Polski skoczek nie dał szans rywalom i bezkonkurencyjnie wygrał konkurs w skokach narciarskich w Innsbrucku. To już trzecie zwycięstwo Kamila Stocha w trudnym turnieju i jest o krok od rekordu Niemca Svena Hannawalda z 2002 roku.
W Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen zdystansował rywali. W Innsbrucku nie było inaczej. Kamil Stoch skoczył 130 metrów w pierwszej i 128.5 metra w drugiej serii i pewnie wygrał trzeci z czterech konkursów Turnieju Czterech Skoczni. Jest niemal pewnym zwycięzcą prestiżowych zawodów, ale może być drugim skoczkiem w historii, który wygra wszystkie konkursy. Ta sztuka nie udała się nigdy Adamowi Małyszowi, Martinowi Schmittowi, Janne Ahonenowi.
W 2002 roku sensacyjnie cztery konkursy z rzędu wygrał Niemiec Sven Hannawald, który był największym rywalem Adama Małysza. Był to początek końca kariery skoczka, który niedługo po wielkim sukcesie popadł w anoreksję i zmagał się z depresją. Hannawald przed konkursem w Innsbrucku życzył Stochowi powtórzenia zwycięstwa na czterech skoczniach. To może się udać.
Trzecie zwycięstwo Polaka w Turnieju Czterech Skoczni. Źródło: x-news
Podium konkursu w austriackim Innsbrucku uzupełnili: na 2. miejscu Daniel Andre Tande, na 3. Andreas Wellinger. Ze Stochem mógł rywalizować Niemiec Richard Freitag. 26-latek oddał w 1. serii skok na odległość 130 metrów, czyli tak sam, jak lider klasyfikacji turnieju. Nieszczęśliwie upadł przy lądowaniu i nie wystąpił w kolejnej serii. Freitag podjął decyzję o rezygnacji z udziału w ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen.
Stoch w klasyfikacji ma aż 64,5 pkt przewagi nad drugim Wellingerem. W Pucharze Świata prowadzi Freitag - goni go najlepszy polski skoczek z 88 pkt straty. Dla Stocha zwycięstwo w Innsbrucku było 25. w karierze i 50. miejscem na podium.
Stochowi pogratulował prezydent Andrzej Duda:
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport