- Chciałbym podziękować naszym polskim przyjaciołom, prezesowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu, że przyjechali i nas poparli - powiedział premier Viktor Orban podczas wieczoru wyborczego. Jego Fidesz zgarnie 2/3 miejsc w parlamencie - wynika z danych cząstkowych.
Koalicja Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) zdobyła 133 mandaty. 26 miejsc w 199-osobowym parlamencie zajmie nacjonalistyczny Jobbik, a 20 - koalicja Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) i partii Dialog. Dla Orbana to kolejne polityczne zwycięstwo w karierze - w wyborach parlamentarnych w 2010 i 2014 roku kierowany przez niego Fidesz w koalicji zdobywał po 2/3 mandatów w Zgromadzeniu Narodowym.
Wybory parlamentarne na Węgrzech. Orban liczy na zwycięstwo. Wysoka frekwencja
W węgierskim parlamencie znajdą się również Koalicja Demokratyczna byłego socjalistycznego premiera Ferenca Gyurcsanya z 9 mandatami oraz partia Polityka Może Być Inna z 8. Orban nie krył zadowolenia po głoszeniu wyników z 96,24 proc. oddanych głosów. W przemówieniu podziękował najważniejszym polskim politykom.
Viktor Orban wraz z członkami swojego rządu po ogłoszeniu wyników wyborów, fot. PAP/EPA/Szilard Koszticsak
- Za nami wielka batalia, odnieśliśmy decydujące zwycięstwo, dostaliśmy szansę, stworzyliśmy sobie szansę, by obronić, by móc obronić Węgry - nawiązał do polityki antyimigracyjnej. - Chciałbym podziękować naszym polskim przyjaciołom, prezesowi Kaczyńskiemu i premierowi Morawieckiemu, że przyjechali i nas poparli - wspomniał o piątkowej wizycie polityków PiS w Budapeszcie. Tam odsłonięto pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej, a Węgrzy nazwali śp. Lecha Kaczyńskiego przyjacielem.
Zobacz: Kaczyński, Morawiecki i Orban na odsłonięciu pomnika smoleńskiego w Budapeszcie
W partiach, które postawiły sobie za cel odsunięcie od władzy Orbana, dochodzi do zmian w kierownictwach po wyborach. Ustąpił ze stanowiska szef Jobbiku, Gabor Vona. Odchodzą liderzy Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP), którzy zaakceptowali wybór wyborców i podkreślili, że muszą ponieść odpowiedzialność za wynik wyborczy. Rezygnację złożyli również szefowie partii: Polityka Może Być Inna - Akos Hadhazy - oraz lewicowej Razem - Peter Juhasz.
Zobacz film Associated Press/x-news
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka