Propozycja obniżenia pensji na pewno zaboli niektórych posłów, ale zdaniem większości Polaków politycy zarabiają za dużo, a my Polaków słuchamy stąd taka decyzja - powiedział Jacek Sasin. – Oczywiście damy sobie radę. Uważam że faktycznie do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ale to demagogia i populizm – stwierdziła Katarzyna Lubnauer.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do Sejmu trafi m.in. projekt ustawy obniżającej pensje poselskie o 20 proc. oraz że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu przekażą swoje nagrody na cele charytatywne. Jak dodał, mają też zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" wynagrodzenie m.in. dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.
Zobacz: Kaczyński: Ministrowie oddadzą nagrody, będą cięcia
Do zapowiedzi lidera PiS odniósł się w czwartek wieczorem w Superstacji Jacek Sasin stwierdzając, że niektórych posłów ta "decyzja zaboli". - To nie jest tak, że przecież ktokolwiek nie dostrzeże takiego ubytku - ocenił.- Z drugiej strony jest takie przekonanie społeczne, że politycy zarabiają za dużo i czy się to politykom podoba, czy nie, duża część Polaków tak uważa; pewnie większość Polaków tak właśnie uważa - dodał.
Dopytywany dlaczego PiS nie dostrzegł takiego przekonania wcześniej, a b. premier Beata Szydło z mównicy sejmowej mówiła, że nagrody się należały, Sasin ocenił, że b. szefowa rządu nie podejmowała tych decyzji w złej wierze, ani z przekonaniem, że robi coś złego. - Uważała, chyba słusznie, że jako szefowa (...) ma prawo do tego, aby ich oceniać i jeśli dobrze ich ocenia - nagradzać - stwierdził. - Ten punkt widzenia nie został przyjęty przez Polaków, a my Polaków słuchamy. Wsłuchaliśmy się w to, co Polacy mówią, odbywamy cały czas rozmowy, te głosy do nas docierają i stąd takie decyzje zostały podjęte - oświadczył.
Sasin pytany dlaczego na decyzję ws. nagród trzeba było czekać tak długo mimo, że wiadomo było, iż ta sprawa zdenerwuje Polaków, odparł: "Nikt nie jest doskonały, i nikt nie przewiduje do końca konsekwencji".
Według przewodniczącej Nowoczesnej, plan przedstawiony przez Jarosława Kaczyńskiego stanowi "karę dla samorządowców". – Ukarani mają być np. samorządowcy i to w całej Polsce. Być może PiS czuje, że tych wyborów samorządowych nie wygra, że nie będzie miał tych samorządowców, w związku z tym jest im wszystko jedno – powiedziała W TVN24. I dodała: – Zapewne PiS wychodzi z założenia, że dokonuje zemsty na szeroko pojętej opozycji. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że ten dzisiejszy gest jest chyba niczym innym, jak formą zemsty na wszystkich za problemy PiS.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka