Fundacja Open Society urodzonego w Budapeszcie amerykańskiego miliardera George’a Sorosa poinformowała we wtorek, że kończy działalność na Węgrzech, jako powód podając "coraz bardziej represyjny klimat polityczny i prawny" w tym kraju.
"Decyzja o przeniesieniu działalności z Budapesztu została podjęta w czasie, gdy rząd Węgier przygotowuje się do nałożenia kolejnych restrykcji na organizacje pozarządowe poprzez pakiet ustaw, który określa jako Stop Soros" - podkreśliła fundacja w oświadczeniu.
Szykuje się wielka afera. Wyciekły tajne dokumenty z fundacji Sorosa
Jak dodał, "niemożliwe jest zagwarantowanie ochrony naszych działań i współpracowników na Węgrzech przed samowolnymi ingerencjami rządu"."Rząd Węgier dyskredytował i fałszywie przedstawiał naszą pracę oraz represjon ował społeczeństwo obywatelskie dla politycznego zysku, używając w tym celu metod bez precedensu w historii Unii Europejskiej" - zaznaczy.
W komunikacie przekazano, że władze węgierskie w ostatnich latach "wydały ponad 100 mln euro ze środków publicznych na kampanię rozpowszechniania kłamstw o fundacji i jej partnerach". Do tej kampanii - wskazano - zaliczały propagandowe plakaty przywodzące na myśl antysemickie afisze z czasów drugiej wojny światowej oraz referendum, podczas którego osobiście atakowany był Soros.
Fundacja Sorosa z siedzibą w Berlinie
Budapeszteńskie biuro Open Society wraz z jego pracownikami, których jest ok. 100, zostanie przeniesione do Berlina - poinformowano. Jednocześnie wskazano, że ponad połowa pracowników tego oddziału to obywatele węgierscy, z których wielu pracowało dla fundacji od ponad dekady.
Soros o polityce Orbana na Węgrzech: Jest gorzej, niż za czasów sowieckiej okupacji
W oświadczeniu przekazano również, że Open Society będzie nadal wspierała organizacje pozarządowe na Węgrzech w dziedzinach takich, jak prawa człowieka, sztuka i kultura, wolność prasy, przejrzystość, oświata i służba zdrowia. Zapewniono też, że fundacja "wykorzysta wszelkie dopuszczalne prawnie środki, by bronić fundamentalnych praw zagrożonych przez (projekty) ustaw (+Stop Soros+)".
Wyciekły dokumenty fundacji Open Society George'a Sorosa
O tym, że fundacja Sorosa zamknie oddział w Budapeszcie i latem otworzy oddział w Berlinie, napisał w kwietniu austriacki dziennik "Die Presse", powołując się na władze organizacji. Węgierski portal 444 podał później, że Open Society zamierza zamknąć swój oddział w Budapeszcie 31 sierpnia, ale przed ostateczną przeprowadzką do Berlina otworzy tymczasową siedzibę w Wiedniu.
Fundacja Open Society działa na Węgrzech od 1984 r. Budapeszteńskie biuro jest jednym z ośrodków regionalnych fundacji i tu rozdzielana jest pomoc trafiająca do innych państw.
Sytuacja na Węgrzech
Na Węgrzech od kilku lat trwa intensywna kampania wymierzona w Sorosa. Władze zarzucają mu działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów emigrantów. Był to też jeden z kluczowych wątków kampanii partii Viktora Orbana, Fideszu, przed wyborami parlamentarnymi 8 kwietnia, w których partia ta w koalicji z Chrześcijańsko-Demokratyczną Partią Ludową odniosła zwycięstwo po raz trzeci z rzędu i zdobyła większość 2/3 mandatów w parlamencie.
W poniedziałek jeden z wysokich rangą przedstawicieli rządu Węgier zapowiedział, że w obliczu bardzo dobrego wyniku wyborczego władze zaostrzą projekt ustawy o organizacjach pozarządowych.
Ekologia czyli ks.prof. Guz, KUL, o. Rydzyk, Soros i Avaaz.org
W jednym z trzech projektów pakietu antyimigracyjnego przewidziano, że organizacje wspierające migrację musiałyby uzyskać zgodę na prowadzenie takiej działalności, a wydawałby ją szef MSW po przeanalizowaniu względów bezpieczeństwa. Drugi projekt zakłada dla wspierających migrację organizacji otrzymujących środki z zagranicy opłatę wynoszącą 25 proc. zagranicznego wsparcia. Trzeci zaś przewiduje, że osoby organizujące nielegalną migrację, których działalność jest sprzeczna z interesem bezpieczeństwa Węgier, będą obejmowane zakazem pobytu w pasie 8 km od granicy kraju. W przypadku cudzoziemców zakaz taki mógłby w szczególnych przypadkach obejmować całe terytorium Węgier.
ONZ określiła jeden z projektów ustaw jako "zamach na prawa człowieka" i zaapelowała do rządu w Budapeszcie o utrzymanie prawa do wolności stowarzyszania się.Według rzecznika frakcji Fideszu Janosa Halasza parlament mógłby przyjąć ten pakiet ustaw już w maju.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka