Legia Warszawa pokonała dotychczasowego lidera Górnika Zabrze 1:0 w 16. kolejce Ekstraklasy i awansowała na pierwsze miejsce. Spotkanie było dwukrotnie przerywane z powodu zachowania kibiców.
Przed meczem zabrzanie mieli punkt przewagi nad mistrzami Polski. W stołecznym zespole zabrakło kontuzjowanych obrońców reprezentacji Polski: Michała Pazdana i Artura Jędrzejczyka. W drużynie gości wystąpili natomiast Damian Kądzior i Rafał Kurzawa, który niedawno zadebiutował w kadrze.
W 16. minucie meczu padł gol w bramce Legii. Jednak sędzia Jarosław Przybył, korzystając z systemu VAR zdecydował, że nie uzna gola z powodu pozycji spalonej hiszpańskiego napastnika Igora Angulo.
Po wznowieniu gry lepsza była Legia. Mistrzowie Polski nie potrafili jednak wykorzystać przewagi i marnowali dobre sytuacje. Po zmianie stron sędzia Przybył po raz drugi w tym meczu skorzystał z systemu VAR i cofnął decyzję o rzucie karnym dla gospodarzy.
W 32. i 70. minucie spotkanie zostało przerwane z powodu odpalenia przez kibiców wielu rac dymnych. Brak widoczności i gryzący w oczy dym sprawiły, że sędzia dwukrotnie nakazał piłkarzom zejście z boiska – w sumie na ok. 20 minut.
Zobacz film z Łazienkowskiej (Agencja TVN/x-news):
Jedyna bramka w szlagierze na Łazienkowskiej padła w 84. minucie, jej zdobywcą był Kasper Hamalainen. Pierwszy strzał Fina golkiper gości Tomasz Loska obronił, ale przy dobitce był już bezradny.
Po niedzielnym klasyku Legia, która zanotowała pięć kolejnych zwycięstw (plus wygrana 3:1 w Pucharze Polski z Druteksem Bytovią), ma 31 punktów i o dwa wyprzedza beniaminka z Zabrza.
Trzecia w tabeli ekstraklasy jest Wisła Kraków, tuż za nią z takim samym dorobkiem punktów, ale nieco gorszą sytuacją bramkową jest Jagiellonia Białystok.
- Może Legia trochę przeważała w tym meczu, ale jakoś nie miażdżyła nas - skomentował po spotkaniu Łukasz Wolsztyński, pomocnik Górnika (Górnik TV).
Źródło: PAP
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Sport