Według Jarosława Gowina obóz rządowy nie chce należeć do rekordzistów w Europie w kwestii liczby wiceministrów. To ulegnie korekcie - zapowiedział.
Gowin podkreślił, że obóz rządowy realizuje "naprawdę ambitny program". Druga strona medalu jest taka, że akurat w liczbie ministrów nie chciałbym ani ja, ani pan premier Morawiecki, ani pan prezes Kaczyński, nie chcielibyśmy należeć do rekordzistów w Europie. To ulegnie korekcie - stwierdził.
Wicepremier zastrzegł, że nie ma na myśli ministrów konstytucyjnych. - Tutaj żadne zmiany nie są planowane - powiedział. - Jest pytanie o to, czy potrzebujemy aż takiej liczby wiceministrów - zaznaczył Gowin. Podkreślił przy tym, że "państwo silne niekoniecznie musi być państwem rozrośniętym".
Zapytany o przeprowadzone zmiany w rządzie Gowin stwierdził, że w większości przypadków "najwięcej do powiedzenia" w tej kwestii miał premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem z inspiracji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wniknęło obsadzenie funkcji szefa MON przez Mariusza Błaszczaka, jak i ministra spraw wewnętrznych i administracji przez Joachima Brudzińskiego.
- Ale już jeśli chodzi o pana ministra Suskiego (Marek Suski został szefem gabinetu premiera), to wiem, mam na to dowody na piśmie, że to był pomysł pana premiera Morawieckiego - powiedział Gowin. Dopytywany, jakie to dowody, wyjaśnił, że jest to wymiana wiadomości SMS z premierem Morawieckim.
W ocenie wicepremiera, wpływ prezesa PiS na obecny rząd nie jest "ani o milimetr większy bądź mniejszy" od jego wpływu na rząd premier Beaty Szydło. - Jarosław Kaczyński jest niekwestionowanym liderem obozu politycznego - podkreślił Gowin. - Jestem po pięciogodzinnej rozmowie z nim wczoraj, muszę powiedzieć, że czego jak czego, ale sił, witalności, pomysłów na przyszłość na pewno Jarosławowi Kaczyńskiemu nie brakuje - dodał.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka