Ojciec Mateusz. fot. Wikimedia/Baltmedia
Ojciec Mateusz. fot. Wikimedia/Baltmedia

"Gazeta Wyborcza" zaatakowała "Ojca Mateusza" i zrobiła serialowi darmową reklamę

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

"Gazeta Wyborcza" zaaatakowała populary serial "Ojcec Mateusz", zarzucając producentowi (TVP) podsycanie niechęci do uchodźców. Jak się okazało, zarzuty okazały się bezpodstawne, a serial - dzięki tej darmowej reklamie - obejrzała rekordowa liczba widzów.

O „Ojcu Mateuszu” zrobiło się głośno, gdy kilka dni temu kiedy „Gazeta Wyborcza” podała, powołując się na aktora Mikołaja Woubisheta, że zostanie w nim pokazane, jak muzułmanin podkłada bombę. Aktor miał odmówić zagrania tej roli.

"To historia, która gra na strachu wobec uchodźców. I uprawomocnia nieprawdziwą tezę: że uchodźcy mogą być, byle chrześcijańscy, bo muzułmanie podkładają ładunki na placach, gdzie bawią się polskie dzieci. Nie przyjąłem tej roli" – wyznał na łamach "Gazety Wyborczej" Woubishet. "Dziś, w szczególnie gorącym momencie, nie mogę przykładać ręki do podsycania obaw wobec ofiar kryzysu uchodźczego. Szczególnie kiedy w tym samym czasie angażuję się w działania przeciwko dyskryminacji. Nie chcę brać udziału w krzewieniu ideologii, z którą się nie zgadzam" - dodał aktor.

Zarzuty "Gazety Woborczej" natychmiast zdementowała TVP, która produkuje serial "Ojciec Mateusz". Poinformowano, że scenariusz, na który powołuje się „Gazeta Wyborcza”, nie został zatwierdzony przez redakcję TVP i nie wszedł do produkcji. „Gazeta Wyborcza” tworzy i wypacza fakty, tak by budować klimat uprzedzeń i powielać szkodliwy i krzywdzący stereotyp o polskiej ksenofobii - napisano w oświadczeniu.

- Na placu zabaw nie wybucha bomba, tylko prosty ładunek w puszce sporządzony z saletry. Nie ma ofiar, jedną z dziewczynek zabiera pogotowie, ale dlatego, że się potknęła, uciekając. Powodem podłożenia ładunku jest konflikt w rodzinie emigrantów, którzy są całkowicie zasymilowani. Mówią po polsku bez akcentu, są chrześcijanami. Jedynie sprawca jest rzeczywiście muzułmaninem. Ale przesłanie odcinka jest pozytywne, bo z kazania wygłoszonego przez ojca Mateusza w finale wynika, że nie należy bać się obcych - opisał Krzysztof Grabowski, producent nadzorujący serialu.

TVP postanowiła przyspieszyć emisję odcinka serialu; początkowo miał być pokazany w marcu. Odcinek pokazany w czwartek obejrzała rekordowa liczba widzów - 3,4 mln osób.

źródło: Gazeta Wyborcza, wirtualnemedia.pl

KJ, BG

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj15 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Kultura