Samochód z prezydentem Andrzejem Dudą i jego małżonką Agatą Kornhauser-Dudą najechał na separator oddzielający pasy ruchu od torowiska tramwajowego. Pojazd zawisł na betonowej przegrodzie.
Do stłuczki doszło o 14:11 przy zjeździe z mostu Powstańców Śląskich, w kierunku Placu Bohaterów Getta.
Nikomu nie stała się krzywda. Andrzej Duda przesiadł się do innego samochodu i pojechał do Bochni, gdzie odebrał tytuł honorowego obywatela miasta. Ta uroczystość to część obchodów 765. rocznicy lokacji królewsko-górniczego miasta Bochni.
Polecamy: Wypadek z udziałem premier Szydło. Będą zmiany w BOR
Podczas przejazdu kolumny Służby Ochrony Państwa przez centrum Krakowa, samochód główny najechał na separator oddzielający pas jezdni, w wyniku czego komputer pokładowy zaczął wskazywać obniżenie poziomu powietrza w przednim prawym kole - czytamy w oficjalnym komunikacie Służby Ochrony Państwa.
Ze względów bezpieczeństwa niezwłocznie podjęto decyzję o wykorzystaniu dodatkowego samochodu poruszającego się w kolumnie. Samochód, w którym została uszkodzona opona samodzielnie dojechał do miejsca kontroli technicznej. Poziom bezpieczeństwa osób ochranianych nie został obniżony oraz program wizyty nie uległ zmianie - informuje SOP.
Zobacz: Pęknięta opona w limuzynie prezydenta Dudy - prokuratura wszczęła śledztwo
„Skandal. Bardzo się cieszę, że już nie ma BOR. Ta kompromitacja zapisuje się na konto SOP” - powiedział Radiu ZET generał Marian Janicki, były szef nieistniejącego już Biura Ochrony Rządu.
Prezydent na początku stycznia 2018 r. podpisał ustawę, która powołała do życia SOP zamiast BOR. Nowa formacja ma docelowo liczyć 3 tys. funkcjonariuszy (około 1000 więcej, niż obecnie pracuje w BOR). Najmniej zarabia kursant w stopniu szeregowego, najwięcej - komendant w stopniu generała dywizji. W SOP-ie służą również ratownicy medyczni i pielęgniarki (2360 złotych netto) oraz radcy prawni (3960 zł.). Dla formacji przewidziano również kapelana, który służąc w stopniu etatowym kapitana będzie mógł liczyć na wynagrodzenie na poziomie 3260 złotych.
Seria niefortunnych wydarzeń
Seria głośnych medialnie kolizji samochodów rządowych - już za czasów Prawa i Sprawiedliwości - zaczęła się marcu 2016 roku od pękniętej gumy prezydenckiego BMW. Andrzej Duda wracał tym autem z rekreacyjnej wizyty w Tatrach. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.
Styczeń 2017 r.: to z kolei problemy z oponą w samochodzie z ministrem Jarosławem Gowinem w środku oraz karambol pod Toruniem z udziałem szefa MON Antoniego Macierewicza i kilku samochodów towarzyszących.
Luty 2017 r.: jadące w kolumnie BOR Audi A8, którym podróżowała premier Beata Szydło, zderzyło się z fiatem seicento. Opancerzona limuzyna uderzyła w drzewo.
W marcu 2017 r. samochód z wiceministrem obrony narodowej, Bartoszem Kownackim uderzył w volvo. Jeden z funkcjonariuszy złamał nogę.
Kwiecień 2017 r.: jedno z aut BOR wjechało w drugie pod siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.
Maj 2017 r.: na Śląsku ciężarówka uderzyła w rządowe Audi A6. Efekt to jedna ranna osoba. Z kolei w stolicy BOR-owska skoda zderzyła się z ciężarówką służby oczyszczania miasta.
Lipiec 2017 r.: audi BOR zderzyło się z fordem na rondzie Waszyngtona w Warszawie. Policja poinformowała, że kolumna jechała na sygnale.
Sierpień 2017 r.: w Gdańsku doszło do kolizji samochodu BOR, którym podróżował Lech Wałęsa. Nikomu nic się nie stało.
Wrzesień 2017 r.: BOR-owska limuzyna zderzyła się z peugeotem w Busku-Zdroju.
Gudzień 2017 r.: w trakcie przejazdu szkoleniowego zdarzył się wypadek z udziałem limuzyn kancelarii prezydenta w Pułtusku na Mazowszu. Zderzył się tam radiowóz i dwa pojazdy Kancelarii Prezydenta RP.
Na podobny temat czytaj również:
Nowe, sensacyjne fakty ws. wypadku prezydenta Dudy
Raport BOR o wypadku prezydenta Andrzeja Dudy
Kolizja limuzyny Kownackiego. Żandarmeria Wojskowa zderzyła się w Warszawie
Źródło: rmf.fm, se.pl
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka