Uczestnictwo w demonstracji sędziego w stanie spoczynku, Jerzego Stępnia, mocno oburzyło prezes TK Julię Przyłębską. Trybunał wznowił wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
- Nie żałuję absolutnie, to była obrona wymiaru sprawiedliwości, a także samorządu terytorialnego. Czuję się w pełni zobligowany do obrony tych instytucji i będę to robił do upadłego - odpowiadał Jerzy Stępień na pytanie, czy żałuje udziału w politycznej manifestacji. Sędzia był gościem Polsat News.
Kontrola Jerzego Stępnia w TK
6 maja br. odbyła się manifestacja KOD i partii opozycyjnych pod hasłem "Marsz Wolności". Przeciwnicy rządu PiS zebrali się w Warszawie z wielu powodów - protestowano m.in. przeciwko reformie edukacji i w obronie samorządów. Jerzy Stępień tłumaczył, że nie rozumie powodów wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, ponieważ uczestniczył w pochodzie "w charakterze obywatela". - W Polsce w tej chwili toczy się wojna nie tylko o kształt praworządności, nie tylko o pozycję Trybunału Konstytucyjnego czy służby cywilnej, a także samorządu terytorialnego. W Polsce toczy się w tej chwili wojna o wszystko - dodawał w lipcu, gdy zapadła decyzja o kontroli zachowania sędziego.
Przeczytaj: PO i ZNP chcą podnieść frekwencję "Marszu Wolności". I mają konkretny plan
- Chodziło o bardzo wiele moich wypowiedzi. Sąd dyscyplinarny polecił swojemu rzecznikowi zająć się moim uczestnictwem w demonstracji zorganizowanej przez Platformę Obywatelską i sprawdzić, czy w tym przypadku naruszyłem godność sędziego TK, czy nie - mówił w Polsat News.
W latach 2006-2007 Stępień był prezesem TK. Postępowanie wszczęto na podstawie ustawy o Trybunale, która głosi: "Sędzia Trybunału odpowiada dyscyplinarnie przed Trybunałem za naruszenie przepisów prawa, uchybienie godności urzędu sędziego Trybunału, naruszenie Kodeksu Etycznego Sędziego Trybunału Konstytucyjnego lub inne nieetyczne zachowanie mogące podważać zaufanie do jego bezstronności lub niezawisłość" .
Zobacz relację z "Marszu Wolności"
- Ja tam broniłem sądownictwa. Nie mówiłem, że popieram tę partię albo że jestem przeciwko tamtej partii. Ważne jest, co się mówi, a nie, gdzie się stoi - przekonuje Stępień. Byli prezesi TK wzięli w obronę sędziego. W specjalnie wystosowanym liście zaapelowali o to, by nie wykluczać go z debaty publicznej. - Jestem bardzo wdzięczny kolegom. Nie było w tym żadnej mojej inspiracji - zapewnił sędzia Stępień.
Gersdorf: Nie chodziłam ze świeczkami pod Pałacem Prezydenckim
Kłopoty wizerunkowe dotknęły również I prezes Sądu Najwyższego. Prof. Małgorzata Gersdorf zarzekała dziś w Sejmie: - Sędziowie Sądu Najwyższego nie chodzili z żadnymi świeczkami i ja też to mówię do pani minister Romaszewskiej - mówiła podczas posiedzenia komisji, procedującej nad ustawami o KRS i SN. Okazało się, że internauci szybko znaleźli w sieci zdjęcie protestującej Gersdorf.
- Pani prezes Gersdorf. Składa projekty ustaw, których nie popiera. Zjawia się na zaprzysiężeniu sędziego dublera, którego nie uznaje. Nie pali świeczek pod sądem, tylko je przed kamerami podpala. Obrona niezawisłych sądów jest dużo trudniejsza przy TAKIEJ ich reprezentantce - napisał na Twitterze poirytowany Andrzej Rozenek, były poseł ruchu Palikota.
Źródło: Polsat News, PAP
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo