Prezes TVP w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" chwali zmiany, jakie zaszły w mediach publicznych. Teraz - zdaniem Jacka Kurskiego - telewizja jest pluralistyczna. Nikogo też nie wyklucza z debaty. Wielu dziennikarzy oskarża TVP o cenzurę.
- Tworzymy pluralizm, dajemy ludziom realny wybór, pokazujemy prawdę. Nie prowadzimy agitacji za jakąkolwiek partią polityczną, choć uważam, że telewizja publiczna musi pokazywać racje władzy, obozu, który wygrał, z zapewnieniem oczywiście pakietu obecności opozycji - powiedział Jacek Kurski w rozmowie z Michałem i Jackiem Karnowskimi.
"TVP jest obiektywna"
Oskarżenia, jakoby TVP była nieobiektywna, atakowała nieustannie opozycję i przedstawiała wyłącznie racje PiS, Kurski ocenił jako polityczny atak na "dobrą zmianę" w mediach. Ocenił też, że przeciwnikom nadawców publicznych chodzi o "podeptanie misji". - Słyszę te epitety, wyzwiska, kłamstwa i to oczywiście nie jest nic miłego. Ale ziarno prawdy w tych zarzutach zdarza się niezwykle rzadko. Można tylko powtórzyć sformułowanie przypisane Napoleonowi: "Wielkość człowieka poznaje się po liczbie jego wrogów - stwierdził były polityk PiS.
Kurski ubolewa nad tym, co zastał jako prezes telewizji publicznej. Krytykuje swojego poprzednika, Juliusza Brauna, który szefował TVP w latach 2011-2015, a obecnie jest członkiem Rady Mediów Narodowych. - To był element szerszego procesu zwijania państwa polskiego, wycofywania państwa z odpowiedzialności za sferę publiczną: znikały posterunki policji, placówki pocztowe, stacje i linie kolejowe, garnizony wojskowe, bezpłatne studia na drugim kierunku, to miały zniknąć i media publiczne - zaznaczył Kurski.
- TVP wyłamała się z frontu obrony III RP, sformułowała przekaz zgodny z odczuciami, z wrażliwością tej części narodu, która przez trzy dekady była zepchnięta na margines. Po drugie, stało się to w momencie, gdy władzę przejął obóz patriotyczny Jarosława Kaczyńskiego. Połączenie obu tych czynników dało wielką zmianę, spowodowało, że wielu ludzi poczuło, że odzyskało swój kraj, res publicę - analizował w wywiadzie dla "Sieci".
- Dzięki zmianie w TVP po 2015 roku miliony Polaków po raz pierwszy w ogóle usłyszało o pewnych sprawach, dowiedziało się, jak w praktyce wyglądała złodziejska prywatyzacja i reprywatyzacja, jaki jest prawdziwy stan sądownictwa, jak wiele wątpliwości budzi tragedia w Smoleńsku - uważa.
Paski w TVP
Według Kurskiego, różnica między nim, a Braunem "jest taka, jak między SD a 4K". Prezes TVP przyznał, że zdarzają się wpadki na antenach. Chodzi m.in. o kontrowersyjne paski w TVP INFO i "Wiadomościach". Kurski musiał wielokrotnie interweniować w tej sprawie. - To prawda, że poprzednio kierownictwo Telewizyjnej Agencji Informacyjnej miało nadmierne ciągoty, ale to się zmieniło. Czasem każdemu może zdarzyć się błąd, przesada. Wtedy stanowczo reaguję. Na pewno jest tego zdecydowanie mniej - mówił. Internauci niemal codziennie wyśmiewają "paski" i "paskowych", stworzyli nawet generator pasków - każdy może wykorzystać zdjęcie prowadzących "Wiadomości" i napisać coś od siebie, a następnie udostępnić obrazek w sieci.
TVP pozwie autora "Generatora pasków"? Strona po paru dniach przestała działać
Dziennikarz Cezary Łazarewicz, który nie ukrywa w publicznej aktywności krytycznej postawy wobec PiS i mediów publicznych, opisał rozmowę z kolegą w TVP. Reporter poprosił go o wypowiedź do programu, ale Łazarewicz odmówił.
"Czarna lista" w mediach publicznych
- Gdy wyrzucili moich znajomych z powodów politycznych to powiedziałem sobie, że więcej moja noga tam nie postanie. Znajomy to wszystko rozumie. Narzeka na niekompetentnych politruków, których im tam nasłali, że teraz to oni o wszystkim decydują. Ale podejmuje ostatnią próbę skłonienia mnie do krótkiego występu. Twardy jestem, ale trochę się łamię i po koleżeńsku podrzucam pomysł, że może by przepytał małżeństwo M. - On ma znaną twarz, ona - jest znaną pisarką. "Nie przejdą" - mówi znajomy. - A ja przejdę? - dopytuję. "Sprawdziłem, na ciebie jest zgoda" - odpowiada znajomy reporter TVP. "Nie ma Cię na czarnej liście". I to mnie najbardziej zabolało - relacjonował Łazarewicz w mediach społecznościowych. Chodziło o małżeństwo Mellerów, które mogłoby się wypowiedzieć do programu TVP.
Jacek Kurski stanowczo dementuje, by istniała jakaś "czarna lista". Na cenzurowanie wypowiedzi w mediach publicznych wskazywał m.in. publicysta Witold Gadowski. Dziennikarz przez kilka miesięcy produkował dla TVP cykl "Łowcy smoków" - jeździł po świecie i spotykał m.in. osoby, powiązane z zorganizowaną przestępczością. Do jego tweetów, w którym wskazuje na "czarną listę" tych, którzy nie mogą być zapraszani do mediów publicznych, nawiązał w "Sieci" Kurski.
- Jest kilka sfrustrowanych osób, które dostały olbrzymi kredyt zaufania od Telewizji Polskiej, godziwy budżet, miejsce w ramówce, pełną możliwość realizacji własnych pomysłów, i które, mimo anielskiej cierpliwości TVP, po prostu nie udźwignęły ciężaru wyzwania, przynosząc marny produkt o katastrofalnej oglądalności. Za swoje niepowodzenie obwiniają nie siebie, ale telewizję, nieustannie ją atakując - odpowiedział prezes TVP.
Aktywność dziennikarzy na Twitterze
Kurski był pytany o nieetyczne wpisy dziennikarzy mediów publicznych na Twitterze. Pracownicy TVP otrzymali ostrzeżenie w związku z aktywnością na mikroblogach. - Wyraźnie zapowiedziałem współpracownikom i pracownikom, którzy nie zawsze rozumieją, że nie ma prywatnych tweetów u osób publicznych, i zapowiadam po raz kolejny, że żadnych wypowiedzi czy to wulgarnych, czy antysemickich nie będę tolerował - oświadczył. I zapowiedział, że jeszcze raz ktoś zdecyduje się opublikować coś takiego na Twitterze, "to się pożegnamy".
Do TVP wróciła za to Ewa Bugała. Kilka miesięcy temu, była dziennikarka "Wiadomości" zrezygnowała z kariery w mediach na rzecz pracy w Orlenie. Po kilkudziesięciu godzinach - na fali krytyki - odeszła z paliwowej spółki. - Każdy ma prawo do drugiej szansy, pani Bugała wróciła do TVP, choć już nie do dziennikarstwa politycznego. Jak poinformowała mnie Dyrekcja TAI, w ciągu kilku tygodni zadebiutuje z programem lifestylowym - tłumaczył Kurski.
Ewa Bugała rezygnuje z pracy w PKN Orlen. "Spotkała mnie brutalna fala hejtu"
Źródło: Sieci
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura