Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział redukcję stanowisk w rządzie, likwidację nagród i premii dla ministrów i wiceministrów oraz "zmniejszenie używalności kart kredytowych". Oszczędności wynikające z wprowadzenia tych zmian mają sięgnąć "co najmniej" 20 mln zł.
Obecnie na stanowiskach ministerialnych i wiceministerialnych - sekretarzy i podsekretarzy stanu - jest 126 osób. - W ciągu najbliższych paru miesięcy - dwóch, trzech - chcemy tę liczbę zmniejszyć, zredukować o 20-25 proc. - poinformował szef rządu.
(wideo TVN24/x-news)
W dalszej kolejności zmniejszona będzie liczba członków gabinetów politycznych w większości ministerstw i jednostek administracyjnych. Jest też pomysł, aby podsekretarzy stanu przesunąć do grupy urzędników służby cywilnej. - Jeżeli parlament przychyli się do tej propozycji, wtedy część składu rządu będzie trochę na wzór skandynawski, czy niemiecki, czy francuski, częścią korpusu służby cywilnej, a nie korpusu stricte politycznego - podkreślił Morawiecki.
Premier zapowiedział także likwidację wszelkich nagród, premii dla ministrów i wiceministrów oraz dla ministrów i sekretarzy stanu. Zaznaczył, że rząd nie zamierza zwiększać wynagrodzeń ministrów i wiceministrów. - Dopóki ja będę pełnił tę funkcję (premiera) na pewno nie będzie przyznawanych nagród i premii - zadeklarował szef rządu.
- Propozycja, którą chciałbym skierować do parlamentu będzie taka, żeby sekretarze stanu nie otrzymywali żadnych nagród, premii, czy dodatkowych form wynagrodzenia - zapowiedział. Jak dodał, skierowana do Sejmu propozycja będzie przewidywać, że sekretarze stanu, którzy są jednocześnie parlamentarzystami, będą mogli otrzymywać część swojego uposażenia parlamentarnego w wysokości ok. 50-60 proc.
- W przypadku podsekretarzy stanu, a tutaj nie można być podsekretarzem stanu i jednocześnie parlamentarzystą - jest propozycja przesunięcia tej części naszego rządu do korpusu pracowników służby cywilnej, co też będzie wymagało zmian ustawowych - oświadczył Morawiecki.
Premier wypowiedział się w sprawie nagrody, którą sam otrzymał od byłej premier Beaty Szydło - w wys. 75 tys. zł. - Środki, które mi zostały przyznane, ja przeznaczyłem na cele charytatywne; za inne osoby nie będę się wypowiadał w tym momencie, ponieważ myślę, że tak należy - podkreślił.
Przeczytaj także: Premie dla członków rządu. Fala komentarzy i drwin po wypowiedzi Gowina
Szef rządu zapowiedział też "zmniejszenie lub likwidację kart kredytowych". - Mówię zmniejszenie lub likwidacja, ponieważ w niektórych przypadkach po analizie może się okazać, że dla ambasad, dla attachatów wojskowych, dla różnych jednostek, które pracują bardzo często w delegacjach, dla potwierdzenia gwarancji noclegów, hoteli, będą potrzebne karty kredytowe - tłumaczył szef rządu.
Dodał, że wszędzie tam, gdzie karty kredytowe nie będą niezbędne, zostaną zlikwidowane i będą używane tylko "karty debetowe lub instytucjonalne karty prepaidowe, by gwarantować płatności w hotelach lub tam gdzie będą one niezbędne". Szef rządu zapowiedział, że po tych zmianach znacząco zwiększy się "transparentność posługiwania się kartami".
Morawiecki dodał, że chce, aby ministrowie dokonali audytu, przeglądu we wszystkich swoich jednostkach pod kątem używania kart kredytowych i wszelkich wydatków.
- Nie ma to nic wspólnego z pytaniami z ostatnich kilku dni, ponieważ, akurat szanowny pan poseł, który zapytał o wydatki MON w roku 2016 i 2017, zapomniał zapytać być może o rok 2015, w którym to roku wydatki w czasach rządów PO-PSL były wyższe w całych siłach zbrojnych i MON niż w roku 2016 - dodał Morawiecki.
Zobacz więcej: Za Macierewicza w MON doszło do niegospodarności? Resort: W 2015 r. wydano więcej
Premier zapowiedział także integrację różnego rodzaju instytucji administracji rządowej, która - jak wskazywał - ma zwiększyć efektywność działania rządu. - Rozpoczęliśmy już ten kierunek działania od integracji instytutów badawczych. W Sejmie jest już ustawa przyjęta przez Radę Ministrów, która ma na celu zmniejszyć liczbę instytutów, a w szczególności zintegrować instytuty, które dotyczą szeroko rozumianej gospodarki w formule Instytutu Łukasiewicza. 41 instytutów będzie podlegać jednej strukturze Instytutu Łukasiewicza - podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, integracja ta ma być kontynuowana także w obszarach inspekcji, czy agencji. - Już pan minister rolnictwa doprowadził do integracji Agencji Rynku Rolnego i Agencji Nieruchomości Rolnych, powstał Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa - wskazał szef rządu.
- Mam od ponad 20 lat duże doświadczenie w zarządzaniu dużymi organizmami, organizacjami, pionami i jednostkami i to nie jest tak, że im więcej ludzi, im więcej dyrektorów, tym zawsze lepsza praca i tym więcej się zrobi. Czasami jest efekt odwrotny - gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść- zaznaczył Morawiecki. W związku z tym - jak uzasadniał - dlatego rząd stara się "zmniejszyć efekt Polski resortowej". - Właśnie w taki sposób doprowadzimy do lepszego zarządzenia całą tą strukturą - zapewnił premier. Jego zdaniem, przyniesie to oszczędności sięgające co najmniej 20 mln złotych.
źródło: PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka