– Boję się, że ojciec rządy PiS może przypłacić zdrowiem, a nawet życiem. Proszę go, żeby zrobił krok w tył i zdystansował się od polityki, bo go wykończą – powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Wałęsa, europoseł PO.
Syn byłego prezydenta ocenił aktywność swojego ojca na Twitterze jako "niezdrową". – Jest hiperaktywny. Ale on nie odpuści, mimo słabego zdrowia. Lech Wałęsa jest wojownikiem, który nie odpuszcza. Za to go kochamy. On się nigdy nie zmieni – stwierdził.
Dodał, że głos Lecha Wałęsy wciąż jest bardzo ważny na świecie, a międzynarodowa opinia publiczna liczy się z jego zdaniem. – Szkoda, że obecna władza tego nie rozumie i niszczy symbol "Solidarności". Niszczenie Lecha Wałęsy to szkodzenie Polsce – ocenił Jarosław Wałęsa w rozmowie z "Rz".
Przekonywał, że jego ojciec już rozliczył się ze swoją przeszłością. – W grudniu 1970 roku jako młody robotnik został aresztowany (…). Podpisał jakieś kwitki, żeby wyjść. Mój ojciec nie jest doskonały, ale zapisał piękną kartę historii, której wielu mu do dziś zazdrości – powiedział syn Wałęsy.
W lipcu Lech Wałęsa trafił do szpitala w Gdańsku z powodu poważnych problemów z krążeniem - poinformował wtedy syn byłego prezydenta, Jarosław. Przyznał, że wyniki niektórych z badań są "niepokojące". Kilka lat temu media donosiły, że były prezydent jest po wszczepieniu rozrusznika serca, boryka się z chorobą wieńcową, ma niewydolność lewej komory serca, cukrzycę typu 2 i retinopatię.
źródło: RZECZPOSPOLITA
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka