Amerykański prezydent ma za złe Niemcom, że zbyt mało wydają na obronność w ramach NATO. Z kolei Unia Europejska - według Donalda Trumpa - prowadzi niesprawiedliwą politykę handlową względem Stanów Zjednoczonych. Słowa krytyki padły w związku z postanowieniami szczytu Unia Europejska-Bałkany Zachodnie w Sofii.
- Niemcy kupują rosyjski gaz za miliardy dolarów, ale nie wydają dość na swe siły zbrojne - takie zdanie Donalda Trumpa, które padły do szefa NATO Jensa Stoltenberga, odnotowały światowe agencje informacyjne. Amerykańskiemu prezydentowi zależy od początku kadencji, by wszystkie kraje sojuszu wydawały 2 proc. PKB na obronność. Tymczasem Berlin zamierza przeznaczyć 1,3 proc.
Trump uważa, że Niemcy o wiele więcej korzystają z zalet NATO, niż wynosi ich wkład. Zdanie prezydenta USA podziela szef Paktu Północnoatlantyckiego, gen. Stoltenberg. "Musimy zrobić więcej" - przekonywał Trumpa. Szczyt Unia-Bałkany Zachodnie był punktem odniesienia do krytyki całej Unii Europejskiej dla najważniejszego przywódcy na świecie.
- Naszym rolnikom nie wolno dostarczać tam swoich produktów. Ale Unia Europejska - w tym przypadku Niemcy - zasypuje nasz kraj samochodami Mercedes i BMW. Tak dalej nie będzie - oświadczył prezydent. - Unia Europejska jest dla nas okropna, jeśli chodzi o handel, utrzymuje masywne ograniczenia - żalił się Trump.
Jean-Claude Juncker zapowiedział w Sofii wprowadzenie tzw. statusu blokującego, dzięki któremu unijne firmy nie będą zmuszone do dostosowania się do reżimu sankcyjnego USA ws. Iranu. - Obowiązkiem Unii Europejskiej jest ochrona europejskich przedsiębiorstw - zapowiedział przewodniczący Komisji Europejskiej.
- Zdecydowaliśmy o uruchomieniu procesu dotyczącego statusu blokującego. Mogę jedynie odnieść się do tego, co robiliśmy w 1996 r. w kontekście relacji USA i Kuby. Teraz musimy robić dokładnie to samo, by bronić europejskich firm, tego, co głównie małe i średnie firmy zainwestowały w Iranie - dodał Juncker. Unia Europejska nigdy nie skorzystała z regulacji, przygotowanych w 1996 r. Status blokujący daje firmom unijnym możliwość obejścia decyzji, wydanych przez inne jurysdykcje. Dla Trumpa to dowód, że handel na linii USA-UE przypomina "ulicę jednokierunkową". I to Stany Zjednoczone są stroną poszkodowaną.
Donald Tusk przedstawił kolejną propozycję współpracy Unii Europejskiej z USA. - Osiągnęliśmy jednomyślne podejście, które wzmocni Komisję Europejską w toczących się negocjacjach z USA. Unia jest nawet gotowa rozmawiać o liberalizacji handlu z naszymi amerykańskimi przyjaciółmi, ale tylko jeśli USA przyznają jej nieograniczony wyjątek w sprawie taryf celnych dotyczących stali i aluminium - oświadczył przewodniczący Rady Europejskiej.
Stany Zjednoczone tymczasowo wyłączyły kraje unijne z dodatkowych ceł za aluminium i stal do 1 czerwca. Warunkiem intensywnej współpracy energetycznej jest całkowite zniesienie taryf.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka