Część posłów PiS jest nieobecna podczas pierwszego od kilku tygodni posiedzenia Sejmu. Powód? Partia rządząca zarządziła kontrolę wynagrodzeń, nagród i wyjazdów na delegację w wielu urzędach w Polsce. W Warszawie, Łodzi i Gdańsku politycy PiS nie otrzymali dokumentów.
- Dziś posłowie PiS w oparciu o art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora w kilku urzędach miast w Polsce, proszą o dokumenty dotyczące np. różnych umów, nagród, delegacji - chcemy zobaczyć transparentność działań administracji samorządowej - poinformowała w mediach społecznościowych rzecznik PiS, Beata Mazurek. To odpowiedź partii Jarosława Kaczyńskiego na działania opozycji, która ujawniła premie, rozdawane ministrom w rządzie.
Do warszawskiego ratusza udał się poseł Paweł Lisiecki z Małgorzatą Gosiewską, Małgorzatą Wypych i Andrzejem Melakiem. Grupa posłów poprosiła urzędników o stosowne dokumenty, dotyczące wynagrodzeń współpracowników Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Przeczytaj:Nie będzie ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Taką decyzję podjął sąd
- Niestety nie udzielono nam odpowiedzi w tym momencie, gdyż jak się okazało, nie było żadnego urzędnika, który mógłby nam na te pytania dzisiaj odpowiedzieć - powiedział Lisiecki na konferencji prasowej w ratuszu. - Próbowaliśmy uzyskać informacje, gdzie są listy obecności w pracy, podpisywane przez prezydenta i wiceprezydentów m.st. Warszawy. W pewnym momencie zauważyliśmy, że w przypadku pani wiceprezydent Renaty Kaznowskiej lista obecności jest pusta od 1 czerwca - mówił zdziwiony poseł PiS.
(wideo TVN24/x-news)
Zdaniem Małgorzaty Gosiewskiej to, że w urzędzie miasta nie było urzędników, może być groźne w przyszłości dla mieszkańców. - Ten urząd tak naprawdę jest pozbawiony decydentów. Zastanawiamy się, co by się stało z Warszawą, gdyby dzisiaj się coś nagłego wydarzyło, ponieważ okazuje się, że tym miastem nikt nie rządzi - komentowała.
Ponad 2 mln złotych nagród dla urzędników od reprywatyzacji. HGW odpowiada Jakiemu
Na odpowiedź Hanny Gronkiewicz-Waltz posłowie PiS nie musieli długo czekać. Prezydent Warszawy zaznaczyła, że każdy ważny urzędnik ma dzisiaj ważne spotkania:
- Gdyby posłowie złożyli pismo, oczywiście dostaliby odpowiedzieć w odpowiednim terminie. Na pewno będzie to termin krótszy, niż termin ich interwencji jeżeli chodzi o mamy z niepełnosprawnymi dziećmi w Sejmie. Nie da się w przeciągu 30 minut, a nawet godziny tych akt przygotować - krytykował parlamentarzystów partii rządzącej Bartosz Milczarczyk, rzecznik prezydent stolicy.
Inne: Ponad 2 mln złotych nagród dla urzędników od reprywatyzacji. HGW odpowiada Jakiemu
W Łodzi od prezydent Hanny Zdanowskiej oczekiwał informacji m.in. poseł Waldemar Buda - kandydat PiS na prezydenta miasta. Podobnie jak w Warszawie, tak i tu nie uzyskano stosownej dokumentacji.
- Kiedy ja na ulicy Wschodniej ogłaszam start kolejnego etapu największego remontu w historii Łodzi, pan poseł Buda od 3 godzin siedzi w Urzędzie Miasta i grozi okupacją sekretariatu. Widocznie nie ma nic poważniejszego do roboty - napisała na Twitterze Zdanowska.
Zobacz także: Prokuratura postawiła zarzuty prezydent Łodzi Hannie Zdanowskiej
Gdańsk? Paweł Adamowicz odsyła PiS do urzędowych dokumentów, publikowanych w sieci. Porównał również posłów, którzy poprosili o dokumenty ws. wynagrodzeń, do agentów służb specjalnych.
Na czele grupy posłów PiS, która zażądała dokumentów w Gdańsku, był Marcin Horała:
Zobacz: Dalszy ciąg kłopotów Adamowicza. Nowe zarzuty dla prezydenta Gdańska
W Białymstoku również włodarze nie udzieli odpowiedzi na temat nagród w samorządzie. W urzędzie był Jacek Żalek:
- Z przykrością stwierdzam, że nie dość, że odbiłem się od drzwi gabinetu pana prezydenta, dodatkowo odmówiono mi wglądu w dokumenty, o które prosiłem. A prosiłem o listę obecności, o harmonogram pracy, o delegacje zagraniczne pana prezydenta. Odsyłano nas z jednego do drugiego gabinetu. Miałem wrażenie, że pracownicy urzędu bardzo życzliwie podeszli do wykonywania mandatu posła, chcieli udzielać informacji, byli zastraszani przez panią rzecznik - relacjonował Żalek w rozmowie z Onetem.
Ciekawe: Gigantyczna bomba w Białymstoku. Macierewicz dziękuje służbom za pomoc
Na jakiej podstawie prawnej PiS sprawdza samorządy pod kątem wydatków? Artykuł 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora brzmi: "w wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronione".
Źródło: PAP, Twitter
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka