Niemcy, które są liderem na europejskim rynku produkcji aut elektrycznych, zaczynają borykać się z problemem braku podstawowych surowców do produkcji baterii.
Popyt na te surowce będzie rosnąć, ponieważ firmy samochodowe spieszą się z uruchamianiem produkcji pojazdów elektrycznych ze względu na regulacje rządów związane ze zmniejszaniem emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
Niemiecki koncern motoryzacyjny Volkswagen przeznaczy ponad 34 mld euro w ciągu najbliższych pięciu lat na rozwój samochodów elektrycznych, pojazdów autonomicznych i inne nowoczesne technologie. Chce wprowadzić na rynek 80 modeli nowych samochodów elektrycznych i przynajmniej po jednym elektrycznym wariancie każdego z 300 produkowanych przez niego modeli, żeby stać się poważnym konkurentem dla Tesli.
Duże plany w zakresie elektromobilności ma też koncern Mercedes Benz. Chce, podobnie jak VW, wprowadzić po jednym elektrycznym wariancie każdego z produkowanych przez siebie modeli. Natomiast BMW planuje do 2025 roku uruchomienie produkcji 12 nowych autonomicznych modeli e-aut.
Zainteresowanie innowacyjnymi samochodami, napędzanymi prądem, rośnie z biegiem lat. W 2005 roku liczba samochodów elektrycznych w obiegu wynosiła zaledwie kilkaset egzemplarzy. W trakcie 2016 roku przekroczony został próg 2 mln samochodów napędzanych baterią (BEV) oraz pojazdów hybrydowych z możliwością doładowania (PHEV) - pisze bloger Intependent Trader w Salon24.pl.
Na drogach publicznych najczęściej możemy spotkać tego typu pojazdy w Norwegii (23 proc. udziału) i w Holandii (10 proc.). Maleją koszty baterii dla samochodów hybrydowych - z poziomu 1 000 USD/kWh w 2008 r. do 268 USD/kWh w 2015 r. Tesla jest obecnie liderem w produkcji baterii dla samochodów elektrycznych.
Przeczytaj: Rewolucja w motoryzacji zatrzęsie rynkiem surowców
Ja
Komentarze
Pokaż komentarze (13)