarańczowy namiot wspinacza i zdecydowali się na próbę jego podjęcia.
Z jednego śmigłowca zrzucono linę. Z drugiej maszyny naprowadzano pilota tak, by Gukow mógł uchwycić jej koniec. Operację utrudniał silny wiatr i powstające za jego sprawą turbulencje. Udało się to po 15 minutach. Rosjanin po wpięciu się do liny ze śmigłowca zapomniał odpiąć swoją asekurację i przez chwilę jego życie zawisło na włosku. Szczęśliwie punkt, z którego Gukow się asekurował, puścił i akcja zakończyła się powodzeniem.
Dramat na Karakorum. Rosjanin przeżyje? "Jest mocny, przetrwa"
Koordynująca akcję Anna Piunova, redaktor naczelna portalu mountain.ru zamieściła fotografie uratowanego Gukowa oraz zdjęcie Latoka z zaznaczonym miejscem, skąd zabierano himalaistę.
Podczas wspinaczki dziewiczym, północnym filarem Latoku I, w ostatnią środę zginął Rosjanin Siergiej Głazunow. W ścianie na wysokości 6200 m n.p.m. pozostał bez sprzętu jego partner wspinaczkowy Gukow, który poprzez telefon satelitarny nadał sygnał SOS. Od 25 lipca czekał na ratunek, ale warunki pogodowe uniemożliwiały przeprowadzenie akcji ze śmigłowcami, a ratunek z dołu był technicznie niemożliwy.
Jak podaje portal drytooling.com.pl, mimo ponad 25 prób przebycia 2,5-kilometrowego północnego filaru Latok I, od 1978 roku nikt nie zbliżył się nawet do poziomu 7000 m. Wysokość tę osiągnęła jedynie pierwsza wyprawa na szczyt, w której uczestniczyli Jim Donini, Michael Kennedy, George Lowe i Jeff Lowe. Gukow i Głazunow próbowali przejść filar już w ubiegłym roku.
Akcja ratunkowa na Karakorum. Bargiel i Bielecki chcieli pomóc rosyjskiemu himalaiście
źródło: PAP, wspinanie.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport