Rząd zleci jeszcze raz ekspertyzę, czy wchodzi w grę pozostawienie ruchu cywilnego w porcie Chopina po wybudowaniu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Sprawa przyszłości Okęcia stała się bowiem kwestią polityczną, o którą spierają się kandydaci na prezydenta Warszawy.
Rząd chce wygasić lotnisko Chopina
Do tej pory rząd stał na stanowisku, by warszawskie lotnisko wygasić. W połowie maja pełnomocnik rządu ds. CPK Mikołaj Wild mówił, że pomysł pozostawienia niemal w centrum Warszawy lotniska jest nie tylko pomysłem aspołecznym, ale także antyrozwojowym, ponieważ blokuje to rozwój miasta. Wild wskazał wówczas, że Lotnisko Chopina jest u progu swojej przepustowości i już dziś stwarza problemy dla mieszkających w jego okolicy warszawiaków.
Także prezes LOT-u Rafał Milczarski mówił zdecydowanie: – Jeżeli mamy nie zamykać Okęcia, to nie ma sensu budowa CPK. Powiem więcej – moim zdaniem Okęcie powinno się zamknąć nie tylko dla lotów cywilnych, ale także wojskowych. Te tereny trzeba przeznaczyć na rozwojowe z perspektywy Polski projekty – dodał.
Porty Lotnicze: Po uruchomieniu CPK Lotnisko Chopina będzie zamknięte
Jeszcze w poniedziałek rano potwierdzał to Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów. Jego zdaniem funkcjonowanie portu Okęcie, ze względu na hałas, jaki generuje, uniemożliwia rozwój okolicznych dzielnic.
Jaki: Zostawić Okęcie jako port lokalny
Tymczasem kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki zapewniał, że po zbudowaniu CPK lotnisko na Okęciu będzie dalej funkcjonowało. Jaki mówił w ostatnich dniach, że jeśli Warszawa chce się rozwijać przez następne 100 lat, to potrzebuje Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jednocześnie ocenił, że lotnisko na Okęciu może pozostać jako port lokalny, a mieszkańcy sami wybiorą, z którego portu lotniczego wolą korzystać.
- Nie da się rozwijać gospodarczo Warszawy z Okęciem, które za chwilę będzie kompletnie zakorkowane. - Nie widzę żadnych przeszkód, aby funkcjonował Centralny Port Komunikacyjny i Okęcie, ale jako lotnisko mniejsze, lokalne - takie, jak było wiele lat temu - dodał.
Patryk Jaki mówił inaczej niż ministrowie, fot. PAP/Marcin Obara
Sasin tego samego dnia po południu tłumaczył na Twitterze, że został źle zrozumiany, a wygaszenie Okęcia dotyczy jego dotychczasowej formuły jako największego lotniska. Powstawanie CPK nie wyklucza funkcji lokalnej Okęcia - napisał.
Na ten dwugłos w PiS zareagowała natychmiast PO. Kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski zażądał jasnej deklaracji rządu ws. wygaszania lotniska na Okęciu oraz informacji, dlaczego woli budować port lotniczy od zera zamiast rozbudować lotnisko w Modlinie. - Jeśli Warszawa chce się rozwijać, Okęcie musi zostać; będziemy się o to bili do samego końca - oświadczył Rafał Trzaskowski.
Niespodziewana decyzja premiera
Komentatorzy mówią, że deklaracja o wygaszeniu lotniska obniża szanse Jakiego w wyścigu o fotel prezydenta Warszawy. Stąd zmiana stanowiska. O niespodziewanej wolcie miał zdecydować premier Mateusz Morawiecki. – Nie ma mowy o likwidacji Okęcia. Będzie ważnym i wygodnym dla warszawiaków uzupełnieniem Centralnego Portu Lotniczego. Taka jest wola i decyzja premiera Morawieckiego – mówił w TVN24 europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
- Zlecimy jeszcze raz ekspertyzę, czy wchodzi w grę pozostawienie ruchu cywilnego w porcie Chopina - oświadczył pełnomocnik rządu ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaj Wild.
Mikołaj Wild na spotkaniu z mieszkańcami Wiskitek, fot. PAP/Leszek Szymański
Jego zdaniem pozostawienie ruchu cywilnego w porcie Chopina "jest obecnie kwestią polityczną, jest tematem kampanii wyborczej". Dlatego to, czy wchodzi w grę pozostawienie ruchu cywilnego w Porcie Chopina po powstaniu CPK, rozstrzygnięte zostanie przez ekspertów. - Zamierzamy zlecić ekspertyzę, która rozstrzygnie raz na zawsze, czy wchodzi w grę takie rozwiązanie - zaznaczył.
Dodał, że "wszystkie ekspertyzy, do których mieliśmy dostęp, pokazały, że wyprowadzenie ruchu cywilnego z portu Chopina jest dobre tak dla Warszawy, jak i dla podróżujących".
CPK będzie wzorowany na lotnisku w Singapurze? Azjaci są zainteresowani współpracą
Rząd zlecił kolejne ekspertyzy
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powiedział z kolei, że analizy już są prowadzone. - Trwają analizy, trwają analizy wielopoziomowe, wielopłaszczyznowe, wieloaspektowe i to jest dokładnie tak, jak, nie przymierzając, z pacjentem, kiedy chcemy postawić diagnozę, musimy dokonać pełnej analizy stanu - mówił Adamczyk w Radiu Zet, pytany o przyszłość Okęcia. Jak zaznaczył, dopiero te analizy mają wykazać, czy Okęcie będzie funkcjonować po otwarciu Centralnego Portu Komunikacyjnego. Budowa CPK "jest poza wszelką wątpliwością" - zaznaczył.
- Jeżeli kolejne wyniki analiz wskażą, że w 2035 r. lotnisko Okęcie będzie lotniskiem nieprzydatnym, to trzeba będzie zmierzyć się z taką właśnie sytuacją. Nikt nie mówi o tym, że lotnisko Okęcie będzie zamknięte za miesiąc, za dwa, za trzy, za rok - oświadczył Adamczyk.
Minister podkreślał, że jest to "nieprzeciętnie skomplikowana materia, dlatego też odpowiedzialni politycy powinni brać pod uwagę głos ekspertów". - Czekamy na ostateczne wyniki analiz i wówczas zostanie podjęta decyzja - dodał.
Ministrowie Jacek Sasin i Andrzej Adamczyk, fot. PAP/Jacek Turczyk
CPK pod znakiem zapytania
Zostawienie Lotniska Chopina otwarcie krytykuje zespół doradców pełnomocnika ds. CPK oraz przedstawiciele LOT.
- Budowa CPK jest warunkiem dalszego dynamicznego rozwoju narodowego przewoźnika i sektora pasażerskiego w ogóle. Dla prawidłowego funkcjonowania CPK wskazane jest zamknięcie Lotniska Chopina – mówi Konrad Majszyk z biura prasowego LOT-u w rozmowie z "Gazetą Prawną". W podobnym tonie wypowiada się szef przedsiębiorstwa Porty Lotnicze Mariusz Szpikowski. Przekonuje, że do CPK trzeba przenieść zarówno loty długodystansowe – do Ameryki Północnej i Azji, jak i rejsy średniego oraz krótkiego zasięgu.
- Jestem bardzo zaskoczony decyzją o zostawieniu Okęcia. To może oznaczać powolne rozmywanie projektu CPK – mówi Bartosz Baca, ekspert lotniczy z firmy BBSG. – Jeśli CPK ma być dużym hubem i trampoliną dla LOT-u, to trudno sobie wyobrazić, by operował na dwóch lotniskach w rejonie Warszawy, bo to utrudniłoby przesiadki. Ekonomicznego uzasadnienia nie miałoby też zostawienie Okęcia dla innych linii, bo na tym z kolei straciłby LOT. Nie ma sensu zostawianie także tego portu dla lotów krajowych, bo one nie są dochodowe.
O tym, że CPK nie powstanie nigdy, przekonany jest prof. Włodzimierz Rydzkowski, kierownik Katedry Polityki Transportowej Uniwersytetu Gdańskiego. – To jest humbug propagandowy. Nie będziemy mieli na to pieniędzy. Mówi się, że port ma kosztować ponad 30 mld zł, ale jestem przekonany, że ta kwota jest poważnie niedoszacowana. Wbrew temu, co mówi zarządca Okęcia, przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, to lotnisko ma jeszcze spore rezerwy przepustowości. Jednocześnie PPL powinien przestać blokować rozbudowę portu w Modlinie – dodaje prof. Rydzkowski.
Spór o Centralny Port Komunikacyjny. „Na miarę COP” czy „PiS-owska gigantomania”?
Polacy niechętni rządowej inwestycji
Serwis Money.pl przeprowadził sondaż, na temat tego, co Polacy sądzą o CPK. Wynika z niego, że 43 proc. Polaków negatywnie ocenia największą inwestycję rządu. W samej Warszawie jeszcze gorzej - negatywne opinie o CPK ma 64 proc. badanych. Tylko co czwarty warszawiak popiera pomysł Prawa i Sprawiedliwości.
Andrzej Duda podpisał specustawę o Centralnym Porcie Komunikacyjnym
W ub. sobotę prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. Na lokalizację Centralnego Portu Komunikacyjnego wskazywana jest miejscowość Stanisławów w gminie Baranów. Po pierwszym etapie budowy port ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet ok. 100 mln. Do końca 2019 r. mają trwać prace przygotowawcze, a sam port ma być budowany przez kolejnych osiem lat, czyli do końca 2027 r.
źródło: PAP, gazetaprawna.pl, money.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Gospodarka