- To są także koszty proszę państwa, bo codziennie wyżywienie kosztuje i tak dalej. Bierzemy to na siebie, ale będziemy musieli się zastanowić się, że ktoś musi za to zapłacić - wyjaśniał kilka dni temu marszałek Sejmu, Marek Kuchciński. PiS rozważa również zmianę zasad wstępu do budynku parlamentu.
Kancelaria Sejmu zakomunikowała, że oszacuje koszty półtoramiesięcznego protestu opiekunów i osób niepełnosprawnych w Sejmie. Chodzi m.in. o posiłki, wydawane strajkującym. W miejscu, w którym odbywała się 40-dniowa pikieta, trwają prace remontowe.
Przeczytaj: Iwona Hartwich: Po czterdziestu dniach zawieszamy protest w Sejmie

- Decyzja, z jakich środków będą te koszty ostatecznie pokryte, musi być poprzedzona dogłębną analizą finansową i prawną. Niewykluczone, że do rozważenia przez Kancelarię Sejmu i Straż Marszałkowską będzie także efektywność dotychczasowych zasad wstępu na teren Parlamentu - ogłosiło Centrum Informacyjne Sejmu.
- Kancelaria Sejmu zapewniła osobom protestującym całodzienne wyżywienie, także w dni wolne od pracy i święta. Były to codziennie przygotowywane przez pracowników Kancelarii posiłki, składające się ze śniadania, dwudaniowego obiadu oraz kolacji. Uwzględniano też sugestie osób protestujących np. co do rodzajów pieczywa, kancelaria nie stwarzała natomiast przeszkód proceduralnych w zapewnieniu osobom protestującym dodatkowych składników żywnościowych - dodano. Do Sejmu nie mają wstępu jeszcze dziennikarze, choć marszałek Marek Kuchciński miał zmienić decyzję po zakończonym proteście.
Zobacz także: Przepychanki w obronie pocztówek. Hartwich: Straż Marszałkowska nas szykanuje

- Być może warto zastanowić się nad nowymi rozwiązaniami. Wydarzenia z ostatnich tygodni mogą być przyczynkiem do dyskusji. Sprawa dotyczyłaby gości polityków, nie przedstawicieli mediów. Remont I piętra być może będzie ukończony do poniedziałku - komentował Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.
- Przypominam, że był już protest w Sejmie w 2014 i Kancelaria Sejmu wtedy poniosła koszty tego protestu: wyżywienia, sprzątania, opieki i dodatkowych straży. Nie widzę powodu, żeby teraz ktoś inny za to płacił - odpowiedziała była marszałek, Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z dziennikarzami.
Przeczytaj: Morawiecki: Opozycja grała na ludzkim nieszczęściu; my nie zamykamy dialogu
Nie wiadomo, kogo Kancelaria Sejmu obarczy kosztami protestu ws. niepełnosprawnych. PiS zwiększyło rentę socjalną z poziomu 865,03 zł do 1029,80 zł. Zgodnie z ustawą, najbardziej chorzy mają nieograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych. Rząd nie spełnił jednego postulatu protestujących - 500 złotych miesięcznie w gotówce na każdego dorosłego niepełnosprawnego.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka