Jacek Żalek krytykował opiekunów osób niepełnosprawnych, że wykorzystują dzieci jako "żywe tarcze", posłanka Bernadeta Krynicka zalecała poszukanie pracy chorym. Jarosław Kaczyński ze szpitala miał zadzwonić do Ryszarda Terleckiego i udzielić reprymendy politykom Zjednoczonej Prawicy.
- Po tym, jak oni się zachowują opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły - komentował Jacek Żalek, kandydat na prezydenta Białegostoku. Tak polityk odniósł się do trwającego od 22 dni protestu opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy domagają się od rządu świadczenia w wysokości 500 złotych miesięcznie.
Zobacz: Protest opiekunów niepełnosprawnych trwa. "Wszystko, co mówi Rafalska jest przekłamaniem"
- Mam córkę niepełnosprawną intelektualnie, będzie miała 24 lata i gdybym chciała, żeby ona tu była, to by była - stwierdziła Bernadeta Krynicka z PiS. Jej zdaniem, rodzice niepełnosprawnych poświęcili zbyt mało wysiłku, by ich pociechy znalazły pracę. Chciałaby również ścigać protestujących, ale nie ma na okupację części Sejmu odpowiednich paragrafów.
- Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych - stwierdziła Krynicka. - To jest nieludzkie i niegodne, że rodzice przetrzymują swoje dorosłe dzieci. Nie wierzę w to, że te dzieci dobrowolnie chciały przyjść - dodała posłanka PiS.
Zobacz też: Agata Kornhauser-Duda spotkała się w Sejmie z opiekunami osób niepełnosprawnych
Iwona Hartwich nie ukrywała oburzenia po słowach Żalka i Krynickiej. - Zapraszam panią poseł tutaj do nas, żeby porozmawiała z osobami niepełnosprawnymi i przede wszystkim z moim synem. Dowie się, czy te osoby są przetrzymywane - stwierdziła protestująca. Krynicka nie zamierza rozmawiać z matkami osób niepełnosprawnych, bo - jak tłumaczy - źle potraktowały rzecznik rządu Joannę Kopcińską i minister Elżbietę Rafalską.
Zobacz: Protestujący nie chcą rozmów z Rafalską: Jeżeli opuścimy Sejm, nie mamy powrotu
Jacek Żalek pytany w środę rano na korytarzu sejmowym, czy wycofuje się ze swojego stwierdzenia o "żywych tarczach", powiedział z uśmiechem dziennikarce: - Ale to było przecież troska o najbardziej poszkodowanych - podkreślił.
Politycy PiS są oburzeni wypowiedzią formalnie członka Porozumienia Jarosława Gowina. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Paweł Szefernaker, nie wytrzymał na Twitterze:
Na oficjalnym profilu PiS możemy przeczytać, że Żalek jest posłem Porozumienia, a w ramach koalicji nikt nie uzgadnia medialnych występów z politykiem odrębnego ugrupowania.
Jarosław Kaczyński przebywa w szpitalu, ma poważny uraz kolana. Według informacji reportera RMF FM, zadzwonił do Ryszarda Terleckiego i zganił posłów Zjednoczonej Prawicy za obraźliwe komentarze względem protestujących w Sejmie.
- Ostrą reprymendę na klubie PiS od Ryszarda Terleckiego dostali posłowie Krynicka, Żalek, Pięta! Dzwonił prezes i wyraził oburzenie. Czyli prezes ma tv w sali i zarządza ze szpitala - ironizował Mariusz Piekarski, dziennikarz RMF FM.
Protestujący w Sejmie oczekują spotkania z Jarosławem Kaczyńskim, które zaowocuje przegłosowaniem ustawy ze świadczeniem pielęgnacyjnym w wysokości 500 złotych miesięcznie na dorosłą osobę niepełnosprawną. W innym wypadku nadal będą przebywać w budynku parlamentu.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka