Napięcie w relacjach między Polską a Izraelem rośnie. Ktoś namalował sprayem swastyki i wulgarne napisy przy wejściu do polskiej ambasady w Tel Awiwie - poinformowało MSZ. Polski rząd domaga się wyjaśnień od Izraela ws. incydentu.
Na bramie, prowadzącej do budynków ambasady w Tel Awiwie napisano "Polish sh..t", "Murderer", dołączono swastyki. Jako pierwszy o skandalu poinformował "Times of Israel".
Policja w Izraelu wszczęła dochodzenie w sprawie incydentu pod ambasadą polską. - Zdaniem MSZ należy zdecydowanie obniżyć temperaturę dyskusji, jaka toczy się w obu państwach, gdyż obecny jej poziom nie sprzyja dialogowi - poinformowano. Temperaturę sporu podniosła wypowiedź Mateusza Morawieckiego, która jest od soboty szeroko cytowana nie tylko w Izraelu, ale na całym świecie. Według portalu "Times od Israel" w kraju narasta ogromny gniew, spowodowany nowelizacją ustawy o IPN. MSZ domaga się wyjaśnień od rządu izraelskiego, ponadto poprosiło o wzmocnienie ochrony placówek dyplomatycznych w tym państwie.
Kilka dni temu pod polską ambasadą w Tel Awiwie odbyła się manifestacja Żydów, ocalałych z Holokaustu. Protestowali przeciwko pisaniu historii zagłady na nowo, jak sami mówili. Domagali się również porzucenia prac nad nowelizacją ustawy o IPN. Ostatecznie prezydent Andrzej Duda podpisał ją i jednocześnie odesłał do Trybunału Konstytucyjnego. Teraz to TK zdecyduje, czy ustawa przetrwa w obecnym kształcie.
Źródło: PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka