Krzysztof Lewandowski, mieszkaniec kamienicy przy Noakowskiego - nazywanej "kamienicą Waltzów" - obciążył Hannę Gronkiewicz-Waltz. Jego zdaniem, prezydent stolicy "schowała głowę w piasek" a z powodu reprywatyzacji zmarły trzy osoby.
- Rejestrujemy trzy przypadki zgonów z powodu toczących się spraw wokół Noakowskiego - zeznał przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji lokator budynku. Krzysztof Lewandowski jako przykład podał kobietę, która zmarła niedługo po drastycznym podniesieniu czynszu przez firmę Fenix.
Czytaj: Afera reprywatyzacyjna. Komisja uchyliła decyzję ws. adresu Chmielna 70
Świadek przekonywał, że mieszkańcy robili wszystko, by poinformować o problemie przy reprywatyzacji kamienicy. - Słowa kradzież używam nieprzypadkowo. Roman Kępski składając wniosek reprywatyzacyjny zataił fakt, że dokumenty składanych przez niego pełnomocnictw, na których opierał się cały tok postępowania reprywatyzacyjnego, zostały unieważnione tytułem wykonawczym, wydanym przez Sąd Okręgowy w Warszawie 26 lipca 1948 r. Zatajając ten fakt, działał w roku 1997 w złej wierze - mówił członkom komisji śledczej. Roman Kępski to wuj męża Hanny Gronkiewicz-Waltz, który wystąpił w 1997 r. o zwrot nieruchomości.
Patryk Jaki: Hanna Gronkiewicz-Waltz chce uniknąć odpowiedzi na trudne pytania
Źródło: x-news
Innym, ciekawym wątkiem przesłuchania była relacja Lewandowskiego o tym, jak spółka Fenix po kupnie budynku przy Noakowskiego 16 podwyższała opłaty dla mieszkańców. Wszystko po to, by jak najszybciej się wynieśli. - W sumie było pięć podwyżek czynszów w krótkim czasie łącznie o ponad 1000 proc. Dla wielu lokatorów było to nie do udźwignięcia - przypominał sobie. O zaplanowanych podwyżkach w celu pozbycia się lokatorów, poinformował mieszkańców sam radca prawny firmy Fenix.
Zobacz również: Reprywatyzacja w stolicy: kolejne fakty. Wkrótce książka Jana Śpiewaka
Rodzina Lewandowskich mieszka w kamienicy od 1945 r. Podczas przesłuchania przed komisją śledczą, świadek powiedział, że jego bliscy "powygrywali wszystkie procesy" o podwyżki cen. Zdaniem Lewandowskiego, spółka prowadziła również nielegalne remonty w kamienicy, grożące katastrofą budowlaną.
W jaki sposób Fenix zakupiła budynek? - W październiku 2006 r. dowiedzieliśmy się, że firma Fenix za lokale warte w tamtym czasie na rynku 11-14 tys. zł za metr kwadratowy, miała zapłaci ok. 1,2 tys, za metr kwadratowy z funduszy własnych, a na spłatę pozostałych 1,250 tys. zł za metr kwadratowy, zaciągnęła kredyt hipoteczny pod zastaw tej kamienicy. Tak dobrych warunków nam nigdy nie zaproponowano - przyznał świadek komisji śledczej.
Mieszkańcy Noakowskiego 16 mieli umawiać się trzykrotnie z Hanną Gronkiewicz-Waltz, by omówić problemy z nabywcą kamienicy. Prezydent stolicy nigdy jednak nie wysłuchała ich uwag. Lokator oskarżył też męża HGW o kłamstwo w wywiadzie prasowym. - Faktycznie posiadał 6,84 proc. udziałów, a nie 0,068 proc. jak podawał - zaznaczył Lewandowski.
Polecamy: Politycy PO w opałach. Dzika reprywatyzacja w Warszawie
- Chowając głowę w piasek, nie wyjaśniając poważnie udokumentowanych zarzutów, dotyczących wzbogacenia się jej męża i rodziny, Hanna Gronkiewicz-Waltz już jako prezydent Warszawy stała się zakładniczką lobby reprywatyzacyjnego, któremu trudno było potem wytykać coś, co samemu się zrobiło. Sytuacja ta okazałą się świetną pożywką dla zorganizowanej przestępczości reprywatyzacyjnej w Warszawie - stwierdził Lewandowski.
Źródło: PAP, Komisja Weryfikacyjna
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka