Premier Mateusz Morawiecki rozmawia z mediami w Brukseli, fot. PAP/Marcin Obara
Premier Mateusz Morawiecki rozmawia z mediami w Brukseli, fot. PAP/Marcin Obara

Komisja Europejska szykuje surową karę dla Polski

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 149

Komisja Europejska uważa, że polskie państwo prawa jest zagrożone i przygotowuje w związku z tym surową karę dla Polski. Chodzi o uruchomienie wobec Polski art. 7 unijnego traktatu.

Komisarze będą porównywać ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o Sądzie Najwyższym z przyjętymi w lipcu przez KE rekomendacjami wobec Polski. Kolegium komisarzy wystosowało wówczas ostrzeżenie do polskich władz wskazując, że podjęcie kroków mających na celu przeniesienie lub wymuszenie przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego może skutkować uruchomieniem art. 7 ust. 1 unijnego traktatu.

Mówi on o tym, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych. Decyzja w tej sprawie, która jest podejmowana przez kraje większością trzech piątych, nie wiąże się jeszcze z sankcjami, ale jest krokiem na drodze do nich.

Same sankcje są mało prawdopodobne, bo wymagają jednomyślności, ale już uruchomienie art 7., byłby bezprecedensowym krokiem w historii UE i zmusiłoby stolice do zajęcia stanowiska wobec wydarzeń w Polsce.

Premier Mateusz Morawiecki przebywa od wczoraj w Brukseli. Z jego wypowiedzi wynika, że polski rząd spodziewa się działania ze strony Komisji: - Jak rozumiem już podjęta została decyzja, że w przyszłą środę KE zamierza uruchomić art. 7.1, to zapewne będzie on uruchomiony, to jest ich prerogatywa - oświadczył szef rządu.

Słowa te podchwyciły natychmiast światowe media. "UE gotowa do ukarania Polski w związku ze zmianami w sądownictwie" - napisał "Financial Times". Gazeta podkreśla, że źródła dyplomatyczne, jeszcze zanim wypowiedział się w tej sprawie szef polskiego rządu podawały, że Warszawa ma kilka dni, na uniknięcie aktywacji art 7 punkt 1.

"Przyjacielska pogawędka nie wystarczy, żeby to zmienić" - powiedział dyplomata nawiązując do wizyty Morawieckiego w Brukseli. Źródło, na które powołuje się FT wskazało, że KE będzie musiała działać, jeśli uchwalone przez Sejm ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym nie zostaną zawetowane.

O sprawie pisze też Reuters, który też zwraca uwagę, że nowy premier Polski spodziewa się, iż Komisja Europejska uruchomi bezprecedensową procedurę przewidzianą w art. 7 unijnego traktatu. "Morawiecki wypowiadając się przed pierwszym dla niego szczytem w Brukseli wydawał się pogodzony, że nadchodzi cios" - podkreśliła agencja.

Według brukselskich korespondentów "Sueddeutsche Zeitung" Daniela Broesslera i Thomasa Kirchnera, szykuje się eskalacja konfliktu na niespotykaną dotychczas skalę.

Decyzja ma zapaść w środę, jeżeli nowy premier Polski Mateusz Morawiecki w konflikcie o polski wymiar sprawiedliwości nie obieca zmiany stanowiska - tłumaczą autorzy. "SZ" zaznacza, że Morawiecki uznał postępowanie przeciwko Polsce za "niesprawiedliwe". "We wspólnocie suwerennych państw, jaką jest UE, państwa powinny mieć prawo do tego, by reformować swoje wymiary sprawiedliwości" - cytuje polskiego premiera "SZ".

Dziennikarze "SZ" twierdzą, że zebranie większości 3/5 jest możliwe. Kara wobec Polski uważana jest za "dotkliwą", ponieważ dotychczas jeszcze żaden kraj Unii nie został w taki sposób "postawiony pod pręgierzem" - oceniają Broessler i Kirchner.

Źródło z Komisji Europejskiej, z którym rozmawiała PAP podkreśliło, że decyzja ws. art. 7 nie została jeszcze podjęta. Według niego wypowiedzi Morawieckiego sugerujące pogodzenie się z uruchomieniem tej ścieżki może przyczynić się do tego, że kolegium komisarzy zdecyduje się na ten krok.


Debata na temat Polski zapowiedziana jest na 20 grudnia; tego dnia odbędzie się ostatnie spotkanie KE w tym roku. Morawiecki zapowiedział, że niezależnie od tego co się wydarzy chce cały czas prowadzić dialog z Brukselą. - Od rozpoczęcia takiej niesprawiedliwej dla nas procedury do jej zakończenia na pewno będziemy z naszymi partnerami rozmawiać na te tematy - powiedział dziennikarzom.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj149 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (149)

Inne tematy w dziale Polityka