Niemieccy piłkarze przegrali z Koreą Południową 0:2 w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata. Ten wynik oznacza, że obrońcy tytułu wracają do domów już na tak wczesnym etapie - pierwszy raz w historii.
Od początku spotkania faworyzowani Die Mannschaft prezentowali się apatycznie, a akcje niemieckiej machiny nie miały większego składu. Joachim Loew postanowił wprowadzić kilka zmian względem wygranego starcia ze Szwecją - postawił od początku m.in. na Mesuta Ozila czy Niklasa Sule w środku obrony, który musiał zastąpić ukaranego zawieszeniem Jeroma Boatenga. Jeśli kogokolwiek za bezbarwną pierwszą połowę i brak klarownych sytuacji bramkowych można było wyróżnić, to na plus zaprezentowali się Timo Werner i lewy obrońca Hector.
To Koreańczycy mieli lepsze sytuacje do otwarcia wyniku. Znakomitą okazję zmarnował strzałem z powietrza Son, zawodnik Tottenhamu Hotspur. Wcześniej po uderzeniu Woo-young Junga z rzutu wolnego błąd popełnił Michael Neuer, ale bramkarz w ostatniej chwili uratował się od wpadki.
W drugiej połowie Niemcy ruszyli do przodu. Loew z biegiem czasu zmieniał graczy - na boisku zameldowali się Thomas Muller i Mario Gomez, ale jeśli co kilka minut mistrzowie świata zdobywali teren i dochodzili do sytuacji, to fatalnie pudłowali. Prawdziwą katastrofę rozgrywał Mesut Ozil. Groźny strzał zaliczył Toni Kroos, ale Cho był na posterunku. Korea zaryzykowała i to się opłaciło w końcówce, gdy Niemcy najbardziej potrzebowali gola. Szwecja prowadziła już 3:0 w równoległym meczu z Meksykiem i ekipa Loewa była na skraju przepaści.
Zamieszanie w polu karnym, Toni Kroos wycofuje piłkę do tyłu, między nogami przepuszcza ją Sule. Dopada do futbolówki Kim-Young Gwon i pakuje ją do siatki w 92 minucie. Niemieccy piłkarze reklamowali pozycję spaloną, ale VAR wyjaśnił kontrowersję. Gol Koreańczyków padł jak najbardziej prawidłowo.
Reprezentanci Niemiec załamani po blamażu z Koreą Południową. Fot. PAP/EPA
Zobacz pierwszą bramkę dla Korei z Niemcami
96. minuta dobiła kompletnie mistrzów świata. Manuel Neuer chciał wspomóc zespół w ofensywie i wyszedł na połowę rywala na wycieczkę. Wykorzystał to jeden z Koreańczyków, który natychmiast po odbiorze wykopał piłkę na połowę rywala, a tam dobiegł już Son i dopełnił formalności. Tak, jak końcówka starcia ze Szwedami dała Niemcom "życie", tak Koreańczycy w ostatnich fragmentach pogrążyli Die Mannschaft. Jeśli piłkarze reprezentacji Polski się skompromitowali, aż strach myśleć, jaka krytyka czeka Niemców po powrocie do ojczyzny.
Zobacz drugą bramkę dla Korei i wycieczkę Neuera
Neuer stracił piłkę, kilka sekund później padł gol na 2:0 dla Korei. Fot. PAP/EPA
W korespondencyjnym pojedynku Szwedzi pokonali Meksyk aż 3:0, co też należy uznać za niespodziankę. Gole dla zwycięzców zdobywali w drugiej połowie Augustinsson (50. min.), Granqvist z karnego oraz Edson w 74 minucie. Dzięki wielkiej wygranej, Szwedzi zostali liderem grupy F, ustąpili im Meksykanie. Korea Południowa wyprzedziła natomiast Niemców, którzy zajęli ostatnie miejsce.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport