Ryszard Czarnecki. fot. TVN24/x-news
Ryszard Czarnecki. fot. TVN24/x-news

Czarnecki walczy o pozostanie w PE...ulotkami. Sądny dzień dla polityka PiS

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 326

"Dziś to jestem ja, jutro możesz to być ty" - przekonuje na ulotkach, które dostał każdy z deputowanych Parlamentu Europejskiego, wiceszef tej instytucji Ryszard Czarnecki. Ostatecznie Czarnecki stracił swoje stanowisko.

AKTUALIZACJA: Polityk PiS apelował do deputowanych, by wstrzymali się od głosu w jego sprawie. Jednak po doprecyzowaniu zasad głosowania nie uratowało go to przed odwołaniem z unijnego stanowiska. Decyzja w tej sprawie zapadła większością 447 głosów za przy 196 przeciw.

Czarnecki jeszcze przed głosowaniem mówił, że jest spokojny, choć zdaje sobie sprawę, że "przeciwnicy Polski" mają większość w PE. "Mam spokojne sumienie, bo swoich obowiązków wobec kraju dopełniłem" - podkreślał.

Głosowanie było tajne. Do odwołania Czarneckiego potrzebna była większość 2/3 głosów (głosy wstrzymujące się nie były brane pod uwagę). Liderzy największych frakcji deklarowali wcześniej, że w miejsce Czarneckiego poprą innego kandydata PiS na stanowisko wiceszefa europarlamentu, którego uzgodni frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Konflikt Czarneckiego z Thun

W pierwszej połowie stycznia liderzy czterech grup politycznych w Parlamencie Europejskim (chadeków, socjalistów, liberałów i zielonych) napisali list do szefa europarlamentu Antonio Tajaniego, domagając się odwołania Czarneckiego z funkcji w związku w tym, że porównał on europosłankę PO Różę Thun do "szmalcownika". Była to reakcja na jej wystąpienie w krytycznym wobec działań polskich władz reportażu francusko-niemieckiej telewizji Arte. Przeczytaj więcej: Liderom grup PE nie spodobała się wypowiedź Czarneckiego o Róży Thun. Chcą jego dymisji

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego zachęca za pomocą wydrukowanych ulotek do głosowania przeciw swemu odwołaniu. "Dziś to jestem ja, jutro możesz to być ty" - taki napis widnieje na ulotce, pod zdjęciem Czarneckiego przemawiającego ze swego miejsca w europarlamencie. Czarnecki uważa, że głosowanie w sprawie odwołania go z funkcji jest podyktowane kwestiami politycznymi. Polityk powołuje się na zasadę wolności słowa i fakt, że spór dotyczy wewnętrznych spraw Polski, a Parlament Europejski nie powinien ingerować w sprawy państw członkowskich Unii.

Zobacz: Róża Thun w niemieckim filmie o Polsce. Czarnecki: Antypolska propaganda

Pod koniec lutego wybór nowego wiceprzewodniczącego PE

Konferencja przewodniczących Parlamentu Europejskiego zdecydowała w ubiegłym tygodniu, że głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego PE odbędzie się na posiedzeniu plenarnym 7 lutego. Zgodnie z regulaminem europarlament podejmuje decyzje w sprawie ewentualnego odwołania jednego z wiceprzewodniczących większością dwóch trzecich głosów. Frakcje, które chcą odejścia Czarneckiego, mają taką większość. Jeśli Czarnecki zostanie odwołany, głosowanie w sprawie wyboru nowego wiceprzewodniczącego odbędzie się na kolejnej sesji, która rozpocznie się 28 lutego. Liderzy ugrupowań w Parlamencie Europejskim zgodzili się, że jego miejsce będzie ewentualnie zarezerwowane dla innego polityka PiS.

Zobacz też: RMF FM: Odwołanie europosła Czarneckiego pewne. Verhofstadt chce liberała na jego miejsce

Europosłowie zagłosują ws. odwołania Czarneckiego z funkcji wiceszefa PE. Róża Thun zapowiada pozew (TVN24/x-news)

źródło: PAP, TVN24

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj326 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (326)

Inne tematy w dziale Polityka