Polski Himalaizm Zimowy opublikował raport podsumowujący akcję ratunkową na Nanga Parbat. Oprócz danych na temat przebiegu akcji zamieszczono relację Elisabeth Revol o stanie jej partnera wspinaczkowego Tomasza Mackiewicza.
W raporcie czytamy o kolejnych etapach misji ratunkowej, której podjęli się Jarosław Botor (kierownik zespołu) Denis Urubko, Adam Bielecki, Piotr Tomala, a także o tym, jakiego używali sprzętu i kto pomagał im w transporcie do momentu rozbicia obozu na Nanga Parbat.
Przeczytaj więcej o początku dramatu Mackiewicza i Revol: Himalaiści utknęli na Nanga Parbat. Wyprawa na K2 chce im pomóc
"Dwóch najlepiej zaaklimatyzowanych alpinistów czyli Denis Urubko i Adam Bielecki wyruszają w ścianę drogą Kinshofera ok 17:30. Startują na lekko z jedną butla tlenową, dwoma apteczkami, płachtą biwakową, liną połówkową, 50 metrami liny 5mm., kartuszem z gazem, 6-cioma śrubami i wspinaczkowym sprzętem osobistym.
Tymczasem Piotr Tomala i Jarek Botor rozbijają obóz I. Zespoły utrzymują ze sobą stały kontakt radiowy oraz satelitarny z bazą pod K2 oraz Zespołem koordynującym w Polsce /Janusz Majer, Robert Szymczak/. W godzinach nocnych Zespół w obozie I otrzymuje informacje, że Elizabeth Revol schodzi w stronę obozu drugiego na drodze Kinshofera" - czytamy w relacji.
Dalej opisane są okoliczności odnalezienia Elisabeth Revol: "Około godziny 2:00 z 27/28.01, Denis Urubko i Adam Bielecki po pokonaniu 1100 m. przewyższenia nawiązuje kontakt głosowy z Poszukiwaną nieco powyżej obozu drugiego na około 6100 m.n.p.m. Ratownicy natychmiast przystąpili do udzielania Revol pomocy, która polegała na zabezpieczeniu w płachcie biwakowej lifesystem, podaniu leków zgodnie z wytycznymi PHZ, podaniu ciepłych płynów. Elizabeth Revol ma odmrożone ręce i lewą stopę".
Według relacji alpinistów Revol "opisuje, w odpowiedzi na pytania Adama Bieleckiego stan Tomasza Mackiewicza, którego po zejściu ze szczytu, pozostawiła zabezpieczonego w śpiwór w szczelinie (namiocie?) na wysokości ok 7280 m.n.p.m. jako bardzo ciężki: odmrożone ręce, nogi, twarz, niezorientowany w czasie i przestrzeni, nie było z nim już żadnego kontaktu, ślepota śnieżna, brak możliwości samodzielnego przemieszczania się".
Po tych informacjach i kontakcie radiowym oraz telefonicznym ekipa ratunkowa podjęła decyzję o odstąpieniu od próby dotarcia do Tomasza Mackiewicza i skoncentrowaniu się na ratowaniu zdrowia i życia Elizabeth Revol.
Przeczytaj: Pytania po przerwanej akcji ratunkowej na Nanga Parbat
"Po czterogodzinnym biwaku w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych /silny wiatr, temp. -35C/, rozpoczęto etap opuszczania Revol drogą Kinshofera przy ciągłej i bezpośredniej asekuracji, do podstawy ściany ok. 5000 m.n.p.m. Resztę drogi do obozu I pokonała o własnych siłach".
W międzyczasie zespół wspomagający, oczekujący w obozie I ustalił z Kierownikiem Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 Krzysztofem Wielickim godzinę przybycia śmigłowców ratunkowych, zabezpieczył sprzęt i przygotował do szybkiej ewakuacji ratowników i poszkodowanej.
Okazało się jednak, że śmigłowce przyleciały godzinę później niż ustalono, zabrały Piotra Tomalę i Jarosława Botora ze sprzętem i wysadziły w bazie głównej pod Nanga Parbat na wys.4000 m celem odciążenia helikopterów. "Następnie po trzydziestu minutach oczekiwania, ok 13:30 z obozu I zostali podjęci Elizabeth Revol, Denis Urubko i Adam Bielecki". Potem z bazy głównej odebrano Tomalę i Botora, skąd przetransportowano wszystkich do bazy wojskowej, gdzie Elizabeth Revol została przekazana zespołowi śmigłowca wojskowego i przetransportowana do szpitala w Islamabadzie.
Zespół ratowników został przetransportowany do Skardu ok godziny 16:00 i blisko po 28 godzinach działania zakończył akcję - napisali Kierownik Zespołu Ratunkowego Ratownik Medyczny Jarosław Botor i Kierownik Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki.
Cały raport można przeczytać tutaj
Według informacji przekazanych przez Pakistan Mountain News, Elisabeth Revol jest już w drodze do kraju. Na profilu zamieszczono również zdjęcie Francuzki siedzącej na szpitalnym łóżku. Himalaistka ma odmrożenia stóp trzeciego i czwartego stopnia, grozi jej amputacja.
Dziennik “Le Figaro" twierdził, że pakistańscy lekarze zaczęli poprawnie leczyć Revol z 24-godzinnym opóźnieniem, bo brakowało w szpitalu w Islamabadzie odpowiedniego leku. To, czy amputacja będzie niezbędna, ma się okazać prawdopodobnie jutro.
Francuskie media sugerują, że Revol trafi do szpitala w Sallanches koło granicy ze Szwajcarią, gdzie pracują specjaliści od odmrożeń, którzy mają największe doświadczenie. Ponadto Sallanches znajduje się bliżej domu rodzinnego Elisabeth, który jest koło Grenoble.
Ważne: Ruszy druga akcja ratunkowa na Nanga Parbat - po Tomasza Mackiewicza?
źródło: Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera, RMF FM
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport