Plakat akcji "German Death Camps". fot. germandeathcamps.org
Plakat akcji "German Death Camps". fot. germandeathcamps.org

Niemcy biorą na siebie odpowiedzialność za Holokaust. Szef niemieckiego MSZ wyraża skruchę

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 202

Szef niemieckiej dyplomacji Sigmar Gabriel zapewnił w oświadczeniu, że Polska może być pewna, iż Niemcy biorą na siebie pełną odpowiedzialność za Holokaust i będą potępiać takie zafałszowania historii jak sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne".

"Polska może być pewna, że jakakolwiek próba zafałszowania historii, jak w sfomułowaniu polskie obozy koncentracyjne, zostanie przez nas w sposób jasny i zdecydowany odrzucona" - napisał minister. Gabriel odniósł się do dyskusji, jaką wywołała nowelizacja ustawy o IPN i podkreślił, że tylko "staranna ocena własnej historii może przynieść pojednanie".

Zobacz też: Kaczyński: Polsce i Polakom odmówiono prawa do obrony własnej godności

Minister podkreślił, że "zobowiązaniem moralnym jego kraju" jest w sposób wyczerpujący przeanalizować własną historię, a zwłaszcza zbrodnie popełnione przez Niemców, również w Polsce. "Nie ma najmniejszej wątpliwości, jeśli chodzi o to, kto był odpowiedzialny za obozy koncentracyjne. To zorganizowane masowe morderstwo zostało popełnione przez nasz naród i nikogo innego. Jeśli byli pojedynczy kolaboranci, to oni nic tu nie zmieniają" - dodał Gabriel.

Zapewnił, że nigdy nie miał wątpliwości, iż "niemieckie obozy koncentracyjne nie znalazły się w Polsce przypadkiem", ponieważ Niemcy chcieli zniszczyć zarówno kulturę Polski, jak i doprowadzić do zagłady Żydów. Gabriel podkreślił, że jest rzeczą konieczną, by ofiary Holokaustu mogły bez ograniczeń mówić o swych cierpieniach. Agencja EFE przypomina, że Izrael wyraża obawy, iż nowelizacja ustawy o IPN może ograniczyć swobodę wypowiedzi osób, które przeżyły Zagładę lub badaczy jej historii.

Zobacz też: Morawiecki: Nie pozwolimy, by ktokolwiek używał tej frazy. To jest nasz Rubikon

Jak komentuje EFE, oświadczenie Gabriela to zajęcie stanowiska w polemice, jaką wywołało przyjęcie przez polski parlament nowelizacji ustawy o IPN. Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN, którą poparł w czwartek Senat, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciw ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Za działanie nieumyślnie sprawca podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". Śledztwo z urzędu wszczynałby prokurator IPN; wyrok podawano by do publicznej wiadomości. Ustawa zakłada także możliwość wytaczania za takie sformułowania jak "polskie obozy śmierci" procesów cywilnych, m.in. przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowanie lub zadośćuczynienie będą przysługiwać Skarbowi Państwa.

Zobacz też: Kuriozalne tłumaczenie słów Morawieckiego na YT. Kancelaria Premiera: To błąd serwisu

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj202 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (202)

Inne tematy w dziale Polityka