„Opowieść wigilijna” Karola Dickensa to znakomita powieść, która doczekała się mnóstwa filmowych adaptacji. Seriale fantastyczne postawiły na zdecydowanie nieoczywiste nawiązania do kultowej książki angielskiego pisarza.
Chwila przed telewizorem w Boże Narodzenie? „Kevin sam w domu” – telewizyjna projekcja amerykańskiego filmu fabularnego z 1990 r. w reżyserii Chrisa Columbusa stała się w Polsce nieledwie kolejnym świątecznym zwyczajem. Perypetie dzieciaka, który na własną rękę musi sobie poradzić z nieudacznikami-włamywaczami stały się kanoniczną propozycją telewizji w świąteczny czas. Macaulay Culkin już dawno wyrósł z krótkich spodenek Kevina McCallistera, ale w naszej wyobraźni wciąż jest chłopcem, który obronną ręką wychodzi z najzabawniejszych tarapatów. Wartka akcja, szczęśliwe zakończenie, świąteczne tło – Polacy pokochali tę historię, choć lubią sobie pokpiwać z kolejnych bożonarodzeniowych emisji filmów „Kevin sam w domu” i „Kevin sam w Nowym Jorku”.
Polecamy: Najpiękniejsze książki dla dzieci i młodzieży w 2017 roku
A może w tym roku spróbować czegoś innego? Nie trzeba szukać daleko – „Opowieść wigilijna” Dickensa to źródło niezliczonych ekranizacji. Niektóre z nich wiernie oddają klimat oryginału: choćby ekranizacja w reżyserii Ronalda Neame z 1970 r., albo film Davida Hugh Jonesa z 1999 r. - z Patrickiem Stewartem w roli Ebenezera Scrooge'a. Są też wśród nich przepyszne animacje, jak nakręcona dla wytwórni Walta Disneya wersja Roberta Zemeckisa. Inne adaptacje zachowują powieściowy schemat i piękne przesłanie, ale dostosowują całość do współczesnych popkulturowych trendów. Tak jest choćby w przypadku „Opowieści wigilijnej Muppetów” (1992) albo filmu „Smerfy: Opowieść wigilijna” (2011).
„The Muppet Christmas Carol”. Źródło: YouTube
Filmy i seriale fantastyczne również chętnie sięgają po pełną uroku opowieść znakomitego dziewiętnastowiecznego angielskiego powieściopisarza. Udowadniają w ten sposób, że stare mądre historie w ogóle się nie starzeją – przeciwnie – świetnie wyglądają w najmodniejszych kreacjach kolejnych sezonów.
„Większość amerykańskich seriali przed Świętami prezentuje odcinek nawiązujący do Bożego Narodzenia. Nie omija to oczywiście również również seriali fantastycznych. A przeróbki »Opowieści wigilijnej« to bożonarodzeniowy samograj” – pisze w grudniowej „Nowej Fantastyce” Andrzej Kaczmarczyk.
W jakich serialach fantastycznych znajdziemy „Opowieść wigilijną”? Choćby w „Six Million Dollar Man”, „Zagubionym w czasie”, w kultowej „Xenie: wojowniczej księżniczce”, a także w uwielbianym na całym świecie „Doktorze Who”: „Specjalne świąteczne odcinki przygód Doktora stanowią tradycję od 2005 roku, a na sięgnięcie po dickensowskie inspiracje pora przyszła na Gwiazdkę roku 2010 (choć samego Dickensa Doktor spotkał już wcześniej)”. Nie wypada spoilerować, zdradźmy zatem jedynie, że kosmiczny Scrooge z „Doktora Who” nazywa się Kazran Sardick, pochodzi z odległej planety i gra go Micheal Gambon, odtwórca roli Dumbledore'a w ekranizacjach „Harry'ego Pottera”.
Czytaj: „Korona królów” - TVP powraca do seriali historycznych
A skoro jesteśmy w kosmosie. „A Klingon Christmas Caroll” to sztuka teatralna wystawiona w Stanach Zjednoczonych niemal w całości po klingońsku, czyli w języku groźnej rasy wojowników ze „Star Treka”. Spektakl wystawiła grupa teatralna Commedia Beauregard. Grano go od 2007 do 2010 r. w Minnesocie i od 2010 do 2014 r. w Chicago. Klasyczną „Opowieść wigilijną” zaadoptowano do sztucznego języka, który wyrósł wprost z kultowego serialu.
Boże Narodzenie jest zbyt dobre, żeby spędzić je w całości przed telewizorem, monitorem komputera, smartfonu czy tableta, ale dwie świąteczne godzinki z dobrą wigilijną opowieścią jeszcze nikomu przecież nie zaszkodziły.
Źródło: „Nowa Fantastyka”
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Kultura
