- Mogę tylko powiedzieć, że ten facet to żart. Faktem jest, że to znany antysemita, biały nacjonalista + osoba zaprzeczająca Holocaustowi, , tacy jak on mają zerową wiarygodność. Jedyną nieprzyjemną rzeczą jest senator Stanisław. Kropka. Zawsze chciałem mu to powiedzieć - napisał burmistrz amerykańskiego Jersey, Steven Fulop, który ma w planach przeniesienie pomnika upamiętniającego ofiary Katynia.
Krytyka wobec planów burmistrza popłynęła ze strony mieszkającej w Stanach Polonii, ale także od Polaków w kraju. Nie zgadzają się z decyzją Fulopa. Przeniesieniem pomnika zainteresował się ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek. Odniósł się do decyzji Fulopa w oświadczeniu, którego treść opublikował m.in. na Twitterze. Stwierdził w nim, że jest "zaniepokojony nagłą decyzją" burmistrza dotyczącą pomnika, o który przez dekadę walczyła społeczność polsko-amerykańska z całych Stanów.
Sprawę skomentował też marszałek senatu. - Sytuacja naprawdę skandaliczna, bardzo przykra dla nas - tak napisał Stanisław Karczewski o pomyśle usunięcia Pomnika Katyńskiego z placu nad rzeką Hudson w Jersey City. Wskazał, że tej sprawie być może będzie oświadczenie Senatu, "być może uchwałę podejmiemy".
Burmistrz Jersey odniósł się do wypowiedzi marszałka na swoim Twitterze. Nazwał go antysemitą i nacjonalistą.
Wielu użytkowników zaczęło bronić Karczewskiego.
Marek Magierowski napisał:
Pojawiły się też pytania: czy o przeniesienie pomnika nie poprosił Władimir Putin?
Usunięcie Pomnika Katyńskiego i prace nad parkiem mają zacząć się najwcześniej w lipcu.
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka