Przed Sejmem zgromadziły się osoby, które popierają protest opiekunów i niepełnosprawnych. Oprócz słów wsparcia, padły ostre, polityczne deklaracje. - Łajdacy, łajdacy. PiS zawłaszcza nasze życie, odsuńmy ich od władzy - mówiła znana aktorka Dorota Stalińska.
Manifestacja w Dniu Matki liczyła kilkaset osób. Na transparentach zwolenników protestu okupacyjnego w Sejmie widniały napisy: "Dzień Super-Matki", "Mamy prawo godnie żyć" i "Stop dyskryminacji i wykluczaniu". Wśród zaproszonych gości nie zabrakło Janiny Ochojskiej i paraolimpijki Karoliny Hamer.
Sesja ZP NATO w cieniu protestu niepełnosprawnych. Poseł PO alarmuje: Zostali odcięci
"Drogie Matki przed Sejmem i w całej Polsce, gdy nasze słowa zostaną odczytane w sobotę podczas demonstracji przed Sejmem, będzie nas dzielić od siebie raptem kilkadziesiąt metrów. Ale odgradza nas mur i barykady, a także ściana niezrozumienia i pogardy władzy wobec nas, matek, które w akcie desperacji przyszły tutaj walczyć o swoje dzieci, o ich dobro i godność" - napisały Iwona Hartwich, Marzena Stanewicz, Anna Glinka, Katarzyna Milewicz, Alicja Jochymek, Aneta Rzepka, które protestują od 39 dni w Sejmie. List w imieniu kobiet odczytała Janina Ochojska.
Iwona Hartwich w Sejmie. Fot. PAP/Leszek Szymański
"Zapewne każda z Was nie zawahałaby się posunąć tak daleko, gdyby w grę wchodziło dobro Waszych dzieci. Jesteśmy matkami. Nasze dzieci to wspaniali ludzie. Śmieją się, czasem płaczą, mają marzenia, ulubione potrawy, filmy i kolegów. Codziennie nas zachwycają małymi rzeczami i codziennie martwimy się o ich los. Zupełnie jak Wasze dzieci i jak Wy same" - dodały protestujące. "Wasza dobroć przenika te barykady i mury - fizyczne i ludzkie - zbudowane z obojętności, lekceważenia, agresji. Dziękujemy za Waszą solidarność. Prawdziwą solidarność ludzkich serc" - podkreśliła Hartwich wraz z gronem protestujących.
Źródło: TVN24/x-news
Przemawiała również uczestniczka Powstania Warszawskiego, Wanda Traczyk-Stawska. Związana ze środowiskiem niepełnosprawnych zagrzewała kobiety w Sejmie do wytrwałości. Jej zdaniem, należy "pilnować" uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej i NATO.
Dorota Stalińska wyraziła przekonanie, że trzeba odsunąć PiS od władzy. - Ten rząd to hańba. Łajdacy, łajdacy - przemawiała aktorka. Według Stalińskiej, PiS "zawłaszcza kolejne dziedziny życia" i dlatego nie można na głosować na tę partię w wyborach samorządowych. - Jak wygramy wybory samorządowe, to nikt nie będzie mógł zawłaszczać naszych dziedzin życia! - apelowała.
Dorota Stalińska, znana z ról w "Człowieku z marmuru" czy "07 zgłoś się".
Aktorka porównała również Straż Marszałkowską, która ostatnio nie pozwoliła na wywieszenie transparentu protestującym matkom, do hitlerowskich strażników w obozach koncentracyjnych. Przeklinała PiS: - Za dłoń podniesioną nad protestującymi matkami, was wszystkich służalczych pachołków, Bóg w niebie i my matki-Polki, po stokroć przeklinamy!
Stalińska modliła się do Jezusa, a gdy zaczęło padać pod Sejmem, skomentowała: - Pan Bóg z nami, bo grzmi na naszą cześć!
Matki niepełnosprawnych zapłakane. Kolejna awantura ze Strażą Marszałkowską
Protestujący w parlamencie domagają się spełnienia podstawowego postulatu, czyli 500 złotych miesięcznie dla każdego dorosłego niepełnosprawnego. Rząd zaproponował dotąd podniesienie renty socjalnej dla chorych - z 865,03 złotych do 1029,80 złotych. W ustawie zawarto również nieograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i leków dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Według obliczeń minister Elżbiety Rafalskiej to ok. 520 złotych dla każdego niepełnosprawnego. Protestujący oczekują jednak gotówki.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo
